Nie publikowałem jeszcze na moim blogu żadnego testu sprzętu do higieny jamy ustnej. Pisałem o takim wiele razy, ale jakoś urządzenia z tego segmentu nie trafiały do mnie na ocenę. Jak już testować to w tandemie. W mojej łazience pojawił się duet od Oclean: szczoteczka soniczna Air 2 i irygator W1. Razem mają zdziałać więcej. O ile elektryczne szczoteczki znam, to już z irygatorem miałem do czynienia wyłącznie siedząc na fotelu dentystycznym. Wkraczają one także do naszych domów.

Oclean Air 2 i Oclean W1

Oclean Air 2 – pierwsze wrażenie

Zacznę od sonicznej Oclean Air 2. Jak sama nazwa wskazuje to już druga generacja naprawdę smukłej szczoteczki na akumulatorek. W moje ręce trafiła ta nowa wersja kolorystyczna – ciemno zielona. Nietypowa jak na standardy segmentu.

Obie generacje Air posiadają certyfikację IPX7, więc w ogóle nie musimy obawiać się o zachlapania. O nie przy myciu zębów nietrudno. Nawet sposób ładowania uwzględnia zamkniętą konstrukcję, jednak przed odłożeniem do ładowania proponowałbym przetrzeć dół ręcznikiem. „Stacja ładująca” (o ile ten mini krążek można tak nazwać) jest magnetyczna, więc Oclean Air  stoi naprawdę stabilnie. Przewód ładujący jest dość krótki, więc warto mieć w łazience dobrze usytuowane gniazdko. Trzeba pamiętać, że ładowarki w pudełku nie ma. Końcówka ma jednak dość uniwersalne złącze USB.

Oclean Air 2

Oclean Air 2 – jest cicha i smukła

Szczoteczki elektryczne oferują dziś bardzo szeroki wybór, więc zakupy są paradoksalnie trudniejsze niż kiedyś. Może tańsze (bo konkurencja wysoka), ale z racji szerokiej różnorodności – trudniejsze. Nie wiemy czego się spodziewać szczególnie po tańszych produktach. Przynajmniej ja miałem takie odczucia. Przyjemnie się zaskoczyłem. Air 2 jest stosunkowo lekka (92 gramy), smukła i bardzo cicha! Znalazłem informacje, że generuje hałas na poziomie 37 dB (poprzednik miał chyba 60dB, co było dotąd rynkowym maksem). Gdyby nie wibracje to początkowo nawet bym nie zauważył działania. Design spoko, co wyróżniono przez Red Dot.

Pod względem pracy nie miałem nic do zarzucenia. Nie miałem odczucia, że korzystałem z przystępniejszej cenowo szczoteczki sonicznej, a to pewnie z uwagi na metalową obudowę (tylko końcówka z główką jest plastikowa) z czymś na wzór satynowego pokrycia. Nawet usytuowanie przycisku jest dopasowane. Niby prosta konstrukcja, a detale podkreślają podejście w wykończeniu. Może nie są to najważniejsze sprawy, ale jednak warto je odnotować. W tej oliwkowej wersji szczoteczka Air 2 naprawdę się wyróżnia. Nie jest tak nudna jak pozostałe. Soniczny mechanizm też wydaje się w porządku. Nie „ściąga” w żadną stronę.

Oclean Air 2 – użytkowanie

Druga generacja Oclean Air ma wiele cech poprzednika. Jedno ładowanie baterii, które trwa 2.5 godziny, ma wystarczyć na nawet 40 dni pracy. Nie trzeba specjalnie martwić się o uzupełnianie energii. Sądzą, że zwykle wyjdzie ok. 4 tygodni. Na wyjazd można śmiało zabrać samą szczoteczkę, choć stacyjka nie zajmuje wiele miejsca. Oczywiście czas ten odpowiednio spadnie, gdy z urządzenia korzysta cała rodzina. Ceny końcówek to ok. 25 zł za sztukę, ale są pakowane po dwie, więc wyliczyłem średnią. Teoretycznie producent zaleca ich wymianę co miesiąc. Główki nie stosują obrotowych ruchów, bazują na wibracjach, ale też się ścierają przy kontakcie z zębami. Zostały wykonane przez niemieckich specjalistów w technologii DuPont Tynex Brilliance oraz potrójnego Pedex, co producent bardzo podkreśla.

Soniczna praca Oclean Air 2 ma dwa tryby wibracji. Dwie sekundy przytrzymania przycisku zmieniają intensywność ich działania. Najlepiej zacząć od lżejszej pracy i ocenić jej moc przed wejściem na wyższy bieg. Pierwsza Oclean miała apkę, a widzę Bluetooth i tutaj, więc pewnie uda się połączenie szczoteczki z telefonem. Nie miałem okazji jeszcze tego przetestować, ale postaram się to w wolnej chwili przeanalizować. Trochę dziwne, że tym razem producent nie promuje apki.

 

Oclean Air 2 – podsumowanie

Krótkie podsumowanie. Podkreśliłbym na sam początek stosunek możliwości do ceny. To jedna z przystępniejszych cenowo szczoteczek sonicznych na rynku, a przecież Oclean chwali się, że Air 2 to najcichszy z tego typu modeli na świecie. Jest lekka, zgrabna, działa jak należy, długo pracuje, no i nie kosztuje wiele. Jest intuicyjna w użyciu. Sprawdzi się jako podstawowy model dla wielu mniej wymagających klientów. Ewentualnie takich, dla których wystarczy, że uzyskany będzie efekt soniczny. Cenę podam na samym końcu, bo przy okazji przekieruję do Ali, gdzie znajdziecie trochę zniżek (na dzień 11 listopada).

Oclean W1 – czym jest irygator?

Przejdę teraz do modelu W1, który jest najnowszym urządzeniem rozwijającym ofertę o irygację. Oclean znane jest z bogatego wyboru szczoteczek (oprócz Air są m.in. X, SE, One i Pro), a teraz chce zaproponować coś ponad „szczotkowanie”. Wyspecjalizować się w temacie higieny jamy ustnej jeszcze konkretniej.

irygator Oclean W1

Należy wytłumaczyć, czym jest irygator i po co w ogóle się go używa. Wielu z nas oprócz szczoteczki do zębów korzysta z wielu innych alternatywnych lub uzupełniających rozwiązań do dbania o jamę ustną. Są płukanki, nici itd. Irygator dentystyczny to nic innego jak natrysk wodą, który skupi się na przestrzeniach międzyzębowych. Jeśli uważamy, że sama szczoteczka to za mało (nie zawsze udaje się wszędzie dotrzeć nawet soniczną główką) to do gry wchodzi druga faza mycia w postaci irygatora. Coś podobnego stosują dentyści podczas swojej codziennej pracy. Pacjenci też mogą z takich rzeczy korzystać we własnych domach.

Przed swoim testem zerknąłem do Internetu poczytać opinie na temat takich urządzeń. Sporo z nich wyśmiewa irygatory. Powtarzają się zdania o zbędnym gadżecie. Osoby te nie biorą pod uwagę, że woda po ciśnieniem sprawdza się u osób noszących stałe aparaty ortodontyczne, nakładki, implanty lub mostki, ewentualnie mają ciasne przestrzenie między zębami. Właśnie w takich sytuacjach woda może usunąć zalegające resztki jedzenia o wiele dokładniej i szybciej, chociażby po posiłkach.

Oclean W1 – użytkowanie

Oclean W1 wygląda solidnie. Jest znacznie grubszym urządzeniem od szczoteczki sonicznej, ale gdzieś musi pomieścić zbiorniczek na wodę. Ten umieszczono od spodu. W zestawie dostarczono dwie nasadki z wyprofilowaną końcówką, by łatwiej było dotrzeć do najdalszych zakamarków tylnych zębów. Tam, gdzie nić dentystyczna lub wykałaczki mają problemy.

Sprzęt ma swoje własne etui, więc zapewnia zachowanie odpowiedniej czystości (także w transporcie). Przewodzik ładujący jest tu równie krótki jak przy szczoteczce Air 2 i trzeba korzystać z obcej ładowarki, np. tej telefonicznej (standard USB). To zaleta i wada. Ładowanie jest uniwersalne, ale nie wszystkim to może odpowiadać. Ja chyba uznam to finalnie za plus.

Jednym przyciskiem regulujemy poziomy wtrysków wody. Są trzy główne, by dostosować je do wrażliwości dziąseł. Oprócz tego 9 programów czyszczenia i dwa dla masażu dziąseł. Trzeba to już samodzielnie zbadać, bo każdy uzna za lepszy inny z nich. Obudowa W1 ma identyczny certyfikat szczelności co testowana wcześniej szczoteczka, czyli IPX7.  Nie udało mi się sprawdzić, czy faktycznie pełne ładowanie wystarcza na 30 dni pracy, bo korzystam z W1 od półtora tygodnia. Według instrukcji ładowanie trwa 2 godziny.

Jest dość istotna różnica w stosowaniu irygatora Oclean W1 względem wielu innych konkurencyjnych wyrobów. Nie ma tu ciągłego strumienia wody pod ciśnieniem. Zbiorniczek jest mały i by zachować względnie kompaktowy format producent zaproponował „strzały”, czyli interwałowe wyrzuty wody pod ciśnieniem. Gumową końcówkę dociskamy do dziąseł lub przestrzeni między zębami i czekamy na uderzenie wody. Oszczędza to wodę i nie gromadzi jej w buzi. Teoretycznie można obyć się bez umywalki. Oclean przekazuje, że zamiast wody możemy śmiało zastosować płyn do płukania jamy ustnej.

Irygator Oclean pracuje inaczej od reszty, więc trzeba się do tego przystosować. Znacznie trudniej będzie osobom znającym wcześniejsze rozwiązania. Ja niestety nie miałem z takimi wynalazkami wcześniej do czynienia, więc trudno jest mi porównać, który ze sposobów jest wygodniejszy. Aha, przy pierwszym użyciu nie zdziwcie się, że „fajka” uderza samym powietrzem. Trzeba dać W1 trochę czasu na zaciągnięcie wody przez pompkę. Może uda mi się jeszcze nagrać jakiś krótki filmik z pracy irygatora to dorzucę go na facebookowym kanale.

Oclean W1

Oclean W1 – po co aplikacja?

Od razu uspokajam. Aplikacja mobilna na iOS lub Androida jest opcjonalnym, a nie koniecznym do konfigurowania lub użytkowania dodatkiem. Obsługa irygatora jest wystarczająco intuicyjna, więc sama nauka  też nie zajmuje dużo czasu. Nie będę instruował. Po co Oclean zdecydowano się dorzucić apkę? Żeby podnieść zainteresowanie gadżetem? Potencjalni klienci mogą uznać to za ciekawe uzupełnienie. Co daje aplikacja łącząca się z irygatorem Ocelan W1 przez Bluetooth? Na obudowie nie ma żadnego ekraniku, więc część odczytów i zmian ustawień przeniesiono do telefonu.

Wspomniałem wyżej, że trzy poziomy intensywności wyrzutów wody zmienimy bezpośrednio przyciskiem na urządzeniu. 9 konkretniejszych programów będzie dostępnych z poziomu smartfona. Do wyboru są takie dla zdrowych lub czułych zębów, kobiet w ciąży, ale też tryby masażu dziąseł. Tutaj też zobaczymy podsumowania zużycia wody, czasu stosowania, czy ogólną historię użycia. Czy to przydatne? Jak ktoś lubi prowadzić dzienniczek do wszystkiego, to tak. Myślę, że przynajmniej część z tych informacji to raczej bajery.

test Oclean Air 2 o oclean W1

Irygator Oclean W1 – podsumowanie

Przyznam, że dość ciężko jest mi podsumowywać urządzenie, którego używałem pierwszy raz w życiu. Brakuje mi odniesienia, więc moja ocena może nie być dla Was wystarczająco wartościowa. Oclean W1 to na pewno ciekawy produkt. Uzupełni higienę jamy ustnej i będzie czymś naprawdę przydatnym w bardzo konkretnych przypadkach. Już wyżej je wskazywałem. Docenią je osoby noszące aparaty, implanty, czy nie lubiące nici dentystycznych. W zestawie są dwie końcówki, wiec urządzenia mogą używać dwie osoby. Dentyści zalecają (tak napisano w apce), by wymieniać je co ok. 4 miesiące. Pewnie dlatego w aplikacji jest licznik zużycia. Ciekawi mnie koszt takich rureczek. Za jakiś czas będę musiał się tym zainteresować.

Oclean W1 jest dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych: białej i ciemnofioletowej. Producent zaznacza, że dzięki irygatorowi (ogólnie) poprawimy kondycję dziąseł, zapobiegniemy nieświeżemu oddechowi, dotrzemy do trudnodostępnych miejsc i skuteczniej usuniemy płytkę nazębną. Wypada jeszcze podać cennik.

Na 11 listopada w Dzień Singla na AliExpress znajdziecie spore zniżki: