Beacony to ciekawa technologia – niby zwykły Bluetooth 4.0, a wszystko zmieniający. Wiele razy na blogu pisałem o beaconach, a dziś o ich zainteresowaniu samego Facebooka. Już pół roku temu ruszył trialowy program Place Tips, który miał badać połączenie powiadomień, Facebooka i świat, w którym się poruszamy. Sieć nadajników w USA się rozrasta i już niebawem mogą mieć niebagatelny wpływ na nasze zachowanie. Dlaczego? Beacony dzielę na te dobre i te „złe”. Pierwsze to ułatwienie w poruszaniu się po okolicy – nawet u nas niektóre urzędy badają ich użycie w kierowaniu zainteresowanych do pomieszczeń, w których potrzebują rozwiązać swój problem. Drugie ująłem w cudzysłów, bo nie są wcale złem, ale związane z promowaniem sklepów itp., co może nas denerwować.

Sklepowe wersje powstały, by zachęcać nas promocjami i z jednej strony mogą być ciekawą formą reklamy, ale nachalne lub przesadne mogą zirytować potencjalnego klienta kolejnymi powiadomieniami. Działa to na prostej zasadzie: przechodząc w zasięgu beacona otrzymujemy notyfikację (musimy mieć aktywny BT) i reagujemy. Na przykład wchodząc do sklepu i kupując produkt. Facebook chce, by beacony pomogły nam w otrzymywaniu postów i fotek na naszym wallu w ten sam sposób. Innymi słowy: przeglądając Fejsa zobaczymy materiały, które pojawią się wyłącznie dlatego, że znaleźliśmy się w danym miejscu. Przechodząc po galerii handlowej uzbrojonej w sieć beaconów (takie jak na załączonej fotce), powinniśmy widzieć nowe treści na swoim Facebooku – oczywiście chodzi o promocje, zachęty, kupony i inne bajery.

Celem jest zainteresowanie nas danym temat w danej lokalizacji. Przyznaję, że Facebook idzie w dobrą stronę (mam na myśli swoje korzyści). Place Tips mogą być też wartościowym dodatkiem dla użytkowników serwisu społecznościowego. Nie mogą być nachalne, zbyt częstotliwe. Trzeba też założyć, że powiadomienie do nas trafi z jakimś sygnałem. Przecież nie chodzimy z nosem w Facebooku (mam taką nadzieję). Wszystko na zasadzie automatyki. Naszym zadaniem będzie tylko reakcja na notyfikacje i zerknięcie w Facebooka podczas spacerowania po danej lokalizacji. System wystartował w wybranych placówkach handlowych w Nowym Jorku, ale teraz program dostępny jest w całych Stanach. Sklepy mogą otrzymać darmowe beacony, by tylko włączyć się do rozwoju Place Tipsów.

Facebook for Business wierzy, że w tym segmencie jest spory potencjał. Na razie w „zabawie” uczestniczyć mogą tylko iPhone’y, ale aplikacja dla Androida jest już w drodze. Są też wskazówki dla sklepów i punktów biorących udział w rozkręcaniu serwisu. Beacony trzeba umiejętnie umieszczać w swoich placówkach, by docierały do potencjalnych klientów. Mają ok. 100 stóp zasięgu, więc większe pomieszczenia będą wymagały sieci takich nadajników. Jako normalni użytkownicy nie musimy być niepokojeni dodatkowymi powiadomieniami. Można ją deaktywować z poziomu aplikacji (oczywiście mowa o apce z aktualizacją sklepiku AppStore z USA). My na razie możemy się przyglądać.


źródło: Facebook via engadget.com