Powoli system Android Wear przestaje być jednorodny, a to z uwagi na coraz różniejsze modele zegarków, które na nim pracują. Są już dwie generacje sprzętu z OS od Google, a każdy kolejny wariant zegarka zaczyna różnić się specyfikacjami. Modele starają się być w miarę podobne, ale raz na jakiś czas niektórzy producenci wrzucają nowe podzespoły (oczywiście przy wcześniejszych konsultacjach z gigantem z Mountain View – to on uaktywnia moduły softem). Przykładami są Huawei Watch i Asus ZenWatch 2 (49 mm). Te dwa urządzenia zyskają najwięcej przy najnowszej aktualizacji Android Wear.

Android Wear

W listopadzie były pierwsze zapowiedzi, a teraz update zaczyna trafiać do wybranych zegarków. Nowe opcje będą trzy. Najciekawsza z nich jest limitowana do wspomnianych gadżetów od Huawei i Asusa. Tylko ci producenci (na razie) zdecydowali się na wbudowanie głośniczka. Ma to zezwolić użytkownikowi na prowadzenie rozmów głosowych tą drogą. Już raz zwracałem uwagę, że takie funkcje mogą być przydatne w konkretnych warunkach (choć dla bateryjki nie będą zbyt łaskawe). Głośniczek odczyta nam też docierające wiadomości na głos.

Warto przypomnieć, że pierwszym sprzętem z Android Wear, który miał pozwalać na takie udogodnienia miał być LG Watch Urbane 2 z LTE, ale z pewnych powodów smart zegarek trzeba było anulować. ZenWatch 2 i Huawei Watch nie mają łączności przez pakiety danych komórkowych, więc tutaj konieczne jest sparowanie zegarków ze smartfonami, aby można było zdalnie dzwonić przez nadgarstek.

Glide na Android Wear to jedna z pierwszych aplikacji, która wykorzysta głośniczki w kompatybilnym smartwatchu z tym OS.
Glide na Android Wear to jedna z pierwszych aplikacji, która wykorzysta głośniczki w kompatybilnym smartwatchu z tym OS.

Obok tego dostępne będą bardziej uniwersalne funkcje. Przykładem są gesty. Te powinni zyskać wszyscy posiadacze modeli z Android Wear. Odpowiednimi ruchami nadgarstka będzie można przesuwać karty, wybierać pewne elementy w systemie, czy powracać do ekranu startowego. Inną z dodatkowych możliwości nowej aktualizacji będzie szersza obsługa komendami głosowymi – oczywiście dla wybranych języków. Do tej pory Google pozwalało na obsługę głosem muzyki. Można kontrolować odtwarzacz lub przeszukiwać bazę i playlisty. Teraz dołączy do tego wszystkiego możliwość wysyłania wiadomości.

Innymi słowy, kompatybilne językowo wersje systemu pozwolą na podyktowanie treści odpowiedzi w popularnych aplikacjach tekstowych i ich wysłanie. Mowa o programach takich jak: Hangouts (od Google), Nextplus, Telegram, Viber, WeChat, czy WhatsApp. Już nie będzie konieczności wyjmowania smartfona i wklepywania tekstu palcami. Oczywiście funkcja ta jest lekko ograniczona, bo wygodnie będzie jej używać tylko w wybranych okolicznościach, np. jazdy samochodem, ale już nie autobusem – chyba, że lubimy jak ktoś poznaje nasze prywatne plany. Jak to działa? Startujemy specjalną komendą i zaczynamy dyktować: „OK Google, Send a WhatsApp message to Jan Kowalski: teraz treść wiadomości”. Napisałem wszystko w wersji angielskiej, bo nie jestem jeszcze pewny, czy polski język jest obsługiwany.

źródło: Google