Okazuje się, że w dzisiejszych czasach już nawet wody nie można normalnie wypić. Nie jest to wcale złośliwy komentarz. Wielu z nas (w tym ja), nie pija płynów tyle, aby spełnić normy uzupełniające organizm. Tak BTW: gdzieś czytałem, że ileś tam szklanek wody w ciągu dnia to mit. Powinno się pić tyle, ile się traci, a to jak to zbadać i ocenić to już inna filozofia. Może dlatego wymyślane są projekty inteligentnych butelek. Co innego, jak nie przypomnienia w smartfonie, może sprawić, że zaczniemy dbać o ten element zdrowego funkcjonowania? Podobno schemat jest sprawdzony, więc powiązanie go z prostą czynnością ma przynosić efekty. Ci, co o siebie dbają, nie będą mieli problemów, ale dla większości i tak jest to nie lada problemem.

8Cups to kolejny wynalazek dla sportowców, ale nie tylko (nie pierwszy tego typu), który pomoże w regularnym nawodnianiu ciała. Głównym celem rozwiązania jest uatrakcyjnienie picia wody – tak jest napisane w opisie kampanii produktu na Indiegogo, gdzie prototyp przedstawia swoje zalety. Wrócę do statystyk. One zawsze najlepiej pokazują problemy. Według danych od producenta, tylko 20% z nas pija rekomendowane ilości płynów. Mowa o legendarnych dwóch litrach. Nie wiem nawet czy się z tym zgodzić. Według mnie picie wody jest indywidualne dla każdego z nas. Mimo wszystko, trzeba pić (ale jednocześnie nie wypłukiwać minerałów z organizmu – widzicie, że jednak wcale to nie takie proste?). Jest to ważne zwłaszcza dla osób żyjących aktywnie.

Będę brzmiał teraz jak promotor zdrowego picia, ale warto przytoczyć kilka faktów dotyczących optymalnego wlewania w siebie płynów (mowa o tych wartościowych!). Weźmy na to nasz mózg. Bez wody jego praca jest nieco gorsza, a procesy zachodzą gorzej. Innymi słowy: myśli nam się słabiej i czujemy zmęczenie. Dodajmy do tego oczyszczanie organizmu z toksyn, lepszy wygląd skóry i włosów, itp. Dobra, wystarczy. Chyba każdy już zrozumiał o co chodzi. Na wszelki wypadek łyknąłem właśnie pół szklanki wody. 2 litry to ok. 8 szklanek wody. Stąd nazwa inteligentnej butelki. Synchronizuje się ona ze smartfonową aplikacją, gdzie śledzone są wszystkie ubytki płynu nalanego z rana do bidonu. To pozwoli na prowadzenie statystyk i pilnowanie nawyków.

Smarton lub dioda LED na butelce mają nam przypominać o wypiciu odpowiedniej ilości w danym czasie. Zasada działania przypomina trackery aktywności. Monitorowanie pomaga w wyznaczaniu celów, a użytkownik może starać się je osiągać. Prosta filozofia. Można i bez tego, ale gwarantuję, że co słabszy „klient”, to szybka porażka. To jak z dietami. Butelka jest wodoszczelna, a jej naładowanie wystarczy na cały tydzień pracy. W aplikacji nie zabraknie też trybu wyzwań, dzięki czemu nasza mobilizacja ma wzrosnąć. 8Cups będzie w miarę mobilnym gadżetem, choć dźwiganie ze sobą dwóch litrów nie brzmi zbyt ciekawie. I tak nosimy tyle wody, jeśli wybieramy się na siłownię lub trening. Sprzęt ma być z czasem kompatybilny także z aplikacjami na smart watche. Na razie przygotowywane są warianty na iOS lub Androida.

Mi zabrakło informacji na temat współpracy z aplikacjami sportowymi lub agregatami zdrowia typu Apple Health (zdrowie), Google Fit, czy Microsoft Health. Korelacja z danymi na temat aktywności byłaby tutaj świetna. Info z wysiłku pozwalałoby na uzupełnianie płynów w sposób najlepszy z możliwych. Pewnie z czasem firma o tym pomyśli. Na razie głównym celem jest zebranie środków na dalszy rozwój. Jeśli się uda, butelka trafi do pierwszych klientów około kwietnia 2015.

źródło: Indiegogo