Philips to firma kojarzona głównie z oświetleniem, a przynajmniej z jego stałym rozwojem. Holenderski producent ciągle eksperymentuje ze światłem i szuka dla niego kolejnych dróg ekspansji na rynku. Marka wykorzystuje swoje technologie także w segmencie dla zdrowia, a tutaj obie sprawy można również ze sobą połączyć. Widać to zresztą przy inteligentnych żarówkach Hue, które w wybranych trybach wpływają na nasz organizm samą barwą światła. W portfolio marki jest też lampa Somneo, która doczekała się właśnie poprawionej generacji.

Philips Somneo

Somneo Connected to specjalna lampa do sypialni, która terapią świetlną poprawia warunki otoczenia, wpływając na jakość snu. Projekt jest już na rynku od zeszłego roku, a w tym otrzyma poprawki. Jego ogólne przeznaczenie będzie wciąż to samo, łącznie z komunikacją ze smartfonową aplikacją, ale dodatkowe opcje mają zwiększyć skuteczność oddziaływania. Taką nadzieję ma Philips. Swój nowy model zaprezentował na IFA Global Press Conference w Rzymie. Przedstawił tam przy okazji, że chce wpłynąć na lepszy wypoczynek aż 3 miliardów ludzi do 2025 roku. Pomóc w tym ma między innymi lampa Somneo Connected Sleep & Wake-up Light.

System Connected ma wejść na rynek dopiero pod koniec roku, czyli gdzieś około roku po pierwszej generacji. Szczegóły na temat lampy zapowiedziano jednak dużo wcześniej. Główny trzon funkcji będzie oczywiście ten sam, czyli wsparcie specjalnego wybudzania oraz monitoring przy użyciu sensorów. Łącznie mają oceniać jakość warunków w jakich odpoczywamy oraz generować światło przygotowujące organizm do snu. Również wybudzanie będzie wyznaczane na najlepszy możliwy czas w cyklu. Sam „alarm” świetlny ma być w stanie wpłynąć na wybudzanie organizmu, bez potrzeby hałaśliwego budzika. Apka Philips SleepMapper powinna przetworzyć wszelkie odczyty (łącznie z naszą aktywnością w trakcie nocy), by dostosować opcje pod konkretnego użytkownika. Lampa Somneo jest częścią i rozwinięciem linii wyrobów SmartSleep (o niej też już na blogu wspominałem).

Model Connected ma być inteligentniejszy od poprzednika. Przykładem tego ma być otwarcie produktu na możliwości Internetu Rzeczy, czyli współpraca z innymi sensorami. Komunikacja z dodatkowymi elementami ma zwiększyć zakres odczytów i pomiarów, a w ten sposób również samej terapii świetlnej. Wciąż dostępne będą symulacje wschodów słońca, czyli imitowanie naturalnych warunków – te będą przez ciało odbierane jak sygnał do pobudki. Jeśli chodzi o zasypianie to tutaj też przygotowany jest tryb lulania do snu. Pulsacyjne światło z dźwiękiem ma pomóc w spłyceniu oddechu. Opcjonalnie możemy wykorzystać symulację zachodu słońca. Stopniowo zaciemnimy pokój. To jednak cechy, które są oferowane w obecnej generacji. Nowinkami są wspomniana już apka SleepMapper (wybór pory wschodów i zachodów, czyli dostosowanie ich pod konkretne godziny wybudzania budzika oraz dobieranie muzyczki). Program ma sugerować też elementy do poprawy, mogące mieć wpływ na jakość snu.

Nową funkcją będzie też sensor AmbiTrack. Z tyłu lampy otrzymamy czujniki śledzące wilgotność, temperaturę oraz jasność, natomiast mikrofonik zarejestruje też hałasy. Wszystkie te informacje mają przedstawić model warunków w jakich śpimy. Na podstawie pomiarów aplikacja Philipsa podpowie co warto zmienić, by nasz wypoczynek był najlepszy. Tutaj optymalne parametry są określone już od dawna przez naukowców. Możliwe, że połączenie IoT (jeśli na to pozwoli, czego jeszcze nie wiem) ułatwi automatykę w dobieraniu i ustawianiu warunków, np. temperatury wnętrza. Życzyłbym sobie, by tak właśnie projekt funkcjonował. Mam nadzieję, że dlatego producent stworzył połączenie IoT. Pewnie im bliżej premiery tym lepiej poznamy możliwości tej części urządzenia. Nie określono jeszcze ceny Somneo Connected Sleep & Wake-up Light, bo jest na ro zdecydowanie za wcześnie, ale pierwsza wersja kosztuje 200 dolarów. Inteligentniejsza może być nieco droższa.