Nowy zegarek Apple Watch to okazja dla producenta z Cupertino na propozycje nowych rodzajów aplikacji, które mają umilić klientom ich użytkowanie. Apple nazywa to nowym rodzajem konwersacji. Znamy komunikatory na smartfony i tablety, gdzie wymieniamy teksty, zdjęcia, dźwięki, czy video, nie licząc emotek. Niewielkie wyświetlacze inteligentnego zegarka nie są może wygodne do pisania, ale już przesyłania drobnych elementów tak. Dotykowy ekranik w ubieralnej zabawce Apple ma posiadać technologię zwaną Digital Touch. Nazewnictwo osobne to i modelem wymiany informacji warto się chyba zainteresować. Chodzi ogólnie o szybką wymianę kontaktu przez maleńki panele z nadgarstka. Na szybko, na spontanie.

Zasada przypomina nieco rodzaj interkomunikacji. Sprzęt ma ze sobą się porozumiewać tak jak zwykle, ale tym razem to co pojawi się u nas na wyświetlaczu, za moment zobaczy druga osoba. Widać wyraźnie, że tutaj chodzi o bardziej osobistą wymianę kontaktu – coś dla par. To zresztą widać w materiale video prezentującym zegarek, gdzie wyrysowane palcem symbole mają podtrzymywać kontakt między użytkownikami. Rysujemy drobne malunki, a te na żywo z leciutkim opóźnieniem pokazują się u partnera. W ten sposób Apple chce nadawać smart watchowi nowe przeznaczenie, ale w postaci lekkich i przyjemnych, niekoniecznie istotnych, funkcji z cyklu „zabawa i pierdółki”. Te elementy zawsze robiły na klientach „Jabłek” wrażenie, przynajmniej chwilowe (np. Cover Flow – bawiłem się nim przez pierwszy tydzień na iPodzie Touch Nigdy więcej potem tego nie użyłem, ale funkcja sprzedała dobrze urządzenie).

Dodam od razu, że Apple Watch posiada nową technologię ekranu, która czuje nacisk palca. To znaczy, że przesyłamy w zasadzie nasz kontakt w cyfrowej formie przez ekspresję tworzenia treści. Można do tego dodawać także nagrania dźwiękowe (przez wbudowany głośniczek). To taki udziwniony komunikator. Oczywiście obok są normalne funkcje wymiany treści, ale tutaj chciałem pokazać te mniej typowe i nowe. Digital Touch ma przesyłać odczucie dotyku (tak opisuje to Apple) przesuwania palca, pojedynczych dotknięć i poruszeń, ale w bardziej obrazowej i wizualnej formie. Innymi słowy: taki bajer. Wszystkie te funkcje na ten moment prezentowane są na cztery sposoby.

Pierwszym jest po prostu przesyłanie prostych rysunków malowanych palcem. Druga strona na swoich zegarku będzie widziała cały proces tworzenia w czasie rzeczywistym, po czym może odpowiedzieć własnym projektem. Na razie są to proste linie, które po ok. sekundzie zacierają zarysy. Druga opcja to dobrze znane Walkie-Talkie, czyli wymiana głosu na szybko. Działanie to znamy od lat i chyba niemal każdy z nas wie o co chodzi. Zegarek na nadgarstku to okazja do tak szybkiego dawania sobie znać: „kochanie, rób obiad, już jestem w drodze” ;). Trzeci dodatek to przesył tzw. „tapnięć”, czyli dotyku w formie punktowej (tak jak klikanie ikonek). Myślę, że można by to było wspomóc wibracjami. Ostanie to już najbardziej intymne, bo dotyczące przesyłu pracy serca. Tutaj przyda się wbudowany z tyłu czujnik rytmu serca.

źródło: Apple.com/watch