Pewnie się powtórzę, ale muszę na wstępie napisać ten banał – aparaty fotograficzne w smartfonach potrafią dziś wiele i przekraczają kolejne granice, próbując zacierać różnice z większymi modelami do kompaktowego pstrykania. Mimo, że flagowe telefony (i nie tylko!) są w stanie dać nam do rąk pakiet całkiem wielu różnorodnych funkcji to producenci akcesoriów nie powstrzymują rozwoju dodatkowych elementów na mobilne obiektywy. Wciąż jest tu wiele do zaoferowania, szczególnie poprzez dodatkową optykę i filtry. SANDMARC Motion Variable Filter to moduł do iPhone’ów, pozwalający wyciągnąć ze smartfonowej kamerki jeszcze więcej,

SANDMARC Motion Variable Filter z filtrami ND

SANDMARC Motion Variable FilterZwykle nowe moduły doczepiane do aparatów smartfonów służyły do poprawiania jakości optycznej, której nie dawały elementy wewnątrz telefonu. Od pewnego czasu zauważane jest zainteresowanie filtrami. Dzięki nim można dorzucić sporo efektów. Mam kilka takich pierścieni do mojej Sigmy. Dają konkretne zmiany i dodatkowy zakres ustawień, nawet w rękach amatora. Każdy nowy wkład w ulepszanie mobilnej fotografii warto podkreślić, a akurat marka Sandmarc je wdraża. SANDMARC Motion Variable Filter to akcesorium dla kreatywnych. Osób, które nie boją się wykonywać zdjęć i nagrywać video iPhonem. Jest ich coraz więcej!

Co oferuje nowy, ajfonowy (głównie, ale kompatybilność uwzględnia też kilka Androidow) filtr od Sandmarc? Przede wszystkim ma zapewnić lepszą kontrole światła, m.in. w słabszych warunkach, także nocnych. Tak przynajmniej przekazuje producent. Specjalne warstwy mają pozwolić na dłuższe ekspozycje oraz kinowe „rozmycie” ruchu. Użycie filtrów ma tu pozwolić też na efektywniejsze stosowanie trybu nocnego w iPhonie 11. Generalnie otrzymujemy regulację szarego filtra (ND – z ang. neutral density), pozwalającego na zmniejszanie ilości światła docierającego do sensora. Czasem po prostu światła jest za dużo i ciężko zrobić dobre foto. Tego typu warstwy pozwalają wydłużyć ekspozycję, czyli stosować dłuższy czas naświetlania w warunkach zbyt mocnego światła.

Oczywiście filtr na pierścieniu przypomina odpowiedniki z normalnej fotografii. Obracanie szkiełkiem pozwala regulować zakres wpuszczanego światła. Dostajemy zatem manualną jego kontrolę z zewnątrz. Nie musimy pozostawiać tego ustawieniom w iOS. Mamy bardziej elastyczną formę regulowania tego parametru we własnym zakresie. Jest tu dość precyzyjny wskaźnik ustawień, więc nie działamy na czuja. Możemy dopasować wszystko według konkretnych efektów. Trzeba się trochę znać, ale to kwestia zabawy i treningu. Na koniec dodam jeszcze info o kompatybilności z innymi modułami marki. Przystawka współpracuje też pierścieniami Anamorphic, Wide i Telephoto. Klipsowy montaż daje szeroką współpracę z modelami telefonów. Praktycznie od iPhone’a 5 wzwyż, choć najwięcej opcji zyskami z nowszymi wariantami. Spokojnie użyjemy też flagowych Samsungów, Pixeli, czy Huaweiów. Zakładam, że uda się objąć wszystkie z kilku obiektywów, jakie coraz częściej znajdują się na tyle smartfonów. Cena: ok. 100 dolców.

źródło: Sandmarc.com