joostcube

Przybywa przenośnych banków energii dedykowanych Apple Watchowi. Modeli, które mają zasilić szybko zużywający się akumulatorek inteligentnego zegarka z Cupertino. Powiedziałbym wręcz, że niezbędnika dla użytkownika takiego sprzętu. Póki nie pojawią się generacje giętkich baterii (a już coś się dzieje), będziemy musieli częściej zdejmować gadżet z ręki i go podładowywać. Grunt to móc to zrobić w najważniejszych momencie, czyli w każdym. Takie coś daje wyłącznie energia noszona przy sobie.

Zegarkowy bank energii jest w najlepszej formie w pasku. Jeśli jednak nie chcecie nosić grubszego niż zwykle paska, to jedyną opcją jest jakaś bryłka z dodatkowymi miliamperami. Zastrzyk energii można nosić w kieszeni, a im mniejszy, a przy tym wystarczająco pojemny, tym lepiej. JOOSTCUBE przygotowano właśnie z takim podejściem: w akceptowalnym stosunkiem wielkości do pojemności baterii.

 joostcube apple watch

Niewielka kostka ma dać nam 4-5 doładowań Apple Watcha, a przy tym nie zajmować zbyt wiele miejsca. 1500 mAh wbudowano do opływowego sześcianiku o wymiarach 30 x 30 x 35 mm. Oczywiście w adekwatnych do Watcha kolorach. Baza, tj. magnetyczne złącze jest wykonane w podobnym do oryginału stylu i przy tym ma dobrze siedzieć na miejscu, a nawet „kleić” się do podłoża. Wszystko wciąż w formie bezprzewodowej.

Autorzy zaprojektowali wstrzącoodporną konstrukcję i całkiem przyjemny design, pasujący do smartwatcha Apple. Jak zwykle szansą do nabycia jest kampania na Indiegogo, gdzie model zbiera fundusze, ale i oferuje pierwsze sztuki w tańszej cenie. Zaletą JOOSTCUBE jest niewątpliwie jego niewielki format, co z kolei można potraktować też jako wadę. Wielu z nas chce uniwersalnego podejścia, gdzie przy okazji podładujemy też smartfon. Takie projekty też są (w powiązanych pod wpisem), więc nie będzie problemu z wyborem. JOOSTCUBE jest kierowana wyłącznie dla posiadaczy Apple Watcha.

źródło: Indiegogo