Tytuł odważny, ale trzeba przyznać, że nowa kamerka Yale do monitoringu i ochrony domu ma wszystko, co niezbędne do obserwacji otoczenia. Producent nazwał nawet swój nowy wyrób adekwatnie do oferowanych funkcjonalności. All-in-One ma zagwarantować najważniejsze opcje, dzięki którym zerkniemy co dzieje się na zewnątrz naszej posiadłości. Outdoorowe kamerki zwiększają swój potencjał, bo i tu robi się tłoczno. Konkurentów przybywa. Potrzebne są efektywne ulepszenia.

Yale All-in-One

    Yale All-in-One – wszystkomający monitoring

Yale oferuje przede wszystkim alarmy i zamki do drzwi, m.in. inteligentne. Strefa bezpieczeństwa jest kojarzona też z monitoringiem, więc nowa kamerka All-in-One wpasowuje się w segment producenta. Oprócz bariery w drzwiach, firma chce dorzucić jeszcze przeszkody w postaci rejestratora video. Do tego wyposażonego we własne światło, tryb night vision i odstraszanie dźwiękiem syreny (lub naszym głosem). Wodoodporna obudowa skryje też czujniki ruchu (IR), a całość ma być kontrolowana przez Alexę. Specyfikacja pokazuje, że faktycznie jest wszystko co trzeba.

Kamera jest oczywiście połączona z siecią Wi-Fi, czyli umożliwi przesył obrazu do aplikacji na smartfonie. Powiadomienia na podstawie sytuacji i natychmiastowy podgląd to standard, ale już wsparcie asystenta głosowego i zintegrowana lampa to rzadkość. Rzadko która kamerka ma wbudowane światło. Zwykle są to dwa gadżety, które reagują na ruch wspólnie (czujniki ruchu uruchamiają zapis filmu). Rejestrator nagrywa w 1080p. W nocy z opcją night lub w kolorze jeśli uaktywni się doświetlenie. Jego intensywność jest regulowana. Intruzi będą mieli trudniej. Nie dość, że mogą być nagrani to jeszcze w dobrej jakości. Producent liczy, że światło i syrena odstraszą, zwracają na siebie uwagę.

Yale All-in-One

Yale All-in-One ze Smart Living

Aplikacja Yale View połączyła siły z Alexą poprzez smart głośniki Echo. Jeśli korzystamy z wariantu Echo Show z ekranem, to jest szansa wywołać podgląd z obiektywu komendą głosową. Obraz pokaże się na wyświetlaczu domowej stacji. Jeśli mamy więcej punktów obserwacji, to oczywiście możemy poprosić o podgląd z danej kamery. W ten sposób uzyskamy rodzaj całkiem profesjonalnego monitoringu. Przez smart ekran lub smartfon można nawet porozmawiać z gościem (jest wbudowany głośniczek i mikrofonik). Posłuży do komunikacji lub odstraszania. Zasugeruje też obecność w domu, gdyż można rozmawiać przez Internet, np. będą w pracy.

Programik na telefony pozwoli też tworzyć strefy reakcji sensorów, a karta SD zastąpi płatne serwery, gdzie zwykle przechowywany jest zapis z konkurencyjnych kamerek. Yale All-in-One będzie pilnować, obserwować, łączyć a’la intercom lub video domofon itd. Producent wycenił system na 120£ za sztukę, ale wraz z większą liczbą komplet będzie tańszy. Myślę, że aplikacja będzie ułatwiać podgląd także z wewnętrznych kamerek, które firma też w platformie Yale Smart Living posiada. Wtedy zerkniemy na dom wewnątrz i na zewnątrz w jednym panelu.

źródło: Yale