Odkąd odchudzono 30 pinowe złącze w nowszych modelach urządzeń mobilnych z iOS, węższy i smuklejszy port pozwolił na większe możliwości w projektach przystawek, akcesoriów i dodatków do iPhone’ów, iPadów i iPodów Touch. Już sporo wynalazków związanych z nowym portem przewinęło się przez blog, wszystkie skorzystały na miniaturyzacji. Trafiłem na kolejny fajny projekt kabelka Lightning, który udało się zmieścić w obudowie do iPhone’a piątej generacji, w tym tych najnowszych, czyli iPhone’a 5S i 5C. Rozwiązanie nazwano Apple Worm, gdyż jego wygląd kojarzy się z gąsienicą, a i z jabłkiem ma przecież do czynienia.

Projekt trafił niedawno na strony Indiegogo, gdzie stara się wypromować i znaleźć chętnych do wsparcia finansowego. Całość skonstruowano w całkiem wygodnej i poręcznej formie, tj. obudowy do smartfona Apple. Nie dość, że ochronimy telefon, to jeszcze zmieścimy z tyłu kabelek do transferu danych i podładowania akumulatorka. Nie będzie konieczne wożenie ładowarki/przewodu, w razie potrzeby szybko wykorzystamy do tego Worma. To nie jedyna funkcja takiej formy. Postarano się dostarczyć użytkownikowi również nóżkę pod ekran. Wygięty Lightning posłuży jako podpórka dla obu orientacji ekranu, ale stabilniej będzie w poziomie.

Całość ma 3 mm, co nie zwiększa jakoś bardzo gabarytów sprzętu. Nawet port USB nie jest specjalnie gruby. Autorzy postarali się o bogatą w kolory ofertę obudowy i samego paska ze złączem do ładowania. Kabelek jest ogumowany, więc można go dowolnie ustawiać przy niewygodnych portach USB. Producent chce zadebiutować ze swoim Apple Worm pod koniec stycznia 2014 roku. Minimalna wpłata to ok. 20 dolarów za obudowę. Przyznacie, że dla często ładujących userów jest to całkiem ciekawa propozycja posiadania kabelka przy sobie. Niestety nie widzę nic na temat certyfikatu Apple, a ostatnio dosyć głośno o jego braku i problemach z nieoficjalnymi ładowarkami.

źródło: Indiegogo