Czy dzisiejszy dom potrzebuje nowego rodzaju telefonu? Mimo, że urządzenia telekomunikacyjne zmieniały się ostatnio bardzo gwałtownie, to te stacjonarne, a konkretnie domowe, zaczęły powoli dogorywać. Coraz częściej wystarcza nam połączenie komórkowe, a po co dodatkowo przepłacać za kolejny numer? Najwyraźniej jest jeszcze potrzeba i sens wyprodukowania stacji, która posłuży głównie do połączenia i niczego więcej (prawie niczego). Producent ILY uważa, że taki wariant przyda nam się w domu, nawet jeśli i tak łączymy się przez videorejestratory przez smartfon, tablet lub laptopa (czasem nawet i TV). Firma przygotowała model z dotykowym ekranem i kamerką, by w nowocześniejszy sposób łączyć się z rodziną lub znajomymi.

Gdzie widzę sens? Chyba głównie w domach seniorów, którzy często nie potrafią korzystać z dzisiejszego sprzętu, a taki telefon XXI wieku łatwo obsłużyć. Materiał promocyjny pokazuje, że to pomost między najmłodszą generacją konsumenta, a osobami starszymi – wnuczkami i ich dziadkami. Model wcale nie próbuje zrewolucjonizować łączności. Powstał dla specyficznej grupy konsumenckiej i ma jedynie uzupełniać współczesne metody komunikacji. Właśnie dlatego sprzęt wyposażono również w aplikację mobilną na systemy iOS oraz Androida. Pozwoli łatwo i szybko połączyć się z użytkownikami smartfonów/tabletów.

Nawiązanie kontaktu ma być intuicyjne. Dzieci i seniorzy muszą tylko pojąć, że wystarczy dotknąć ikonkę kontaktu na dotykowym wyświetlaczu. Ekranik jest spory i kolorowy. Przypomina nieco większy tablet, ale jest stacjonarny. Nie nosimy go ze sobą. Traktujemy jak urządzenie, które w konkretnym miejscu ma pozwolić przekazywać video. W skład całości wchodzi więcej elementów. Poza 8-calowym wyświetlaczem jest też zwykła słuchawka do połączeń głosowych, ale w szerszym gronie lepiej wykorzystać głośniczek. Znalazło się też miejsce dla czujnika zbliżeniowego, a nawet sensorów temperatury i jakości powietrza. ILY ma w łatwy sposób łączyć, ale i przesyłać krótkie nagrania, wiadomości tekstowe, czy nawet rysunki. To chyba ekwiwalent komunikatora w aplikacji, ale w stacjonarnej odmianie.

ILY ma być platformą, więc połączymy się niezależnie od systemiku (iOS/Android), no i nie musimy zakładać żadnego konta. Wyświetlacz ma sporo możliwości, bo umożliwia też strumieniowanie zdjęć – babcia lub dziadek chętnie zobaczą fotki na swoim urządzeniu. Fajnie rozwiązano problem z brakiem łączności – dziadkowie zwykle nie korzystają z nowoczesnych technologii i galerii/chatów, a czasy fotografii już dawno minęły. ILY to oczywiście sprzęt wymagający łączności Wi-Fi, więc wszyscy domownicy muszą być zaopatrzeni w Internet. Tak na dobrą sprawę, to pewnie większość z was domyśliła się pewnie, że sprzęt ten działa na zmodyfikowanym Androidzie (Family OS). Wgrać można nawet Spotify, a pewnie nie będzie to jedyna apka do wykorzystania. Autorzy chcieli jednak, by ich soft był możliwie łatwy i minimalistyczny.

Za taką multimedialną stację do komunikacji mamy zapłacić 200 dolarów. Lepiej połączy różne pokolenia, a uniwersalność integracji z popularnymi platformami bardzo to ułatwi. Nowoczesnym rodzinom wystarczy jednak zwykły tablet zadokowany w podobny sposób i ze specjalną aplikacją, bo pewnie w Google Play takowe znajdziemy.

źródło:  ILY via techcrunch.com