Chyba każdy z nas lubi, gdy w urządzeniach przybywa coś nowego. Coś praktycznego, co faktycznie ma znaczenie dla nowej generacji i może wyróżnić elektronikę na tle konkurencji. W świecie wearables marki prześcigają się w wymyślaniu nowych algorytmów oraz raportów z aktualnie dostępnych czujników. Niektórzy starają się nawet znajdować miejsce na kolejne sensory, by ich trackery monitorowały więcej danych. Mobvoi w nowym Ticwatchu GTH Pro proponuje analizy stanu naszego układu krwionośnego.

TicWatch GTH Pro z Arty Heart Health

TicWatch GTH Pro z Arty ScoreChińskie Mobvoi już od kilku lat stara się zwrócić na siebie uwagę. Ich ubieralne urządzenia są przystępne cenowo i oferują nowinki technologiczne. Topowe TicWatche posiadają podwójne ekrany (dwie warstwy, by oszczędzać energię), a ostatnio GTH otrzymał czujnik temperatury.  Jego ulepszona edycja Pro ma śledzić jeszcze więcej. Twórcy sugerują nawet, że TicWatch GTH Pro będzie pierwszym na rynku smart zegarkiem z monitoringiem układu krwionośnego.

Mowa o pomiarach stanu zdrowia i jego obserwowania oraz zmianach w dłuższej perspektywie czasu. Obecnie coraz więcej zegarków udostępnia naręczne moduły EKG, dzięki którym możemy sprawdzić stan rytmu zatokowego. Mobvoi spróbuje dostarczyć konkretne dane z ciała bez takiej konstrukcji. Wyłącznie na podstawie optycznych czujników PPG. GTH Pro powstawał we współpracy z CardieX przez dwa ostatnie lata (to globalna firma z branży zdrowia). Do celu głębszych analiz systemu krwionośnego powstała platforma Arty Heart Health.

TicWatch GTH Pro z Arty Score

Co właściwie mierzy nowy TicWatch GTH Pro? Zacznę od budowy zegarka i układu wspomnianych wyżej czujników optycznych. Są zlokalizowane w dwóch miejscach. Jeden na tyle koperty, by przylegał do ciała jak każdy inny smartwatch lub bransoletka fitness. Drugi jest z boku, by jednocześnie sprawdzać sytuację przez palce. Z dwóch miejsc podczas jednej analizy możliwe będzie rozpoznanie pracy naszego układu krwionośnego, nie tylko samego serca.

TicWatch GTH Pro z Arty Score zegarek sprawdzi stan układu krwionośnego

Nie jest tu mierzone ciśnienie. Raczej zachowanie układu w trakcie pompowania krwi (centralnie i z ręki). Zakładając, że wszystko jest mierzone w odpowiedni sposób (pewnie wymaga do certyfikacji) i robiąc takie analizy regularnie, możemy zbudować zapis naszego stanu zdrowia w profilu użytkownika i sprawdzać go na bieżąco. W jaki sposób zmienia się jego stan. Mobvoi przygotował do tego celu punktację Arty Score, dzięki której łatwiej będzie oceniać sytuację. Punktacja (maks 100) prezentuje nasz organizm w ramach kilku składowych:

  • eCAP (Exercise capacity, czyli zdolność do wysiłku – przepływ krwi po ciele)
  • Arty Age (“wiek” układu na podstawie sztywności naczyń)
  • HSX (Heart Stress Index – obciążenia?)
  • Tru HR (to jeden z algorytmów pomiarów tętna w TicWatchach)

Na ich podstawie budowany jest raport, a w nim konkretniejsze wskazówki dot. analizy. W dłuższej perspektywie czasu takie analizy mają oczywiście większy sens. Można sprawdzić, jak nasz styl życia wpływa na organizm i czy stan zdrowia się nie pogarsza. Mobvoi obiecuje spersonalizowane rekomendacje, ale raczej w uproszczonej wersji, np. sugerując ruch, czy dodanie do diety witaminy C. To nie jest urządzenie medyczne, więc nie traktujmy wskazówek jak wskazań od lekarza.

Co prawda GTH Pro posiada rozwiązania ATCOR SphygmoCor, które mają atesty (+ stosowanie w badaniach klinicznych), ale ja zawsze w swoich wpisach przestrzegam, że ubieralne trackery to na razie w większości tylko wskaźniki pierwszych sygnałów, które warto zbadać i skonsultować ze specjalistą. Naukowcy wierzą, że taki sposób pomiarów stanu zdrowia może być lepszy od naramiennego ciśnieniomierza i wcześniej wykrywać oznaki schorzeń, ale na tym osobiście się już nie znam.

TicWatch GTH Pro jako tracker fitness

Wypada jeszcze zerknąć na pozostałe parametry TicWatcha GTH Pro. Wizualnie bazuje na poprzedniku i prawdopodobnie większość jego funkcji pokrywa się z tamym urządzeniem. Jest tylko zmodyfikowana obudowa z czujnikiem optycznym na boku koperty. Do dyspozycji jest pomiar 14 trybów sportowych, analizy snu, pulsoksymetr, HRV i ciągłe odczyty temperatury.

Naturalnie z opcjami smartwatcha, czyli powiadomieniami i różnymi aplikacjami dostępnymi z poziomu nadgarstka. Czas pracy do maksymalnie 10 dni, ale wszystko pewnie zależy od częstotliwości użytkowania poszczególnych funkcji. Cena? Tylko 99$, a więc bardzo tanio. Za te pieniądze to prawdopodobnie jeden z bardziej zaawansowanych wearables w budżetowym segmencie (znów dopiszę, że zakładam, że zaproponowane rozwiązania mają odpowiednią jakość).

źródło