Staram się pisać na blogu o każdym typie ubieralnych urządzeń. Większość z nich to oczywiście sportowe opaski, smart zegarki, czy trackery zdrowia. Ostatnio tych ostatnich przybywa. Otrzymują coraz czulsze mierniki, a także lepsze algorytmy przewidujące lub rozpoznające przeróżne stany organizmu. To z kolei szansa na zaoferowanie pomiarów osobom naprawdę potrzebującym. Matthew Goodwin z Northeastern University chce wykorzystać sensory do przewidywań ataków złości wśród osób z autyzmem.

Wearable rozpozna objawy ataku złości

Matthew Goodwin jest naukowcem od behawiorazmu, czyli spraw związanych z oceną zachowania oraz przyczyn związanych z różnymi stanami mentalnymi. Stoi na czele projektu, dzięki któremu na minutę przed atakiem złości ubieralny moduł da znać o ewentualnym ataku. Ma to pomóc opanować sytuację, być przygotowanym lub umożliwić wcześniejsze zapobieganie sytuacji. Naręczny tracker ma monitorować ciało, a konkretnie pracę serca, potliwość, temperaturę skóry, a także ruchy rąk, które wspólnie wykazują pewne symptomy przed atakiem. Markery porównywane z wzorcami ataków umożliwią informowanie o nadchodzącym ataku.

wearable rozpoznające ataki złości autyzmu

Opiekunowie osób z autyzmem od lat starają się minimalizować ataki złości swoich podopiecznych, a z pomocą mogą przyjść im niebawem  technologie wearable. Warto dodać, że często takich sygnałów nie da się przewidzieć, są nagłe, a w dodatku osoby z autyzmem nie potrafią przekazać napadów gniewu. Dopiero w szczytowym momencie uchodzi z nich agresja i to w sposób bardzo wyraźny. Do oczywiście sprawia zagrożenie dla całego otoczenia. Gdyby tematem zajęłą się jeszcze Sztuczna Inteligencja to eksploracja bioodczytów mogłaby przewidywać zdarzenia z jeszcze dłuższym wyprzedzeniem. To właśnie potencjał ubieralnych rozwiązań, czujników oraz algorytmów.

Oczywiście naukowcy przeprowadzali badania potwierdzające skuteczność wynalazku, ale wciąż wymagają one dopracowania. Na ten moment są na poziomie 84%. To już coś! W niedalekiej przyszłości może to być rozwiązanie zmieniające jakość życia osób cierpiących na autyzm oraz ich opiekunów. Mówimy zwykle o dzieciach. To dla nich tworzone są takie moduły.

źródło: Northeastern University