Nie śledziłem tematu aplikacji Nike Training Club zbyt dokładnie, ale ze zdziwieniem przyjął dziś informację, że dopiero teraz zegarkowa wersja programu sportowego trafiła na Apple Watch. Nike partneruje platformie iOS, ma swoje edycje smartwatcha Apple (także z własnymi motywami), a nie było dotąd edycji popularne apki fitness Training Club…

Nike Training Club Apple Watch

Fani programu na iPhony mogą powiedzieć: nareszcie! Od dawna aż prosiło się o format na nadgarstek, gdzie sportowcom łatwiej zerkać na odczyty z aktywności. Wiadomo, że podczas ruchu o wiele łatwiej kontrolować dane, zwłaszcza, że dotyczą one tutaj poszczególnych ćwiczeń. Nike Training Club dysponuje ponad 180 planami treningowymi (darmowymi). Baza obejmuje prawie wszystkie partie mięśni, więc można śledzić sporo rodzajów ruchliwości.

Naręczny format jest wygodniejszy, ponieważ pozwala zarządzać i kontrolować platformę z ekranu na nadgarstka. Jest mniejszy, ale wystarczający, by przełączać ćwiczenia, wstrzymywać ich rejestrację lub pomijać. Oczywiście wszystko jest integrowane z miernikiem tętna wbudowanym w smart zegarek. Aplikacja archiwizuje cały zapis, więc jest w stanie przesyłać użytkownikowi powiadomienia z rekomendacjami na ich podstawie. Sugestie będą dobierane pod wyznaczane sobie cele. Mają ułatwić ich osiąganie. Generalnie nic nowego – jest całe mnóstwo podobnie funkcjonujących programików sportowych. Imponuje jednak biblioteka ćwiczeń. Te możemy śledzić zarówno na siłowni, ale i w warunkach domowych. Nie zabraknie personalizowania programów treningowych, zliczania powtórzeń oraz czasu sesji. Fajną opcją są haptyczne sygnały, by jeszcze łatwiej (bez zerkania na wyświetlacz) orientować się w startach i końcach mini sesji. Jasna sprawa, wszystko z przeliczeniem na spalone kalorie. Smartfon wciąż nam się przyda, ponieważ szersze spojrzenie na zapisane dane lepiej ogarniać na większym ekranie. Tam znajdziemy precyzyjniejsze informacje. Dawajcie znać w komentarzach jak z precyzją waszych pomiarów.

źródło: Nike