Internet Rzeczy to fajna sprawa, zwłaszcza dla gadżeciarzy, którzy mogą pobawić się budowaniem automatyki po swojemu. Dostępnych jest dziś sporo narzędzi do tworzenia własnych scen oraz akcji, ale czasem napotykamy na ograniczenia. Producenci smart rozwiązań starają się jednak nadążać za zmianami i projektują urządzenia, mogące uzupełnić braki. Fingerbot to przykład takiego. Ma dodawać „inteligencji” zwykłym przedmiotom.

Fingerbot smart przycisk

Fingerbot jak Microbot Push

Jeśli Fingerbot coś wam już przypomina to być może pamiętacie mój test konkurencyjnego MicroBota Push. Oba mają identyczne przeznaczenie. Oferują usługi zrobotyzowanego „palca”, który włączy/wyłączy tradycyjne przeciski lub klawisze. On też będzie miał swoje granice, ale powinien być w stanie rozbudować smart home o kolejne możliwości. Nie będzie to najatrakcyjniejszy stylistycznie gadżet, ale ma swoje praktyczne strony. Będzie tańszym i bardziej elastycznym zastępstwem.

Propozycja funkcjonalności Fingerbota jest prosta i to zarówno w zrozumieniu jego koncepcji, jak i samodzielnego włączenia go w smart sieć naszego wnętrza. Malutki robocik ma kształt kostki z ruchomym modułem. Można go programować przez aplikację Adaprox na iOS lub Androida. Daje to zdalne opcje, ale też możliwość połączenia sił ze smart urządzeniami w sceny, czy nawet reakcje na sterowanie poleceniami przez asystenta głosowego. W tworzeniu akcji pomoże spory zasięg na Bluetooth (aż 50 metrów) oraz opcjonalny Adaprox Bridge, dzięki któremu połączymy smart przycisk z Internetem.

Fingerbot z IFTTT

Świetną informacją jest też obecność kanału w serwisie IFTTT, a to otwiera drogę na naprawdę sporo działań. Jest też integracja z Alexą i Asystentem Google. Możemy zatem tworzyć bardziej skomplikowane reakcje na czujniki i odczyty innych smart urządzeń w naszym mieszkaniu. Kwestia pomysłowości, jak to wykorzystać. Mogło być tak, że brakowało nam wcześniej możliwości powiązania smart wyposażenia z tym „z poprzedniej epoki”. Ja zwróciłbym uwagę na modułowy charakter Fingerbota. Wymienne końcówki zwiększają zakres opcji i w tym model jest dużo lepszy od Microbota. Końcówki z przyssawkami są w stanie nie tylko przycisnąć, ale też pociągnąć klawisz. Tu akurat ten element najlepiej sprawdzi się przy włącznikach światła. W przypadku Microbota musiałbym użyć aż dwóch jednostek Push. Inne końcówki dysponują bardziej miękkimi zakończeniami, czy nawet haczykami.

Bateria miniaturowego robocika ma wystarczyć na sześć miesiący pracy. Mnie zastanawia, czy obecność takiej „narośli” na naszych urządzeniach, nie spowoduje utrudnień w ich manualnym użytkowaniu. To prawdopodobnie największe wyzwanie dla każdego konstruktora (animatora). Zastanawiałem się nawet nad skutecznością wspomnianych wyżej przyssawek. Wiemy przecież, że lubią się odklejać. To wszystko jest i tak jeszcze w fazie prototypu, na którego firma Adaprox zbiera środki w crowdfundingowej kampanii na Kickstarterze. Tam możemy wspierać projekt i nabyć Fingerbota nawet za 29$ (+10$ za Arm Tools Kit z końcówkami oraz 40$ za mostek uwzględniający stosowanie więcej sztuk przycisków). Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to premiera zestawu jest planowana na maj 2020 roku.