Powstaje wiele przystawek do smartfonów i każda chce wykorzystać jakoś możliwości smartfona. Są te popularniejsze, ale i te bardziej niszowe. Seek Thermal to ta druga. Model dodatkowej kamery podpinanej do portu iPhone’a lub Androida, mającej pokazać nam na wyświetlaczu obraz termowizyjny, czyli cieplny. To nie pierwszy taki dodatek do mobilnego sprzętu, gdyż wcześniej można było zainteresować się projektem Flir One z niemal tym samym przeznaczeniem, ale w postaci obudowy, a nie podczepianego gadżetu. Pojawienie się konkurenta to dobry czas, żeby zwrócić uwagę na wykryty problem z takowymi urządzeniami. Chodzi o nasze bezpieczeństwo.
Kilka tygodni temu oglądałem na YouTube filmik prezentujący możliwości sprytnego wykorzystania takiego modułu do łamania pinów kart płatniczych. Oczywiście sam pin to jeszcze nie wszystko, bo potrzebna jest karta, ale bardzo łatwo w kolejce do kasy pstryknąć niepostrzeżenie zdjęcie takim modelem i potem sprawdzić na klawiaturce, które przyciski były dotykane – palce pozostawiają na krótki moment ślad cieplny. Pewnie do złamania pełnego czterocyfrowego hasła jeszcze daleka droga, ale ogólnodostępne narzędzie w rękach specjalistów może być niebezpieczne. Zakładamy, że takie gadżety kupujemy jednak w innym celu.
Właściwym przeznaczeniem dla Seek Thermal czy Flir One Case jest wykrywanie usterek i badanie terenu niewidzialnego dla ludzkiego oka, a pokazującego odpowiednie fragmenty w innym kolorze niż otoczenie o przeciętnej temperaturze. Do tej pory takie kamerki były drogimi zabawkami, a teraz w postaci przystawek do smartfonów kosztują 199$. Zakup takowego narzędzia będzie miał teraz bardziej komerycyjny użytek, a nie tylko przemysłowy i specjalistyczny. Czy to do sprawdzania przecieków w mieszkaniach, czy nawet podczas polowań lub śledzenia zwierzyny. Nawet do podglądu przez dym, np. podczas akcji ratowniczych. Raczej nie do kradzieży pinów…
Sądząc po kompatybilności, będą to modele z portami microUSB lub Lightning. Używanie Seek Thermal jest właściwie zależne od potrzeb użytkownika.
źródło: Indiegogo
Cytat z artykułu „Kilka tygodni temu oglądałem na YouTube filmik prezentujący możliwości sprytnego wykorzystania takiego modułu do łamania pinów kart płatniczych.”
To jakiś żart!!!
Przycisk dotknięty na ułamek sekundy podczas wpisywania pinu nie nagrzeje się do tego stopnia aby ta zabawka rozpoznała różnicę temperatury na poszczególnych klawiszach. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt że zanim określimy rodzaj operacji jaką będziemy wykonywać i czas w jakim pobieramy pieniądze klawisze spokojnie zdążą ostygnąć. To jest tylko zabawka za sporą kasę a nie kamera termowizyjna. Wystarczy sprawdzić jaką ma rozdzielczość. A filmy reklamowe tej zabawki nijak się mają do tego co kupimy za sporą kasę.
Niedouczona kobieto…..pokazuje i nawet przy mniejszej matrycy 80×80 ślad cieplny jest widoczny kilka min…..
SUPER KAMERKA TYLKO GDZIE JĄ MOŻNA KUPIĆ ?
Trzeba sprawdzić na Indiegogo, czy projekt wszedł już w fazę końcową. Na stronie producenta pewnie znajdzie się sekcja ze sklepikiem.
To bardziej taka zabawka niż prawdziwa kamera termowizyjna 🙂 ale cieszę się, że coś podobnego powstało na smartfony, koniecznie wypróbuję i porównam wyniki ze swoją kamerą.