HooFoo Wallet

O Bitcoinie mówi się coraz więcej, a to z uwagi na ciągłe bicie rekordów, które wydają się nie znać granic. Ta kryptowaluta jest tak nieprzewidywalna, że niektóre platformy rezygnują z jej używania, np. Valve w swoim Steam dla graczy. Od kilku miesięcy mówi się o bańce, która musi pęknąć, tymczasem Bitcoin rośnie i rośnie. W momencie kiedy piszę ten wpis osiągnęła 16 000 dolarów za jednostkę, a jeszcze ok. trzech miesięcy temu wyceniano ją na 3500$… Był moment, że zdarzył się wyraźny pik w dół, ale zaraz wszystko wróciło do normy i znów pojawił się trend wzrostowy.

Nie wiem nawet co o tym myśleć, ale na pewno artykuł na temat ultra bezpiecznego, a nawet odpornego na wszelkie ataki portfela na Bitcoiny, będzie na czasie. HooFoo to portmonetka na kryptowalutę, która ma zabezpieczyć środki przed kradzieżą. Ma być takim sejfem na wirtualną kasę, która jest obecnie jak złoto za czasów gorączki sprzed ponad wieku. Wraz ze wzrostem wartości Bitcoina, rośnie liczba ataków i prób wykradania pieniędzy. Niektórzy mają w swoich skarbonkach już naprawdę pokaźne sumy, więc inwestycja w zabezpieczenia jest wręcz konieczna.

HooFoo Wallet

HooFoo parujemy ze smartfonem, by przechowywać nasze Bitcoiny w bezpieczny sposób. Gadżet jest połączeniem hardware’u z aplikacją, czyli software’u. Wspólnie mają chronić wirtualne monety przed wyciekami. Przy okazji same transakcje mają być uproszczone, czyli łatwiejsze do realizacji. Urządzenie jest oczywiście kompatybilne z dwiema najpopularniejszymi platfromami, czyli iOS oraz Androidem. W programiku, czyli na ekranie telefonu, zobaczymy aktualne trendy i wyceny, by natychmiast reagować na kupno lub sprzedaż. W portfelu można przechowywać wiele różnych kryptowalut.

Krążek Dime, gdzie siedzi prywatny klucz, ma swój schowek, który jest przy okazji bankiem energii dla portfela. Większość konkurencyjnych urządzeń wykorzystuje port USB. Tutaj mamy Bluetooth 4.0 i smartfon, więc nie ma potrzeby łączenia z komputerem. Użytkownicy mogą zabezpieczyć wszystko natywnymi systemami w swoich telefonach. Od PINów, przez czytniki linii papilarnych aż po skanery twarzy (to zależy od posiadanego modelu smartfona). Szyfrowane transakcje wykorzystują specjalny chip. Projekt pojawił się na Indiegogo, gdzie właśnie zbiera fundusze na masową realizację swojego wyrobu.

źródło: Indiegogo