To już trzecie gogle HTC Vive, które mogłem swobodnie sprawdzić we własnym zakresie. Najnowsze Vive XR Elite zostały zaprezentowane światu na początku 2023 roku, a zadebiutowały kilka miesięcy później. Headset z kilkoma wartymi odnotowania ulepszeniami i kompaktową konstrukcją, ale niestety wyższą ceną. Jak oceniam swoje wrażenia z kontaktu z headsetem tajwańskiej marki? Zapraszam to możliwie zwięzłej, ale kompleksowej recenzji najnowszych gogli z linii Vive.

Vive XR Elite Michał Sitnik
Pierwsze spojrzenie prosto w oczy . Vive XR Elite przypomina designem Vive Flow, ale są znacznie bardziej zaawansowane.

HTC Vive XR Elite przeciera szlaki

Rozpocznę nietypowo, bo od zapowiedzi gogli Apple. Amerykański producent przedstawił w czerwcu swoją wizję gogli VR/AR. Vision Pro będą ich pierwszym modelem tej kategorii. Projekt rozpocznie swoją karierę dopiero w 2024 roku. HTC w segmencie jest od 2014 roku, a można śmiało dać mu już dekadę doświadczenia, ponieważ Vive musiały zostać jeszcze wcześniej przygotowane. Tajwańska marka jest już zatem ze światem VR dobrze kojarzona. Wśród mocniejszych konkurentów jest jeszcze Meta, natomiast reszta graczy nie osiąga zbytnich zasięgów.

Każda marka próbuje w odmienny sposób podejść do tematu gogli. HTC w nowych Vive XR Elite proponuje połączenie mocy i kompaktowości w uniwersalnym modelu. Ich kolejna jednostka ma cechy kilku wcześniej oferowanych headsetów. Ma format gogli all-in-one, co może dać przewagę. Producent chce przecierać szlaki i skupić swoją uwagę na rozwoju w kilku kategoriach. Jak propozycja Extended Reality wygląda w praktyce? Czym dysponuje wariant Elite i jak może zmienić segment VR/AR w nadchodzących czasach? Czasach zmian, które już da się odczuć. Ewolucję Vive’ów śledzę i to w bezpośrednim kontakcie już od trzech generacji urządzeń HTC.

HTC Vive XR Elite
W zestawie są jeszcze przewody USB-C do ładowania wszystkich trzech elementów (akumulatora i kontrolerów).

Vive XR Elite niczym okulary…

Zacznę od kompaktowości, bo aż rzuca się w oczy. Vive XR Elite mogą wam już coś przypominać. Tak jest, ich design i konstrukcja nawiązują do zeszłorocznych Vive Flow, którymi również się bawiłem. Budowa bardzo podobna, ale już możliwości diametralnie inne. Jak sama nazwa wskazuje – Elite to możliwie wydajne wnętrze (przy zachowaniu ergonomicznej konstrukcji). Oczywiście w obrębie kompromisu pewnych ograniczeń. Gogle HTC faktycznie są lekkie, nieduże (jak na współczesne standardy) i całkiem stylowo zaprojektowane. Odróżniają się od większości rozwiązań rywali.

Urządzenie składa się z kilku modułów. HTC Vive XR Elite powstały jako sprzęt all-in-one, a więc z szerszą ofertą usług. O możliwościach każdego trybu nieco później, teraz szybkie wyjaśnienie poszczególnej elementów budowy gogli. Z urządzenia można korzystać całkowicie bezprzewodowo – niezależnie z baterią podłączaną na tyle (równoważącą całą konstrukcję) oraz we współpracy ze smartfonem (jak we Flow). W trybie przewodowym na tzw. „smyczy” istnieje możliwość przewodowego podłączenia do komputera lub ładowarki. Warto dysponować dłuższym przewodem – najlepiej standardzie umożliwiającym streaming.

Vive XR Elite smartfon
Bez tylnej baterii Vive XR Elite można pomylić z Vive Flow.

… ale czy wygodne?

W zestawie są odpinane nauszniki i moduł z baterią. Ten tylny element ma wygodne trzymanie oraz gałkę do regulacji ścisku. Jak z komfortem noszenia? Bywa różnie. To kwestie subiektywne. O ile lekka konstrukcja to naprawdę ulga dla całej głowy i karku, to w kontakcie z twarzą jest nieco „twardo”. Mniejsza obudowa wymusiła chyba adekwatne rozmiary dla tzw. ciemni, a to poszło w parze z mniejszą wygodą użytkowania. Za każdym razem gogle odciskały mi się na czole. Przy dłuższych sesjach dawało się to odczuć. Możliwe, że nieco za mocno skręcałem na głowie całą konstrukcję.

Wkładka do zaciemniania jest łatwa w demontażu (nie tylko w ramach wygodniejszej higieny), więc HTC w stosunkowo łatwy sposób może poprawić konstrukcję. Liczę, że tę newralgiczną część kompletu uda się z czasem zastąpić czymś lepszym. Całość jest wyważona, a od góry zsunięciu z głowy pomaga jeszcze dodatkowy, opcjonalny pasek. Tego brakowało w Vive Flow, ale tam wszystko funkcjonowało wyłącznie w formacie „okularów”. Ogólne wrażenia z użytkowania w trybie bez tylnej baterii są zresztą zbliżone. Da się odczuć zastosowanie podobnej konstrukcji.

W pudełku gogle otrzymały woreczek do transportowania gadżetu, a po pełnym rozłożeniu zestawu wszystko spokojnie zmieścimy w plecaku (i to nie zajmując wcale wiele miejsca nawet licząc kontrolery. HTC Vive XR Elite są naprawdę kompaktowe i mobilne. Rzekłbym nawet, że są przy tym jednymi z estetyczniejszych headstów na całym rynku.

To chyba dobry moment, by dopisać, że Elite w swoim podstawowym zestawie nie współpracuje zbyt dobrze z normalnymi okularami. Użytkownicy z wadami wzroku muszą liczyć na optyczne regulacje wewnątrz Vive (i soczewki kontaktowe). Dowiedziałem się jednk, że HTC dysponuje adapterem pozwalającym na wygodne użytkowanie gogli z okularami, więc o wszystkim pomyślało. Ten element trzeba jednak dokupić.

Vive XR Elite Michał Sitnik (2)

HTC Vive XR Elite – XR, czyli?

Estetyka estetyką, ale co w środku? Mam na myśli zarówno środek konstrukcji, jak i środek cyfrowego, sferycznego środowiska. Zacznę może od wyjaśnienia, skąd w nazwie urządzenia literki XR. Czym jest ten skrót – kolejny po VR, AR i MR. Otóż, XR odnosi się do pojęcia „Extended Reality”, które coraz częściej stosowane jest wobec rozwiązań łączących sprzęt VR z możliwościami AR. Rozszerzona Rzeczywistość w tym wydaniu to raczej dodatek niż pełne AR, ale istotne rozwinięcie możliwości urządzenia. Wirtualna rzeczywistość nadal jest głównym tematem całej zabawy, ale opcje Augmented Reality (AR) to cenne rozwinięcie i kolejny etap ewolucji gogli. Ja uważam wręcz (od kilku ładnych lat), że to właśnie segment AR ma większy potencjał i podkręci rozwój VR.

Warto zwrócić uwagę, że Vive XR Elite starają się zatrzeć lukę między goglami VR i okularami AR, próbując połączyć oba elementy w jednej konstrukcji. To ekonomiczne i IMO przyszłościowe podejście. Jestem pewien, że segment gogli będzie starał się w najbliższym czasie mocniej łączyć oba światy, na czym skorzysta każdy z nich. HTC musi się zresztą przygotowywać na nowy segment. Nie sądzę, by w planach producenta były okulary wyłącznie pod AR. Raczej rozwój będzie kładziony w stronę hybrydy.

Vive XR Elite są gotowe na Augmented Reality, ale nadal zdecydowanie imersyjniej będzie zanurzyć się w pełnym wirtualu. Tu propozycji jest zdecydowanie więcej. Aplikacji AR nie ma jeszcze w sklepikach dla Vive zbyt wielu, ale dobrze, że HTC szykuje się na ten dział doświadczeń. W tej chwili skorzystają głównie developerzy.

Vive XR Elite ze Snapdragonem XR2

Czas na nieco więcej danych dotyczących specyfikacji Vive XR Elite. Sprzęt zaliczymy do przedstawicieli niezależnych gogli, a więc na pokładzie znajdzie się wszystko, co potrzebne do zabawy bez konieczności podłączania się do komputera. Przypomnę, wszystko w kompaktowej obudowie, co ma znaczenie w ocenie specyfikacji.

Najlepiej wylistuję poszczególne parametry Vive XR Elite:

  • podwójny ekran (1920 x 1920) z odświeżaniem 90Hz i 110º polem widzenia
  • czujnik zbliżeniowy pozwalający wstrzymać treści po zdjęciu gogli z głowy
  • regulacja rozstawu optyki z wyświetlaczami oraz dioptrii (minusowe)
  • procesor Qualcomm Snapdragon XR2
  • śledzenie 6DoF, czyli pełne poruszanie się w przestrzeni (naliczyłem pięć kamer)
  • kontrolery ruchu + sterowanie gestami rąk
  • konfiguracja pamięci: 128 GB na gry i aplikacje oraz 12 GB RAM
  • wbudowane głośniki i mikrofony
  • łączność: Bluetooth i Wi-Fi 6E oraz USB-C 3.1
  • waga: 260 gramów (bez baterii) i 625 g (z akumulatorem)
  • czas pracy na baterii: ok. 2h (zależnie od contentu)

Nowe kontrolery i obsługa gołymi rękami

Gogle bez fizycznych kontrolerów wciąż są zestawem niekompletnym (a niektórzy producenci tak je właśnie sprzedają). Niezależnie od jakości gestowej obsługi samymi rękami, dobrze przygotowane „chwytaki” są moim zdaniem w VR niezbędne. Te od wcześniejszych Vive mi pasowały nieco bardziej, szczególnie gładziki. Nowe modele oferowane wraz z Vive XR Elite wyglądają na bardziej gamingowe, co zresztą sugeruje przeprojektowana ich budowa.

HTC postanowiło rozmieścić wszystkie niezbędne przyciski, spusty i triggery w trochę inny sposób. Zmieniono sam sposób chwytania kontrolerów, a do konstrukcji dodano charakterystyczne dla nowej generacji gogli pierścienie (zdaje się, że ułatwiające ich rozpoznawanie przez czujniki headsetu). Jeśli dobrze widzę to kontrolery zapożyczono od Vive Focus 3. To kolejne gogle marki, z którymi Elite mają zatem coś wspólnego.

Zamiast wspomnianych wyżej gładzików w kontrolerach obsadzono joysticki. Dzięki temu cały zestaw przypomina bardziej rozwiązania z gamepadów. Oczywiście obok są też przyciski systemowe, które dość szybko ogarnąłem. Nauka systemu obsługi mocno ułatwi późniejsze poruszanie się również w trakcie samej gry. Lepiej od razu zrozumieć jak to wszystko funkcjonuje. Od rejestracji video (z przechwytywaniem obrazu z gogli), aż po interfejs wirtualnego lobby i kilku odrębnych menu. Użytkownicy poprzednich Vive nie będą pod tym względem mieli żadnych problemów. Wszystko korzysta z już sprawdzonych narzędzi.

Przeprojektowanie konstrukcji kontrolerów wymusiło częstszą konieczność w zmianie ustawień (mapowania) przycisków. Na szczęście Vive jest przygotowane do współpracy z różnymi serwisami (mam tu na myśli głównie katalog Steama), więc w ustawieniach znalazłem kilka już zaprogramowanych zestawów. Jeśli coś nie funkcjonuje poprawnie to trzeba troszkę poeksperymentować z dobraniem wsparcia dla peryferiów. Tu przyda się sprawne poruszanie po menu, o którym przed chwilą wspominałem. Można to też zrobić na ekranie komputera, ale zakładam, że wolimy pozostać w widoku gogli, gdzie od razu sprawdzimy reakcje kontrolerów.

Nie dostrzegłem jeszcze w trakcie sesji VR większych różnic w precyzji między starszymi i nowszymi kontrolerami, ale dało się ją odczuć w transporcie. Nie potrafię wyłączyć tych urządzeń (ale z tego zauważyłem, nie da się tego zrobić). Sensory są bardzo czułe. Najdrobniejszy ruch wybudza kontrolery i trochę niepotrzebnie rozładowuje baterie. Po każdym wyjęciu z plecaka kontrolery były ciepłe. Na szczęście, HTC zadbało o szybkie ich ładowanie. Nie ma większego ryzyka, że nagle popsuje to zabawę, a jak już to na krótko. Sama ergonomia kontrolerów też jest ok. Konstrukcja lekka, ale solidna, co mogę potwierdzić odbiorem ciosu w twarz. Uspokajam – wszystko ok 😂.

Na koniec tej sekcji pozostawiłem jeszcze sterowanie gestami rąk. Cieszy, że nie zabrakło tej opcji w alternatywie dla fizycznych kontrolerów. Kilka kamerek obsadzonych wokół gogli rejestruje wyciągnięte dłonie i wirtualizuje je w cyfrowym środowisku. W tej chwili technologie rozpoznawania gestów sprawdzą się raczej w menu, bo w grach developerzy i tak stawiają na dokładność kontrolerów. Podobne technologie rozwija też Meta w swoich Questach, ale w obu przypadkach jest to w tej chwili raczej ciekawostka.

Vive XR Elite z kolorowym pass-through

Marce HTC udało się podrasować tryb transparentny, a więc wykorzystujący centralnie obsadzoną w goglach Vive XR Elite kamerkę RGB. Jak już zauważałem, literki XR nie są tu przypadkowe. Nowa jednostka celuje w rozwiązania Extended Reality, a więc aplikacji korzystających z dobrodziejstw rzeczywistości rozszerzonej. Kolorowy tryb pass-through nie jest oczywistością w goglach VR, więc warto podkreślić jego obecność.

Kamerka RGB pozwala na widzenie otoczenia w barwach. Konkurencja, jeśli oferuje, to raczej tylko opcję mono (w kolorze kojarzę głównie Meta Quest Pro). Obecnie możliwości te docenimy głównie podczas przemieszczania się po domu i ogólnej orientacji w otoczeniu (szczególnie przy wyjściu poza bezpieczną strefę wirtualnej siatki).

Przejście do widzenia przez kamerkę jest bardzo proste. Wystarczy dwa razy przycisnąć przycisk Vive w prawym kontrolerze lub główny przycisk w samych goglach. Efekt widzenia psuje tylko zupełnie inny odbiór głębi. Wszystko jest większe, więc i odczucia dość mocno odbiegające od rzeczywistości. Poruszanie się po pomieszczeniu jest jednak OK. Odczytywanie treści na ekranach monitora, tabletu czy smartfona również.

Mixed Reality Streaming dla PC

Dobry moment, by wspomnieć o aktualizacji, którą HTC wydało w maju 2023 roku. Raz, że update’y możliwości i ulepszenia to zawsze plus, a dwa, mają związek ze wspomnianym przed chwilą trybem kolorowego pass-through.

Wśród nowości dla Vive XR Elite pojawił się tryb Mixed Reality Streaming on PC, czyli narzędzia developerskie ułatwiające tworzenie aplikacji dla rzeczywistości mieszanej (MR). Podgląd z kamerki RGB ma uprościć projektowanie programów w MR. Posiadacze kont developerskich mogą uzyskać dostęp do opcji Beta for Developers and Enterprise przez VIVE Business Streaming. PCVR streaming (czyli bezprzewodowa praca z goglami) będzie służyła nie tylko do strumieniowania zabawy z komputera (w wersji konsumenckiej), ale też rozwijania przez twórców aplikacji dla MR. Developerzy spojrzą na te narzędzia z większym zainteresowaniem.

Wciąż najważniejszy jest PCVR

Mimo pełnej uniwersalności, a więc pracy także w trybie niezależnym i przenośnego monitora, nadal głównym trzonem Vive XR Elite będzie tzw. PCVR. Instalacja Vive Streaming Hubu na kompie pozwoli na zabawę w tytuły przygotowywane od lat specjalnie pod gogle VR. Tu wykorzystamy pełen potencjał headsetu. Dobrze w tym momencie przypomnieć minimalne wymagania sprzętowe dla komputera, który poradzi sobie z rozwiązaniami wirtualnej rzeczywistości. Im wydajniejszy sprzęt tym oczywiście lepiej, ale minimum będziemy potrzebować:

  • Intel Core i5-4590 (lub coś nowszego)
  • NVIDIA GeForce GTX 1060 z 6GB lub AMD Radeon RX 580
  • 8GB pamięci operacyjnej
  • system: Windows 10 (lub nowszy)

Po odpowiedniej konfiguracji całego zestawu otrzymamy dostęp do całego naszego katalogu Steam bezpośrednio w menu Vive XR Elite. Między bazami aplikacji łatwo się zresztą poruszać. HTC daje oddzielne sekcje dla pozycji z PC, aplikacji i gier zainstalowanych w goglach, czy sklepiku Viveport, gdzie można przejrzeć bibliotekę bezpośrednio w trybie VR. To wygodne, ale ja doradzałby raczej przeglądać wszystko na komputerze. Z własnego doświadczenia powiem, że lepiej po prostu dać oczom odpocząć od wyświetlacza gogli. Czas z headsetem na głowie (niezależnie od modelu lub producenta) najlepiej spędzać już na samej zabawie.

Wciąż największym problemem pozostaje oczywiście pełne sterowanie komputerem. Sam nie do końca wiem, jak te kwestie rozwiązać. Na razie nie widziałem idealnego interfejsu w żadnym modelu gogli/okularów jakiekolwiek marki. Pass-through jest pomocny, ale nadal dość często sprzęt trzeba z głowy zdjąć, by sprawniej poruszać się po ustawieniach komputera. Lekka konstrukcja wszystko ułatwia, więc generalnie nie jest to jakieś uciążliwe, przynajmniej w trybie zabawy. Nie wiem, jakie zdanie na ten temat mają developerzy aplikacji.

Vive XR Elite funkcjonują w kilku trybach: niezależnie, czyli z akumulatorem (aplikacje i gry z Viveport), bez baterii – jak prywatny monitor dla mirrorowanych treści, a także przewodowo z PC, gdzie znajdziemy bardziej wymagające tytuły. Jest też opcja streamingu z komputera (ta sama sieć).

Podsumowanie wrażeń z Vive XR Elite:

Czas podsumować nowy headset od HTC. Niezależnie od oceny, jak zwykle dzięki Vive spędziłem w VR fajny czas. Mam z goglami do wirtualnej rzeczywistości już spore doświadczenie, więc łatwiej wydać mi „wyrok”. Vive XR Elite faktycznie są lżejsze i mniejsze, ale częściowo zrealizowano to w pewnym kompromisie z wygodą. Jest niższa od Vive Pro 2 i ogólnie większości masywniejszych jednostek. To na pewno efekt tej odmiennej konstrukcji. Producent poszedł w rozwoju w nieco innym kierunku od konkurencji, ale sądzę, że raczej będzie to odnoga oferty, a nie zastępstwo dla którejś z pozostałych serii. Chcemy, by gogle/okulary były mniejsze, więc sam zamysł bardzo dobry. Kwestia dopracowania detali związanych z komfortem noszenia.

Vive XR Elite gogle VR

Generalnie w Vive XR Elite znajdziemy wszystko, co pozwoli zrozumieć/wytłumaczyć wysoką cenę. W segmencie konsumenckim 6700 zł za komplet wciąż wydaje się zaporowe, ale już w dziale biznesowym przy uwzględnieniu szerszego zakresu możliwości jest akceptowalny.

Nowe gogle HTC faktycznie są inne, od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Elite to interesujący krok w rozwoju sprzętu VR z elementami AR. Część moich doświadczeń poznaliście czytając powyższy tekst, ale zebrałem jeszcze moje najważniejsze spostrzeżenia.

HTC Vive XR Elite – co na plus? Co mi się podoba?

  • pełna gotowość VR/AR na przyszłe lata (kolorowy, wyraźny pass-through)
  • niezależna (bezprzewodowa) praca z wbudowanymi czujnikami otoczenia
  • możliwość zabawy w terenie (z czego kilka razy skorzystałem)
  • modułowa konstrukcja redukująca gabaryty urządzenia
  • kompaktowość i mobilność (odczuwana szczególnie w transporcie)
  • wymienna bateria (możliwość dokupienia akumulatorów)
  • tryb monitora z różnymi urządzenia (również ze smartfonem)
  • współpraca z PC także w trybie przewodowym (nie tylko streaming)
  • 128 GB pamięci na gry i aplikacje (wystarczające do gier instalowanych lokalnie)
  • współpraca z tytułami ze Steam VR i dostęp do własnej platformy Viveport
  • nowe kontrolery są bardziej gamingowe
  • szybka konfiguracja ustawień (m.in. terenu)
  • pojawi się możliwość dokupienia modułów śledzących oczy i twarz
  • aktualizacje oprogramowania (większość z ostatnich nowości docenią developerzy aplikacji, ale pojawiły się też poprawki przy sterowaniu gestami rąk)

HTC Vive XR Elite – co na minus? Co bym poprawił?

  • wysoka cena (6700 zł) – duży zakres możliwości i ergonomiczna konstrukcja swoje kosztuje
  • czułem dyskomfort na nosie (chyba za ściśle skręcałem na głowie mocowanie)
  • dobry przewód w alternatywie dla bezprzewodowego połączenia to dodatkowy koszt
  • kontrolery wymagają przepinania w aplikacjach/grach (bo większość skrojona pod poprzednie)
  • brakuje mi gładzików w kontrolerach ruchu
  • regulacja optyki troszkę zbyt wrażliwa na przypadkowe zmiany
  • tryb pass-through mocno powiększa widziane otoczenie, więc powoduje lekki dyskomfort przy poruszaniu się po pokoju
  • w trybie samych okularów da się odczuć brak baterii, która równoważyła ułożenie gogli na głowie
  • jeszcze dość mało tytułów pod VR w wydaniu pełnej niezależności (chyba ok. 135 pozycji)
  • bardziej wymagające gry na PC wymagają podłączenia przewodowego (potrzeba więcej mocy)
  • dźwięk bez basu, przydadzą się bezprzewodowe słuchawki
  • praca na baterii przy grach to bliżej 1.5h (niż podawanych dwóch)

W Vive XR Elite da się odczuć rozwiązania premium, ale oczekiwałbym większego wykorzystania trybu AR (XR to jego inne nazewnictwo). Podejrzewam, że to kwestia czasu, ale zdecydowanie potrzebne są tu większe inwestycje – dlatego liczę na efekt Apple i przyspieszenie zainteresowania rozwiązaniami Rzeczywistości Rozszerzonej.

HTC na pewno jest świadome coraz większej konkurencji, więc z cenami nie może szaleć. Jest jednak jednym z ważniejszych przedstawicieli segmentu VR, a to zobowiązuje do wdrażania nowych technologii. Te z kolei kosztują. Pod względem podejścia rozwojowego cały projekt uważam za udany.