wearables tygodnia 40 Dyson Zone
Zobacz też poprzedni: wearables tygodnia #40

Zauważyłem, że lubicie moje cotygodniowe podsumowania, więc dorzucam do kilku moich flagowych serii (ogólnego TechMixa, przeglądów crowdfundingu, smartfonów, mobilnego grania oraz fotograficznych nowości w telefonach) kolejną. Tym razem skupiającą się na ubieralnych urządzeniach. Wearables z kwartału na kwartał mają wyraźne wzrosty sprzedaży. W segmencie tym dzieje się sporo, a ja znajduję czas tylko na najważniejszy przekaz tygodnia. Trochę to zmienię i postaram się zmieścić więcej wieści o nowinkach i premierach w odrębnym zestawieniu.


1. Fitbit Sense 2 na moim nadgarstku (testy tygodnia)

Michał Sitnik Fitbit Sense 2Kilka tygodni temu byłem gościem polskiej prezentacji nowych wearables marki Fitbit. Teraz jeden z tych zegarków trafił na mój nadgarstek. Od razu ten najbardziej zaawansowany – Fitbit Sense 2. Sportowy smartwatch z doładowaniem rozwiązaniami Google – nowego właściciela Fitbit. Model ma tak dużo funkcji, że swoje testy postanowiłem rozbić na kilka miesięcy. Chcę odpowiednio zapoznać się z potencjałem trackera i sukcesywnie przedstawiać swoje wrażenia w regularnych, krótszych wpisach.

O nowych wpisach dot. urządzenia będę przypominał w każdym przeglądzie wearables tygodnia. W tym analizuję zegarek pod kątem inteligentnych funkcji. Pojawił się update aktywujący połączenia głosowe, ale czeka jeszcze Asystent Google, Mapy Google i Google Portfel.

Czytaj więcej:

I jeszcze porcja aktualnych danych zebranych przez mój tracker w ostatnim tygodniu:

  • 97 – tyle km (pieszo) zrobiłem w ostatnie 7 dni
  • 100 – tyle pięter pokonałem w ostatnie 7 dni
  • 140 000 – tyle kroków przeszedłem w ostatnie 7 dni
  • 62 – takie średnie tętno spoczynkowe wskazuje mi zegarek
  • 3040 – tyle kcal dziennie (średnio) spalał mój organizm w ostatnich 7 dniach

2. Oppo Air Glass 2 (OPPO INNO DAY)

Oppo już od kilku lat pręży muskuły w segmencie inteligentny okularów. Chińska marka rozwija temat gadżetu z ekranami na głowę, ale w odróżnieniu od konkurencji, pełną uwagę skupia na możliwie smukłym, ergonomicznym i kompaktowym wydaniu. Takiego zresztą oczekujemy. Miniaturyzacja jest dziś na wysokim poziomie, ale nie wszystko jeszcze da radę „upchać” w ramkę okularów. To oczywiście kwestia czasu. Podczas OPPO INNO DAY 2022 (to już czwarty rok, gdy producent demonstruje potencjał swojego działu R&D) firma przedstawiła projekt Oppo Air Glass 2. Przy okazji tego urządzenia promowane jest AR, ale raczej w rozwinięciu skrótu Assisted Reality.

Oppo opracowało własną technologię optyki (dyfrakcyjne, faliste soczewki SRG). Zdaje się, że oprócz wyświetlania obrazu będą też oferować korekcję, co jest przy takich konstrukcja oczekiwane. W czym gadżet będzie smart? Umożliwi wykonywanie połączeń telefonicznych (jak zestaw słuchawkowy), zaoferuje tłumaczenie w czasie rzeczywistym, czy pomoże w nawigacji. Ekrany pokażą też transkypcję mowy na tekst.

Wyróżniam za: miniaturyzację technologii oferowanych w smart okularach


3. HTC zwiastuje smukłe gogle VR/AR (zapowiedź tygodnia)

HTC też zwiastuje headset, ale nie aż tak ergonomiczny. Nowe gogle Vive mają być smuklejsze od większości konstrukcji VR/AR na rynku. Tajwańska marka pokaże na styczniowych targach CES nową generację urządzenia, które w formacie ma być zbliżone do Vive Flow, ale potencjałem konkurować z Meta Quest Pro. Shen Ye z HTC zdradził serwisowi The Verge kilka szczegółów na temat gogli nowej generacji. Jednostka ma posiadać przednie i boczne sensory do rozpoznawania pozycji w przestrzeni (m.in. śledzenie kontrolerów). Generalnie będzie to technologia 6DoF, czyli pełny zakres swobody ruchu. Frontowa kamerka zapewni tryb passthrough, czyli podgląd widoku bez zdejmowania gogli z głowy oraz szansę na aplikacje typu mixed reality.

Gadżet ma być możliwie lekki i komfortowy, co odczujemy jednak w czasie pracy określonym na około dwie godziny. Vive w tej wersji ma służyć zarówno do grania i rozrywki, jak i szkoleń i celów biznesowych. Zapewne w lekko ograniczonej jakości. Potencjał ma być flagowy. Nie wiadomo jeszcze, czy w środku znajdą się czujniki śledzące oczy (jak w Quest Pro). Wiadomo, nie wszystko jeszcze zdradzono. Więcej konkretów zatrzymano na event w Las Vegas.

Wyróżniam za: odchudzanie gogli do wirtualnej/rozszerzonej rzeczywistości


4. „Smartwatch” z poduszką ratującą tonących

Wearables to w znacznej większości głównie smart zegarki, trackery aktywności, słuchawki i ostatnio także okulary. Naręczny format jest najpopularniejszy i łączy się czujnikami, powiadomieniami i zastępowaniem niektórych zadań telefonu. Ten format można wykorzystać inaczej. Steven R. Tsitas z brytyjskiego Cranfield University buduje naręczną poduszkę bezpieczeństwa, która uchroni przed utonięciem. Ma zastąpić kapok przy aktywnościach, które nie pozwalają na jego użyciu (np. podczas pływania).

Aktualnie prototyp ma spore rozmiary, ale w przyszłości miałby gabarytami starać się nawiązywać do typowego zegarka. Oczywiście z racji konieczności pomieszczenia poduszki będzie bardziej (nomen omen) „napompowany”. Twórca nie planuje produkcji T-1. Chce oferować licencje innym producentom. Ci dotrą do niego przez Cetus Design.

Wyróżniam za: ubieralny format urządzenia ratującego życie

źródło obrazka


5. Nothing już w submarką?

Jeszcze nie wszyscy kojarzą firmę Nothing (założoną przez Carla Pei – ex OnePlusa), a ta prawdopodobnie już szykuje submarkę. Od zeszłego roku chiński producent wydał ledwie trzy urządzenia (słuchawki Nothing Ear(1), smartfon Nothing Phone(1) i słuchawki Nothing Ear(stick)), a niebawem może poszerzyć ofertę o trzecie TWS. Hearable w postaci „Particles by XO” miałoby firmware przygotowany przez Nothing. Ciężko rozszyfrować nazwę. Brzmi jak Fitbit by Google, czy Redmi by Xiaomi. Obrazki z przecieków potwierdzają oryginalne kształty, co akurat jest domeną brandu Nothing. Źródła przecieków donoszą też, że model słuchawek posiadałby wsparcie aktywnej redukcji szumów (ANC) i kodeków LHDC.

Wyróżniam za: poszukiwanie nowych rozwiązań


6. ASUS VivoWatch 5 Aero (Chiny)

Asus VivoWatch 5 AeroZegarki, trackery fitness i smartbandy mają w zdecydowanej większości dokładnie ten sam zbliżony format. Główne sensory są umiejscowione na tyle koperty, by stykać się z nadgarstkiem. ASUS w nowym modelu serii VivoWatch proponuje inną koncepcję. Linia tych produktów już od kilku generacji skupia się na monitoringu zdrowia i kondycji. W VivoWatch 5 Aero moduł z czujnikami zainstalowano na froncie).

Idea przypomina podejście Garmina, który w najnowszych modelach proponuje zbiorczy odczyt danych (Health Snapshot) z danego momentu (oprócz ciągłych zapisów z całego dnia). ASUS umieścił diody do EKG i PPG w czytniku na palec. Część z elektrod u konkurencji i tak jest wbudowana w ramkę wearable, więc tutaj postanowiono zintegrować wszystko w jeden pomiar.

Oczywiście ogranicza to ciągłą analizę i dla zachowania profilu danych wymusza częste badania, ale może o to właśnie chodzi? W konstrukcji nie zabraknie też analiz snu, tętna, SpO2, stresu, czy ogólnej aktywności. W tej chwili urządzenie debiutuje w Chinach, ale globalnie też trafi na rynek. VivoWatch 5 Aero został wyceniony na 840 juanów, czyli gdzie około 120 dolarów bez ceł i podatków.

Wyróżniam za: inne umiejscowienie czujników w smartbandzie