Marshall jest obecny w segmencie nowoczesnych głośników już jakiś czas, a od całkiem niedawna także w grupie marek oferujących modele smart. Znajdziemy pomiędzy nimi przenośne odmiany z Bluetooth, m.in. Stockwell II, czy Kilburn II. Czas na coś bardziej kompaktowego i bez rączki. Najnowszą propozycję w retro wydaniu jest Marshall Emberton. Przenośny i wodoszczelny głośniczek. W sam raz na spotkania na zewnątrz, nawet przy basenie. To prawdopodobnie najmniejszy z całej rodzinki.

Marshall Emberton

Marshall Emberton – szczelność IPX7

Bezprzewodowe głośniki na Bluetooth oferują szeroki wybór, ale to te szczelniejsze mają adekwatny do przeznaczenia potencjał. Odporność na wodę gwarantuje większe możliwości, szczególnie w bardziej ryzykownym terenie. Takie mobilne nagłośnienie wymaga bliższych odległości, więc głośniczki stawiane są blisko wydarzeń. Marshall Emberton może zostać umiejscowiony nawet przy krawędzi basenu, bo nie grozi mu zniszczenie, gdyby przypadkiem wylądował w wodzie. Certyfikat IPX7 oznacza, że moduł może być pod wodą nawet przez 30 minut do głębokości jednego metra. Nie ma tu odporności na strugi wody, więc pod kran lepiej gadżetu nie podstawiać. To ochrona przed zachlapaniami, przypadkowymi zanurzeniami itd.

Emberton nawiązuje stylistycznie do pozostałych modeli z kolekcji Marshalla. Nie będzie identyczny, ale poznamy, że to wyrób tego właśnie producenta. Outdoorowy wariant jest spójny z resztą braci, co oczywiście jest wyróżnikiem. Jak zwykle jest jakaś „gałeczka” do kontroli ustawień, choć z racji kompaktowości nie wystająca z obudowy. Na froncie oczywiście charakterystyczny logotyp na metalowym grillu. Z przodu siatka jest srebrna. Z tyłu czarna. Obie strony emitują dźwięk, ale o tym dalej. Model waży tylko 700 gramów. Obudowa jest wzmocniona i wytrzymała, czyli dostosowana do użycia w terenie. Mam na myśli przypadkowe uderzenia.

Marshall Emberton bezprzewodowy głośnik

Marshall Emberton – 20 godzin pracy

Mimo małych gabarytów głośnik Marshall Emberton ma grać nieźle. Producent oczywiście podkreśla jakość audio, którą „that only Marshall can deliver”. Mowa o odtwarzaniu w 360 stopniach. Wewnątrz są głośniki stereo Class D i 10-watowe drivery, dzięki którym efekty są lepsze, niż wskazują na to rozmiary urządzenia. Mają oferować dźwięk True Stereophonic, co zapewne oznacza, że uda się te dwa kanały puścić w każdym kierunku (podejrzewam, że raczej z dwóch stron). Na grafikach promocyjnych widzę opcję ustawienia modułu w pionie, niczym mini kolumnę, ale nie wiem jakie da to wtedy wrażenia dźwiękowe. W ogóle ten temat jest dopiero do sprawdzenia przy bezpośrednich testach.

Marhsall zastosował w Embertonie najnowszy Bluetooth 5.0, więc jakość połączenia będzie lepsza. Zasięg też. Podano w specyfikacjach, że nawet 10 metrów od źródła, np. smartfona. Jedno pełne ładowanie, trwające trzy godziny, ma wystarczyć na aż 20 godzin ciągłej gry. Jest tu też tryb szybkiego uzupełniania energii. W 20 minut otrzymamy 5h pracy. Wszystko przez port USB-C. Szkoda, że nie sprecyzowano jakie kodeki obsłuży BT. Cena to 149€, czyli pułap Ultimate Ears Boom 3. Jeśli dobrze widzę to jest tylko jeden kolor do wyboru, przynajmniej na ten moment.

źródło: marshall.com