Wszystko wskazuje na to, że posiadacze kotów będą mieli niebawem kolejny powód, by przekonywać, że koty są mniej wymagającymi zwierzętami od psów. Zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy związane z higieną. Już od kilkunastu miesięcy widać sporo prototypów automatycznych kuwet, dzięki którym opieka nad kotem będzie jeszcze łatwiejsza. Na Indiegogo pojawiła się kolejna propozycja, co potwierdza tylko, że kwestią czasu jest pojawienie się tego typu urządzeń w tzw. mainstreamie. LavvieBot S ma wyczyścić kuwetę, więc odpada nam kolejny obowiązek.

LavvieBot S automatyczna kuweta

LavvieBot S – automatyczna kuweta dla kota

W mojej rodzinie jest sporo kociarzy, więc temat sprzątania kuwety jest mi dobrze znany (szczególnie w okresie wakacyjnym, gdy trzeba pomóc zająć się czworonogami). To i tak nic w porównaniu do spacerów z psami. Posprzątać kotom wychodek i od czasu do czasu dosypać żwirku to nie jest jakaś wielka robota, ale najnowsze technologie chcą nam oszczędzić i tych nieprzyjemności. LavvieBot S to nie pierwszy produkt tego formatu, więc należy liczyć, że wzrost konkurencji w tym dziale wymusi ich upowszechnianie oraz obniży koszty. Te zwykle i tak są dużo mniejsze podczas crowdfundingowych zbiórek funduszy, jak ma to miejsce i w tym przypadku.

LavvieBot S będzie znacznie większą kuwetą od przeciętnej, co wymuszają oczywiście dodatkowe mechanizmy. Zostały tak wmontowne, by zebrać zbrylające się nieczystości. Te zwykle są przez koty dobrze zakopywane, więc całość powinna działać w miarę higienicznie. Na wszelki wypadek w rozwiązaniu zastosowano specjalne materiały, do których nic ma nie przylegać. Metoda sprzątania jest prosta. Raz na pewien czas (sami to ustalamy) kuweta uruchomi tryb automatycznego sprzątania, by nieczystości usunąć do woreczka. Ten jest na tyle pojemny, by wystarczyć na ok. trzy tygodnie. Po tym czasie trzeba będzie pofatygować się z pakunkiem do śmietnika. Nie musimy zatem brudzić rąk przy sprzątaniu, a i kursów do śmietnika będzie mniej.

LavvieBot S

LavvieBot S uzupełni też żwirek

W zestawie jest aplikacja mobilna PurrSong na smarfony (czego w dzisiejszych czasach nie może zabraknąć nawet w kuwecie dla kota 😛 ). Ma posłużyć do konfigurowania ustawień, m.in. startu sprzątania (15-90 minut po wyjściu kota z kuwety), ale też historii pobytów. Chyba ma to służyć do oceny zdrowia kota. Nie zabraknie też powiadomień związanych z przepełnieniem worka. Rozumiem, że w środku muszą być jakieś czujniki, które nie wystraszą kota, który załatwia akurat swoje potrzeby. Wewnątrz LavvieBot S jest nawet automatyczne dosypywanie żwirku. Będziemy musieli zatem dosypywać żwirek (bęben z 6.5 litra pojemności).

Czy to koniec zmartwień? Raczej nie uda się stworzyć takiego systemu, który całkowicie odciąży nas od obowiązków, ale na rynku są już automatyczne podajniki karmy, czy wody. Twórcy smart kuwety zamierzają mieć w swojej ofercie więcej modułów dla apki PurrSong, m.in. wspomniane wyżej elementy, czy obroże z tagami ID. Pozwolą monitorować stan kota, łącząc wszystko w ekostystem Internetu Rzeczy. Czy takie zestawy pozwolą spokojnie wyjechać na wakacje? Może kiedyś. Na razie próbują dostarczyć w mieszkaniu kolejnego robota, jak było kiedyś z odkurzaczami. Dziś każdy może mieć w domu taki wynalazek. Cena na początek będzie spora. Finalnie LavvieBot S ma kosztować aż 899$, ale na Indiegogo są obecnie zniżki do nawet 399$ za produkt. Jeśli wszystko się powiedzie to sprzęt ma wejść do sprzedaży w kwietniu 2020.