Zbliża się zima i termostaty pójdą w ruch. Zresztą to raczej jesienią ich aktywność będzie wyższa, bo temperatura jeszcze skacze, więc i dobór ciepła jest zmianiany częściej. Tado – jeden z przedstawicieli inteligentnych termostatów – odświeżył nieco swój projekt przed „sezonem”. Nowy model drugiej generacji to subtelne, ale znaczące zmiany. Nadal będzie to system do nowoczesnej obsługi z automatyzacją i aplikacją mobilną na smartfon z iOS lub Androidem, ale nowe podejście to dostarczenie nam kilka bardziej tradycyjnych możliwości. W odróżnieniu od Nesta, będzie to możliwie minimalistyczny w designie projekt pokazujący to co najważniejsze w uproszczony sposób.

Wcześniej gadżet wymagał do obsługi smartfonowego ekranu, który był przedłużeniem sterowania termostatu. Najwyraźniej firma doszła do wniosku, że warto jednak dodać trochę bezpośredniego dotyku na obudowie samego urządzenia. Jedne firmy zmieniają swoje termostaty na te włączające do obsług smartfonikowe apki, tymczasem Tado rozpoczęło inaczej i nieco spasowało w kwestiach hiper nowoczesności. Jednak zrównoważenie nowoczesności i tradycji musi być. Najlepiej i aplikacja i fizyczna nawigacja bezpośrednio na ścianie. Tado 2.0 od tej pory będzie posiadało obie te cechy. Wciąż możliwy jest dostęp do zarządzania temperaturą wprost z mobilnego urządzenia, ale i podchodząc do zamocowanego sprzętu coś zdziałamy.

Można powiedzieć, że określenie „smarter” tym razem dotyczy dodania prostych, wręcz staroświeckich elementów, ale czasem tak jest po prostu lepiej. Z reszty funkcji Tado nie rezygnuje, więc i tak urządzenie jest inteligentne. Zestaw pozwoli zautomatyzować zarządzanie ciepłem i w ten sposób ograniczyć zużycie i oszczędzić nasze portfele. System działa przy użyciu geofencingu i będzie potrafił „nauczyć” się naszego stylu życia i rozpoznawać przyzwyczajenia, ustawiając grzanie z odpowiednim wyprzedzeniem lub wyłączające je, gdy nie ma nikogo w domu. To funkcje znane z tego typu rozwiązań dla inteligentnego domu. Dodanie przycisków sprawi jednak, że ciepłem posteruje każdy domownik, a nie wyłącznie posiadacz aplikacji.

Myślę, że tego brakowało w Tado pierwszej generacji. Nowością będzie też budowanie stref domu, czyli coś co posiada np. Honeywell w swoim produkcie. Tado 2.0 to także współpraca z aplikacjami pogodowymi, gdzie możliwe będzie korelowanie ustawień temperatury z internetowymi prognozami na lokalnym obszarze. Producent zapewnia też, że postara się zaoferować możliwość współpracy z developerami innych aplikacji. Tado 2.0 ma kosztować 199 funtów.

źródło: Tado