Sony pokazało kilka nowych smartfonów, ale żaden z nich nie pasuje mi do znanych sekcji i nie wiem z kim je porównywać. To z pewnością phablet i to bez dwóch zdań. Już sama przekątna ekranu świadczy o przynależności do tej kategorii sprzętu. Sony znane jest z tego, że potrafi zrobić mega wielki smartfon, który czasem pomylimy z tabletem. Zresztą sama nazwa Ultra wskazuje, że to model nietypowy – tak samo jak poprzednik (chyba tak można go nazwać), czyli Xperia Z Ultra. Być może nie pamiętacie tego projektu, bo było naprawdę niszowe. Niewiele osób interesuje się aż 6.4-calowym potworem. Tym razem japoński producent zszedł do 6 cali.
Z Ultra miało swoje zalety, ale miało i wady. Tak wielki ekran powodować lekką nieporęczność w transporcie, a swoje robiła ramka. Co prawda smartfon był bardzo wydłużony, ale i tak trzymało się go w rękach nietypowo. Nowa Xperia C5 Ultra ma to czego brakowało tamtej”epoce”. Chodzi o szerokość ramki. Teraz nie będzie ona problemem. Telefon jest wąski na maksa, bo niemal w całości pozbyto się bocznych krawędzi. Wyświetlacz bezramkowy to świeża moda. Najwięcej projektów tego typu przychodzi właśnie z Azji, ale głównie z Chin. Dzięki zmniejszeniu gabarytów większy ekranik nie robi już wielkich problemów.
Ja należę do użytkowników lubiących duże panele, więc moje zainteresowanie Soniakiem wzrosło. Kamerki to mocna strona urządzenia. Po 13-megapikseli na każdą stronę, co oznacza, że selfie wcale nie będą gorsze od zdjęć z tyłu, a mamy jeszcze specjalne aplikacje trybu PROselfie do ulepszania fotek. Na szybko parametry: ekran 1080p, procek octa-core 1.7 GHz MediaTek, 2 GB RAM, grafika Mali760 MP2. Tylko 16 GB na dane, ale z opcją dodatkowych 200 GB przez kartę microSD. LTE, Bluetooth 4.1 i najświeższe Wi-Fi, Android 5.1 Lollipop to standard. Stylistyka i kolorystyka Xperii bardzo znajome.
źródło: Sony