Jeden z moich blogowych wpisów poświęciłem wodoodpornym trackerom do analizy aktywności w wodzie. W przeciągu ostatniego półrocza przybyło kilka nowych gadżetów do tego celu, więc niebawem zaktualizuję artykuł o nowe modele. Zanim to jednak zrobię, jeden oddzielny wpis poświęcę pierwszemu wearable od Waterfi. Marka ta znana jest ze współpracy z producentami bransoletek i zegarków, ale tym razem wprowadza własny gadżet do monitoringu pływania. Waterfi Swim Tracker ma zapisywać ruch przez czujniki umieszczane na głowie.

Waterfi Smim Tracker

Jeśli wierzyć parametrom, Waterfi Swim Tracker ma zaoferować o wiele więcej danych niż zwykła opaska na nadgarstek, ale mniej więcej te same metryki co smart urządzenia rejestrujące styl pływania z mojej listy najlepszych rozwiązań do pływania. Różnica tkwi głównie w formacie. Zamiast ubierać sensory na nadgarstek założymy je na głowę. Stąd też można zebrać precyzyjne odczyty aktywności. Swim Tracker zapisze pomiary dotyczące pokonanych basenów, ogólnego dystansu, spalonych kalorii, ale również tempa, powtórzeń, a nawet wdechów. Jest to kilka funkcji, których w basenowych trackerach nie uzyskamy.

Większość jednak się pokrywa z basenowymi trackerami ruchu. Według producenta naręczne urządzenia (zegarki i opaski fitness) zbierają informacje tylko z jednej ręki, natomiast nie kontrolują ruchu pozostałej części ciała. Wariant na głowę ma być dokładniejszy. Dostosowane algorytmy przetworzą dane i precyzyjnie określą zapis stylu, powtórzenia ruchów, a nawet kierunek ruchu i formę pływaka. Zamiast opierać się wyłącznie na akcelerometrze, Waterfi proponuje 9-osiową jednostkę, gdzie obok niego jest jeszcze żyroskop i magnetometr. Podobny zestaw do czujników w goglach VR, które śledzą układ głowy.

Waterfi Smim Tracker

Wbudowana pamięć ma zapisać informacje lokalnie. Nawet z trzynastu godzin treningu na jednym ładowaniu. Wszystkie analizy zobaczymy dopiero po sparowaniu i synchronizacji na ekranie smartfona, więc prześledzimy wyniki dopiero po wyjściu z basenu (lub jeśli jest on wodoodporny to ocenimy je podczas przerw). Naręczne analizatory mają przeważnie swoje wyświetlacze, ale i tak w trakcie ruchu rzadko kiedy przerywamy trening, by popatrzeć na rękę. Przekazy na żywo lepiej otrzymywać przez wibracje. Waterfi Swim Tracker wyceniono na 129 dolarów. To niezła cena jak na tego typu narzędzie. Jest wyspecjalizowane i do użytku tylko w jednym celu, ale właśnie to powoduje, że może okazać się lepszą propozycją od multisportowego rywala w formie zegarka lub bransoletki. Dla profesjonalistów będzie to zdecydowanie ciekawszy wyrób. Te naręczne (wybrane) dodają przy okazji odczyty z tętna, więc najlepiej połączyć jakoś te przekazy po swojemu. Niestety kompatybilność na razie ograniczona tylko do iPhone’ów.

źródło: Waterfi