Przyznam, że nie jestem fanem serii G-Shock od Casio. Preferuję raczej zegarki z minimalistycznym designem. Szanuję jednak wkład rozwiązań, które od kilku dekad przyciągają klientów. Japoński producent posiada nawet kilka smart wersji z tej linii. Jedną z nich jest seria GBA-900, która doczekała się właśnie dodatkowych wariacji G-Squad. Niedawno udało się też zaproponować pełen smartwatch w edycji Casio G-Squad Pro GSW H1000 z systemem Wear OS. Rodzinka zatem rośnie.

Casio G-Shock GBA-900 G-Squad Sport

Casio G-Shock GBA-900 w wersji G-Squad Sport

Nowe G-Squady są oczywiście mocno „napompowane”. To charakterystyczna cecha stylistyczna oraz konstrukcyjna G-Shocków. Ogólne przeznaczenie zostało skierowane do sportowców, a w szczególności biegaczy, ale niekoniecznie tych najbardziej zaawansowanych. Im sugerowałbym korzystanie z lepszych (bogatszych w funkcje) zegarków. W serii GB-900 są tylko podstawowe czujniki. Zbieranie danych z dystansu, tempa i czasu odbywa się przez akcelerometr i GPS ze sparowanego smartfona (tryb Connected GPS). Producent zaznacza jednak, że po pierwszych pomiarach algorytmy załapią sposób działania i dalej dystans będzie już zbierany przez sam zegarek.

Aplikacja G-SHOCK Connected odbiera dane z zegarka przez Bluetooth. Tutaj przejrzymy wyniki w dokładny sposób w postaci statystyk z sesji/treningu. Smartfon posłuży też do konfiguracji smartwatcha. Malutki ekranik powinien pokazać też kroki, wyświetlić proste powiadomienia z telefonu. Godzina będzie automatycznie dostrajana przez połączenie ze smartfonem. Tarczka jest podświetlana. Generalnie dość prosty smart zegarek w G-Shockowym wydaniu. Bateryjka ma wystarczyć na około dwa lata pracy. To potwierdza przy okazji, że w środku nie ma nic skomplikowanego („zjadającego” baterię). Casio oferuje cztery opcje kolorystyczne nowych G-Squadów. Cenę ustalono na 119£. Polskiej ceny nie znam. Na stronie widać jeszcze zapis „wkrótce”.

źródło: casio