Cronzy smartpen zeskanuje i odtworzy jeden z 16 milionów kolorów. Smartpen współpracuje z aplikacją i ma być wielokolorowym pisakiem.

Długopis czy już magiczna różdżka? Cronzy smartpen zeskanuje i odtworzy kolor!

Cronzy smartpen

Pamiętam szkolne czasy i pierwsze wielokolorowe długopisy. Na początku z czteroma wkładami, a potem grubasy z nawet dziesięcioma różnymi kolorami. Może te większe nie były za wygodne, ale pozwalały na noszenie w piórniku jednego, a nie dziesięciu pisaków. Dzisiaj w smartpena można „wsadzić” niemal nieskończoną ilość barw, co pokazywałem już na blogu na przykładzie gadżetu Scribble. Niestety pisaczek nie zebrał środków na Kickstarterze, a obiecywał 100 tysięcy kolorów w jednym opakowaniu. Projekt nadal żyje, a na oficjalnej stronie można zamawiać produkt w przedsprzedaży, ale nie widać daty premiery. Dlatego konkurencyjny model to zawsze dobra wiadomość. Cronzy obiecuje jeszcze więcej – 16 milionów kolorów.

16 milionów to może nie jest wartość nieskończona, ale w przypadku palety kolorów dla fizycznego długopisu można pozwolić sobie na takie określenie (w życiu nie wykorzystalibyśmy ich wszystkich). Tyle barw to nawet wartość za duża, bo i tak liczy się to, iż ustawimy sobie konkretną barwę i najwyżej skorygujemy odcień. Cronzy ma dysponować praktycznie takimi samymi możliwościami jak Scribble. Oczywiście również z dedykowaną aplikacją mobilną, w której kolor dobierzemy jak w Photoshopie (funkcja odczytu barwy). System przygotuje nam odpowiedni tusz i możemy działać. Magia!

Cronzy smartpen
Sporo podzespołów. W Cronzy znajdziemy mini mieszalnie farb.

Cronzy smartpen

Cronzy smartpen jak miagiczna różdżka!

Wszystko intuicyjnie, łatwo i przyjemnie. Cronzy smartpen ma swój skaner kolorów, więc replikacja odbywa się natychmiast. Pisaczek przypomina więc magiczną różdżkę. Często używane barwy można zapisać w aplikacji oraz dzielić się nimi (ze współpracowanikami pracującymi nad tym samym projektem, ewentualnie kolegami i koleżankami ze szkolnej ławki na zajęciach plastyki :P). Jak to działa? Powiedzmy, że jak mini drukarka. Wewnątrz długopisu zmieszczono pięć podstawowych kolorów (cyan, magenta, żółty, czarny i biały), które mają otrzymywać sygnał o docelowej barwie i je tam odpowiednio mieszać.

Brzmi nieźle, ale producent jeszcze dopracowuje silniczek mini mieszalni. Obiecane jest również, że końcówka nie będzie brudzić kolorami, co jest akurat dosyć ważne. Nie chcemy przecież pisać/malować tęczowym tuszem. Zbiorczek trzeba będzie wkładami tuszu wymieniać i to pewnie największa niedogodność (obok ładowania sprzętu co 7 godzin). Tusz ma wystarczyć na 500 metrową linię, więc całkiem sporo. Wkładamy mają kosztować po 2 dolce. Prototyp nie wygląda na razie zbyt zachęcająco, ale grafiki koncepcyjne już tak. Na razie smartpen Cronzy smartpen szuka wsparcia na Indiegogo. Czy jemu uda się zebrać środki potrzebne na realizację? Czy skończy jak rywal Scribble? Jeśli się uda ma trafić na rynek w maju 2017 roku.

źródło: Indiegogo