Gdy na początku roku zaatakował COVID-19, pisałem już na blogu o rozwiązaniach wearables, które w tym roku będą starały się pomóc w walce z koronawirusem. Naręczne czujniki można tak skalibrować, by odpowiednie algorytmy zaczęły wykrywać pierwsze (wczesne) symptomy ewentualnej choroby. Czasem nie trzeba jednak inwestować w aż takie technologie, by ograniczać ryzyko zachorowania. SprayCare Band to opaska z Kickstartera o banalnej konstrukcji, ale praktycznym zastosowaniu.

SprayCare Band

SprayCare Band vs koronawirus

Przez ten trudny okres, który przeciągnie się pewnie do drugiego kwartału przyszłego roku, noszę ze sobą w kieszeni malutki spray do rąk (choć te są dzisiaj prawie wszędzie). Lepiej jednak dmuchać na zimne, nie wszyscy stosują się do zasad. Szczególnie po przekroczeniu progu sklepu i innych placówek. SprayCare Band ma tu prościutką propozycję. Spraw na nadgarstku. Mamy dezynfekować nie tyle dłonie, co powierzchnie, których dotykamy.

Nadal nie jest to rozwiązanie idealne, ma swoje mankamenty, m.in. spore gabaryty i konieczność ciągłego pryskania (i zapewne uzupełniania zbiorniczka). Daje jednak inne podejście do tematu. Na pewno zainteresuje osoby, które mają poważne obawy o wszystko i chcą mieć pewność, że robią więcej niż trzeba, by uchronić się przed wirusami. Możliwe, że to już lekka przesada, ale ja osobiście za dużo już widziałem, by ufać obecnym normom odnośnie wspólnego dbania o czystość.

SprayCare Band w crowdfundingu

Jako, że SprayCare Band jest gadżetem z serii tych naprawdę oryginalnych, swoją promocję objął kampanią na Kickstarterze, czyli w crowdfundingu. To tam tego typu wynalazki mogą sprawdzić, czy jest w ogóle sens produkcji większej partii urządzeń. Autorzy sprawdzą zatem poziom zainteresowania i ewentualnie zbiorą odpowiednią sumę funduszy na realizację. Akcja dopiero się zaczęła, a już ma prawie połowę zaplanowanych środków i ponad miesiąc do końca zakończenia, więc raczej nie będzie problemów z wdrożeniem pomysłu.

Szkoda, że do obsługi opaski potrzebne są obie ręce. Może w kolejnej generacji gadżet będzie funkcjonował jak sieć Spider-Mana (automatycznie przy odpowiednim geście). Trzeba też pamiętać o okresowym ładowaniu kolejnego urządzonka. Cenę ustalono na ok. 30 dolarów (choć nie jest to chyba finalna wycena). Jeśli wszystko się powiedzie to naręczny spray zadebiutuje w marcu 2021 roku. Oby to już było zakończenie drugiej fali pandemii i nikt nie musiał z tego zbyt często korzystać.


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.