Temat podręcznych alkomatów jest badany na niemal każdym rynku. Kontrola trzeźwości pozwala na świadome decyzje, a najczęściej na rezygnację z prowadzenia pojazdu. Część z takich rozwiązań jest już w fazie smart, czyli łączności ze smartfonem i korzystania z tego przywileju (modele uczą się naszych danych, a nawet ułatwiają zamawianie taksówki lub kontakt ze znajomymi). Firma BACtrack ma takowe gadżety, komunikuje je nawet ze smartwatchami. Ich najnowszy projekt też jest naręczny, ale tym razem BACtrack w bransoletkowym formacie Skyn posiada wbudowany alkomacik.

BACtrack Skyn

Jakiś czas temu amerykański National Institutes of Health zorganizował konkurs na alkomaty. Wygraną zgarnął BACtrack tworząc ubieralny alkomacik przypominający bransoletki fitness. Jego największą zaletą jest przyjazny charakter, czyli dyskrecja w całkiem przystępnej formie. Sensory ukryte w opasce. Sporo mniejsze i z gwarancją, że zawsze z nami, bo przecież mocowane jak zegarek. Urządzenie nie jest idealnym substytutem alkomatu, który pozwala zwykle na szybki test. Skyn potrzebuje nawet 45 minut, aby zbadać nasz organizm przez skórę – tyle mniej więcej czasu zabiera etanolowi wydzielanie się przez skórę.

Ubieralny format sprzyja długim testom, ponieważ przylega do ciała. Właśnie noszona odmiana jest dzięki temu w stanie monitorować poziom alkoholu we krwi w sposób ciągły i do tego w czasie rzeczywistym (prawie). Autorzy nie ograniczyli systemu wyłącznie do badania przed powrotami z zakrapianych imprez. Aplikacja pozwala prowadzić archiwum odczytów, a to z kolei umożliwia poznanie swojego organizmu i nawyków (pewnie współpraca z agregatem zdrowia Apple Health umożliwi jeszcze więcej, ponieważ tutaj dane można korelować z innymi połączonymi trackerami i dziennikami zdrowia).

BACtrack oferuje kilka inteligentnych alkomatów. Jest nawet łączność z Apple Watchem. Ubieralny Skyn mierzy poziom alkoholu przez krew (reszta bardziej tradycyjnie, czyli z wydychanego powietrza).
BACtrack oferuje kilka inteligentnych alkomatów. Jest nawet łączność z Apple Watchem. Ubieralny Skyn mierzy poziom alkoholu przez krew (reszta bardziej tradycyjnie, czyli z wydychanego powietrza).

BACtrack Skyn wearable

Potrzebny był ludzkości ubieralny gadżet tego typu, co pokazały wytyczne w konkursie. Model, który potrafiłby nas analizować samoczynnie, a nie zmuszał do regularnego badania testerem z kieszeni. BACtrack zgłosił nawet więcej swoich projektów, ale z uwagi na dokładność pomiarów wygrał właśnie Skyn. Wciąż mamy do czynienia z prototypem, ale jeszcze w tym roku może uzyskać odpowiednie certyfikaty i zacząć w końcu sprzedaż. Ciągły zapis może przyczynić się też do lepszych badań nad przyjmowaniem i tolerancją alkoholu. Coś przypominającego badania Apple ResearchKit, gdzie użytkownicy sami dają dostęp do swoich wyników instytutom badawczym.

Nie będę pewnie oryginalny jak pochwalę inicjatywę za jej krok w kierunku ubieralnych technologii, ale prowadzę blog w tematyce wearable, więc każdy sensowny projekt wykorzystujący noszony format będę zachwalał. Powiadomienia ze smartfonów są dla nas dziś jednym z ważniejszych dźwięków dochodzących z telefonu, a to sprawia, że notyfikacje oznajmujące nam zbliżanie się do niebezpiecznego progu nietrzeźwości mogą być działającym systemem kontroli.

źródło: National Institute of Health via engadget.com