Odkąd świat opanowały Social Media, zdążyła wychować się na nim już nowa generacja użytkowników sieci. Bez portali społecznościowych nie wyobrażamy już sobie obecności w sieci, a wrzutki na ścianki i inne storki wyznaczają nam (stety lub niestety) sposób bycia. Same zdjęcia często przekłamują, a przynajmniej podrasowują nasz rzeczywisty przekaz. Większość selfiaków jest nienaturalna, co ułatwiają przeróżne filtry i efekty AR. Na rynek wkroczyła nowa apka, która chcę to nieco zmienić. Poparazzi zaczęła wdzierać się na szczyty pobrań sklepików z aplikacjami na smartfony.

Poparazzi anty selfie nowy serwis społecznościowy

Poparazzi – znajomi będą Paparazzi

Serwisy społecznościowe gromadą setki milionów, a niekiedy miliardy użytkowników, którzy dzielą się swoimi chwilami z innymi w sposób bardziej publiczny. Dobre zdjęcie na kanale to podstawa, ale rzadko kiedy odzwierciedla ono realia. Trudno się jednak dziwić. Chcemy przeciągać, pokazywać się od najlepszej strony, być zauważani. Współczesne autoportrety pstrykane z wyciągniętej ręki u większości troszkę narcystyczne. Nie to jest jednak problemem. IMO nadużywanie filtrów wszystko psuje. Niektóre natywne aplikacje aparatów w smartfonach nawet pozbywają się już upiększaczy.

Poparazzi bierze ten aspekt pod uwagę i kieruję swoją platformę do grona chętnych skorzystać z bardziej naturalnego ukazywania swojej osoby. W Poparazzi jest zakaz robienia selfie, nie ma też filtrów. Za ujęcia odpowiedzialni są znajomi z naszej listy kontaktów. Mają oznaczać nas na fotkach i w ten sposób budować nam zapis. Z innej perspektywy niż tylko nasza. Brzmi ciekawie, ale i tu przecież można stworzyć wrażenie „pozorności” (nadużywając różnistych sztuczek). Generalnie jednak celem jest zwiększenie autentyczności naszego profilu. Nasza galeria ma przestać robić za fotograficzne portfolio.

Poparazzi – dla kogo właściwie?

Era Instagrama nie przemija. Do tego dołączają TikToki, Snapy i Stories. Celem ich wszystkich jest ciągłe bombardowanie własnymi materiałami. Czy budowanie profilu na zdjęciach z zewnątrz przyciągnie wystarczająco liczbą grupę odbiorców? Może działa na razie efekt wow i zaciekawienie nowym medium? Zaczął już rozkręcać się efekt wiralu, więc przez pewien czas apka będzie na ustach sporej liczby Internautów.

Poparazzi brzmi jak ciekawa alternatywa (ale to chyba złe słowo) dla „normalnych” Social Media. Może zaktywizować zupełnie inną grupę (i lekko podebrać tych, którzy nie wrzucają zbyt chętnie swoich zdjęć w innych serwisach). W tej chwili  wszystko działa raczej jako ciekawostka – w końcu to coś nowego. Trudno określić przyszłość projektu. Trudno też określić realną grupę docelową. Jest na to chyba za wcześnie. Wiele osób będzie badać temat, a reszta zależy już od… w sumie nie wiem od czego. To

Poparazzi – co z tego wyrośnie?

Pojawiają się też już zdania na temat problemów z określeniem prywatności, a przynajmniej ograniczeń w publikacji zdjęć. To chyba zresztą tłumaczy nazwę serwisu. Bardzo możliwe, że cała idea może ewoluować i przegra ze współczesnymi trendami. Nie mówię, że przerodzi się w apkę do stalkingu, ale sieć rządzi się swoimi prawami. Twitch i baseniary są tego idealnym przykładem.

Poparazzi zaczęło od iOS, więc jest dostępne jedynie na iPhone’ach. Android dopiero za jakiś czas. Programik jest jeszcze ubogi w funkcje. Brakuje wielu opcji, m.in. komentarzy. To wszystko czeka pewnie na ewentualny wzrost zainteresowania.

źródło: poparazzi