O wirtualnym środowisku słyszeliśmy już dosyć dawno temu, możliwość skorzystania z wirtualnej maszyny łącząc w to wszystko smartfon i chmurę to dosyć rzadko spotykana wizja. Na evencie Disrupt SF 2013 portalu TechCrunch, na którym zaprezenowano wcześniej bezprzewodową ładowarkę Cota, tym razem przedstawiono projekt PPL Connect, czyli możliwości zarządzania i kontrolowania funkcji telefonicznych z poziomu przeglądarki internetowej. Platforma pozwala na zdalną obsługę smartfona w czasie rzeczywistym z monitora naszego stacjonarnego komputera lub laptopa, a nawet tabletu lub telefonu przyjaciela! W skórcie: otrzymujemy narzędzie do obsługi naszego smartfona z dowolnego urządzenia z przelądarką. Pisanie smsów, odbieranie i wykonywanie połączeń, dodanie kontaktu itp.

Cała magia polega na powiązaniu telefonu ze specjalną aplikacją na Androida i serwisu chmurowego Amazon cloud. Jeśli chodzi o możliwości połączeń głosowych to korzystają one z usług VoIP. Pozostałe wymienione działania działają świetnie już teraz, a nad kolejnymi twórcy już pracują. Istotną informacją jest tutaj wieść o tym, że wszystkie nasze ruchy i komunikacja między serwerami, są szyfrowane, a powstaje także bezpieczniejsze rozwiązanie oparte na indywidualnym kluczu użytkownika. Posiadanie danych w chmurze stało się codziennością, więc niektórzy developerzy postanowili pójść o krok dalej i wprowadzić cały wirtualny telefon na serwer. Wyobrażacie sobie korzystanie z własnego abonamentu na telefonie znajomego? „Przepraszam, czy mogę pożyczyć telefon i zalogować się na smartfon?”

PPL Connect nie wymaga nawet posiadania smartfona! Telefon może być wyłączony lub znajdować się w innej lokalizacji (nawet na drugim końcu świata). Sam pomysł opiera się na tym co już znamy (synchronizacja danych i dostęp zdalny), ale zostało umiejętnie połączone i podane na tacy w wygodnej formie. Kto wie, może za niedługo takie usługi będą bardzo popularne, a my nie będziemy potrzebować do obsługi konkretnego sprzętu – zawsze można będzie skorzystać z pierwszego lepszego pod ręką.Oprogramowanie ma być darmowe, choć sam dostęp do przestrzeni dyskowej i dłuższych połączeń objęty jakimiś opłatami. Apkę można już nawet pobrać, a gdy serwis będzie dostępny, otrzymamy odpowiednie powiadomienie. Właściwie to start PPL Connect zależy właśnie od liczby chętnych zapisujących się do fazy beta.

Na stronie projektu zauważane są wady posiadania fizycznego smartfona. Trochę wymyślone na siłę, ale trzeba przyznać, że dosyć trafne, jeśli mielibyśmy wskazać mankamenty tradycyjnej formy łączenia się przez „komórki”. Po pierwsze: bateria. Irytuje, gdy się wyczerpie i ciągle trzeba ją podładowywać. Po drugie: cena samego urządzenia i abonament za połączenia, zwłaszcza te międzynarodowe. I po trzecie: denerwować może fakt, że gdy stracimy dostęp do własnego telefonu, to nie połączymy się często nawet z najbliższymi osobami – nie uczymy się już numerów telefonicznych na pamięć! Pomijam fakt synchronizowania kontaktów i informacji w Google, gdyż nie użyjemy tego na sprzęcie znajomego… Tymczasem PPL Connect miałoby to w szybki sposób ułatwić. Czas pokaże, na ile ta dosyć drastyczna wizja się ziści i czy lobby smartfonowe w ogóle na to pozwoli ;).

źródło: PPLConnect.mobi, Google Play via techcrunch.com