Największą wadą bezprzewodowych dousznych słuchawek są paradoksalnie ich maleńkie gabaryty. W uszach chcemy, by nie zajmowały zbyt dużo miejsca, ale małe rozmiary i brak przewodów to ryzyko ich łatwego zgubienia. Do tego mamy przeważnie w zestawie specjalne etui z dodatkowym bankiem energii, dzięki czemu bezpiecznie przetransportujemy gadżet, a przy okazji podładujemy baterię. Trzeba tylko pamiętać o jego zabieraniu, czyli myśleć o kolejnym elemencie. Nie jest to uciążliwe, zwłaszcza, że pozbywamy się poplątanych przewodzików, ale i tu powstało ciekawe rozwiązanie tego problemu.

AmpPack AscapePods

Ascape Audio proponuje bezprzewodowe „pchełki” z obudową do iPhone’a, czyli plecki z bankiem energii dla telefonu i samych słuchawek, które w nie chowamy. Dzięki temu mamy kilka korzyści w jednym module. Dodatkowy zastrzyk energii dla smartfona, słuchawek i jeszcze mini transporter w tej samej obudowie. Zdaje się, że to chyba nie jest nawet specjalnie oryginalna konstrukcja, ale naprawdę bardzo rzadka. Pisałem na blogu już o czymś zbliżonym, ale PodCase to propozycja bezpośrednio dla słuchawek AirPods. Firma Ascape Audio stworzyła własny zestaw, łącznie ze słuchawkami.

Projekt AmpPack pojawił się na w crowdfundigowej kampanii na Kickstarterze, gdzie sprawdzi, czy jest potrzeba na takie rozwiązanie. Zbiórka funduszy pokazuje, że zainteresowanie jest. Schowek przygotowano oczywiście tak, by ładowanie słuchawek odbywało się od razu po wsunięciu ich do obudowy. W sumie akumulatorek da słuchawkom ok. 20 pełnych doładowań. To kilka razy więcej niż te mniejsze opakowania do transportowania. W przypadku ładowania iPhone’a, system pozwoli na wykorzystanie 90% energii, natomiast pozostałe są zarezerwowane dla słuchawek. To w końcu głównie dla nich stworzono AmpPack. Mało tego. Całość oferuje też standard bezprzewodowego ładowania Qi, więc można położyć telefon z obudową na ładowarce i uzupełnić baterię bez usuwania smartfona.

tekst alternatywny
 

Wrócę do samych słuchawek, bo to jednak one są najważniejsze. Zaraz po wyjęciu ich z obudowy następuje automatyczna łączność pomiędzy obiema słuchaweczkami. Dzięki wykorzystaniu chipa Qualcomm 5120 otrzymamy prawdziwe bezprzewodowe stereo. Obie słuchawki łączą się z telefonem bezpośrednio i oddzielnie. Gwarantowana ma być w ten sposób stała i ciągła łączność. Bez przypadkowych rozparowań. Protokół Bluetooth 5.0 umożliwia takie rzeczy, więc przy wyborze słuchawek warto mieć to na uwadze. Pewność działania mają zapewnić technologie TrueWireless Stereo i Broadcast Audio.

W słuchawki AscapePods wbudowano też odpowiednie mikrofony, dzięki czemu komendy głosowe dla asystentów mają być czytelne. Podobnie zresztą jak podczas rozmów telefonicznych w trybie zestawu słuchawkowego. Dla mnie wielką zaletą Bluetooth 5.0 jest też spory zasięg połączenia z telefonem. Grafenowe drivery wydłużą też sam czas pracy na jednym ładowaniu. To bezprzewodowe słuchawki nowej generacji. Wszystko przyszykowane dla iPhone’ów od szóstej generacji. Urządzeń Apple jest bardzo dużo i to gwarantuje producentom odpowiednią sprzedaż akcesoriów. Dla Androidów zorganizowano ankietę. Producent czeka na głosy klientów. W razie czego stworzono też oddzielny transport, czyli rozwiązanie dla posiadaczy telefonów z systemem Google.