Markę Redmi zdążyliśmy już poznać. Należy ona do Xiaomi i jeszcze tańsze urządzenia od tych pod brandem głównego właściciela. Powoli Redmi zaczyna rozszerzać portfolio sprzętu o kolejne kategorie urządzeń. Pora na werables. Marka przedstawiła właśnie w tracker fitness z elementami smartband. Redmi Band ma być opaską z kolorowym ekranem i sportowymi funkcjami. Ma kosztować tylko 100 juanów, czyli ok. 60 zł (gdyby przeliczyć kurs). To oferta entry-level.

Redmi Band

Redmi Band jak Honor Band

Bransoletka Redmi Band przypomina trochę strategią podejście Huawei i Honor. Tam też główny producent oferuje nieco droższe smartbandy, natomiast Honor Bandy są bardziej budżetowe. Xiaomi ma Mi Bandy (bardzo atrakcyjne cenowo), ale spróbuje dotrzeć z trackerami jeszcze szerzej. Pomoże w tym taniutki Redmi Band. Ma format i możliwości zbliżone do wymienionych gadżetów. W tej sekcji podałbym jeszcze Realme Banda. Prawie wszystkie one będą konkurować bezpośrednio między sobą. Nie chcę ich porównywać z Fitbitami, bo to chyba nie ta półka (nie tylko cenowa).

Oczywiście Redmi Band to prosty tracker, ale z wystarczającymi parametrami. W urządzeniu zaoferowano absolutne minimum, ale w adekwatnej cenie. Śledzenie aktywności, pewnych aspektów związanych ze zdrowiem, no i powiadomienia ze sparowanego smartfona.

Redmi Band – czym dysponuje?

Z pierwszych wartościowych funkcji jakie posiada Redmi Band wymieniłbym kolorowy wyświetlacz. W smartbandach to dziś norma, no ale mówimy o segmencie budżetowym. Przypomnę, że Mi Band ma takowy dopiero od czwartej generacji. BTW: ponoć jesteśmy blisko premiery piątej. Panel nie jest duży, ale 1.04 cala na taki prosty bandzik jest OK. Pokaże sportowe odczyty, wiadomości, ale też godzinę w postaci prostych tarczek. Kolejną zaletą jest długi czas pracy. 14 dni to bardzo dobry wynik. Jeśli ktoś nie lubi ciągle ładować swojego wearables, wystarczają mu podstawowe zapisy z ruchu i notyfikacje na nadgarstku to Redmi ma fajną propozycję. Piszę to na razie na podstawie samych specyfikacji. Warto będzie to wszystko jeszcze sprawdzić. Mi Band dał radę to i Redmi sobie poradzi.

Jeśli chodzi o zakres pomiarów fitness to Redmi przygotowało pięć trybów. Do tego jest też czytnik tętna. Trudno ocenić jakiej jakości, ale jest. Możliwe będzie też monitorowaniu snu. Zabrakło chipa zbliżeniowego NFC dla płatności zbliżeniowych. Wszystkiego w tej cenie mieć nie można. Ponoć Mi Band 5 ma mieć NFC już globalnie (nie tylko w Chinach). Cieszy też zastosowanie bezpośredniego portu USB w jednej z końcówek modułu. Nie będzie potrzebna specjalna ładowarka. Premiera 9 kwietnia w Chinach. Pewnie gadżet pojawi się i u nas, ale nie chcę przesądzać.

źródło: Redmi (kanał na Weibo)