W zeszłym tygodniu w moje ręce (a konkretnie na mój nadgarstek) wpadł nowy tracker od Fitbit. Najbardziej zaawansowany z dotychczasowych propozycji marki – Charge piątej generacji. Jako, że będę z nim na dłużej, to zamiast czekać tych minimum kilka tygodni na jakieś wnioski, będę starał się publikować krótsze, ale regularne wzmianki z wrażeniami na temat poszczególnych funkcji wearable. Jest ich na tyle dużo, że szykuje się sporo materiału. Poniżej moje pierwsze wrażenia.

Fitbit Charge 5 jest jak Fitbit Sense!

test Fitbit Charge 5Sportowy smartband od Fitbit jest jednym z pierwszych modeli, które są oferowane już po przejęciu przez Google. Amerykański gigant chciał mieć w swojej ofercie konkurencyjne trackery i odświeżanie portfolio zaczął od tych mniejszych modeli. Charge 5 ma gabaryty typowej bransoletki, ale w środku mieści znacznie więcej od rywali.

Przyznam, że byłem zaskoczony, gdy w sierpniu zapoznawałem się z możliwościami Charge’a. W zasadzie to posiada on wszystkie najważniejsze cechy najdroższego z rodzinki Fitbit Sense – smartwatcha z analizami aktywności i zdrowia. Ten zegarek bardzo mnie nawet interesował, a teraz mam szansę sprawdzić jego funkcje w mniejszym wydaniu. Co na pokładzie Fitbit Charge 5? Wymienię kilka IMO najciekawszych:

  • całodobowy pomiar tętna i zmienność jego rytmu
  • zaawansowane analizy snu (z wykorzystaniem SpO2 i czujnika temperatury)
  • dostęp do platformy Fitbit Premium (rozszerzone analizy)
  • zarządzanie stresem przez pomiary sensorem EDA
  • wbudowany moduł GPS
  • wbudowany moduł EKG (wykrywa migotanie przedsionków) – tryb czeka na aktywację (prawdopodobnie pojawi się w listopadzie)
  • rozpoznawanie aktywności przez algorytmy Smart Track

Fitbit Charge 5 EDA stres

Fitbit Charge 5 – nowy ekranik

Pierwsze, co od razu zauważy każdy fan marki Fitbit, to nowy wyświetlacz. Pierwszy kolorowy w tej serii. Powiedziałbym, w końcu! Nie jest specjalnie wielki (nawet jak na tę klasę trackerów), ale przekazuje wszystko wyraźnie. Działa też bardzo płynnie. Nauka interfejsu nie zajmie wam długo. Jest intuicyjna. Mi więcej czasu zajmuje przyzwyczajenie się do malutkiego panelu. Przesiadłem się z Huawei Watch Fit, gdzie mam idealne proporcje pod moje potrzeby (odczyt powiadomień). W aplikacji Fitbit tarczek na ekranik nie jest zbyt wiele, ale sądzę, że ich przybędzie.

Jako sportowy band Fitbit Charge 5 ma odpowiednie proporcje, więc na trening wszystko jest odpowiednio wyważone. Ja jednak osobiście wolałbym mieć na nadgarstku model Sense. Fajnie, że producent daje teraz taki wybór. Chcesz większy ekran – bierzesz smartwatch. Wolisz skupić się na aktywności – masz opcję smartbanda. Przewagą mniejszego panelu jest oczywiście mniejsze zużycie energii. Tutaj Fitbit też wygląda dobrze. Mniej więcej w piątym dniu od pełnego naładowania tracker się rozładował. Poniżej, dla porównania wielkości urządzeń, kolejno: Huawei Watch Fit, Apple Watch Series 6 (40 mm), Fitbit Charge 5 i Huawei Band 6.

Fitbit Charge 5 z EKG i EDA

Po pierwszym tygodniu nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć zbyt wiele o analizach ruchu i zdrowia, ale kilka pierwszych treningów i pomiary snu wyglądają bardzo szczegółowo. Jazda na rowerze to natychmiastowe wskaźniki stref aktywności, a przegląd raportów w apce wygląda bardzo dokładnie. Jest mnóstwo zapisów, wykresów, informacji i danych, w które dopiero się zagłębiam. Nie ukrywam, że najbardziej oczekuję analiz EKG. Fitbit Charge 5 jest jednym z mniejszych trackerów na rynku, który posiada wbudowany elektrokardiogram. Na prezentacji produktowej wspomniano o jego aktywacji w okolicach listopada.

Pomiary EKG wykonuje się podobnie do analiz stresu z czujnikiem EDA (pomiar aktywności elektrodermalnej). To już sprawdziłem. Nawet najkrótsze sesje analizujące stres trwają tu wieczność 🙂 3 minuty z zaciśniętymi na kopercie palcami się dłużą, ale warto takie sesje robić przynajmniej raz dziennie lub w konkretnych sytuacjach, gdy jesteśmy w stanie określić nasz stan emocji. O tych funkcjach jednak kiedy indziej. Też potrzebuję dłuższego czasu, by powstały jakieś konkretne przekazy. Do dyspozycji jest też pulsoksymetr, więc podejrzymy poziom tlenu we krwi.

Fitbit Charge 5

Fitbit Charge 5 z Fitbit Pay

Jest jeszcze jedna funkcja, którą ja osobiście bardzo cenię w każdym wearable. To możliwość dokonywania płatności zbliżeniowych z nadgarstka. Fitbit Charge 5 (tak jak poprzednik) posiada wsparcie Fitbit Pay. Szkoda, że akurat mój bank nie działa z tym systemem, bo smartband byłby wtedy dla mnie kompletny! To bardzo wygodne, gdy można wyjść na trening bez sparowanego smartfona i w razie potrzeby dokonać w sklepie zakupów. Nawet posiadając telefon w kieszeni płacenie trackerem jest wygodniejsze.

Fitbit Charge 5 EKG test
Zobacz też: test EKG w Fitbit Charge 5

Jakie są zatem moje pierwsze wrażenia (przypominam – jeszcze po ledwie tygodniu). Fitbit Charge 5 to jeden z najbardziej zaawansowanych trackerów dostępnych na rynku (i w ofercie marki też). Ma praktycznie wszystko, czego oczekujemy od monitora na trening. Ma cechy Fitbit Sense, ale jest przystępniejszy cenowo. Jakieś wyraźne braki? Szukam kontroli muzyki z poziomu urządzenia, ale nie widzę! Czyżby brakowało tej opcji w nowym Fitbit? Ja na trening bez muzyki się nie ruszam. Może w przyszłych aktualizacjach?

Najważniejsze zalety Fitbit Charge 5:

  • bardzo bogaty zakres analiz aktywności, treningu i zdrowia (w tym snu i stresu)
  • kompaktowe wydanie funkcji Fitbit Sense (ale smartbandowy format)
  • kolorowy ekranik AMOLED z opcjonalnym Always-On
  • wbudowany moduł GPS
  • względnie długi czas pracy na jednym ładowaniu
  • płatności zbliżeniowe Fitbit Pay (wybrane banki)
  • polskie wsparcie językowe
  • wykończenie koperty w stali nierdzewnej (trzy kolory)
  • bogata opcja personalizacji (sporo modeli dodatkowych bransoletek)

Wybrane wady Fitbit Charge 5:

  • troszkę mały wyświetlacz (przynajmniej do odczytu wiadomości)
  • brak aktywnych analiz EKG i Oceny Codziennej Gotowości na starcie (EDIT: update pojawił się w listopadzie)
  • sporo droższy od Fitbit Charge poprzedniej generacji (ale też sporo lepszy!) – 869 zł
  • brakuje mi wskaźnika baterii na ekraniku głównym trackera (zaskoczył mnie kończącą się baterią podczas treningu)
  • nie widzę opcji wykonania pomiaru SpO2 w danej chwili (zapis jest ciągły, interwałowy)
  • z poziomu nadgarstka nie uda się kontrolować odtwarzacza muzycznego

O Fitbtit Charge 5 będę jeszcze publikował na blogu. W kolejnym etapie przewiduję analizy snu (tryb Premium). Część funkcji w urządzeniu będzie przybywać w kolejnych aktualizacjach firmware’u, więc będzie okazja do bliższego przyjrzenia się ich możliwościom.