Apple stara się zwykle nas zaskakiwać, ale nie zawsze to wychodzi. Nie chodzi mi nawet o to, że z każdej nowej funkcji robi się wielkie „wow!”, a często są to po prostu bardzo standardowe dodatki, których brakuje od wielu wersji. Gigant z Cupertino lubi po prostu stopniowo dodawać usprawnienia i dozować wypuszczanie aktualizacji, bo wszystko na raz nie zrobi takiej promocji jak pojedyncze paczki nowych funkcjonalności. Z jednej strony jest to doskonałe narzędzie dla kształtowania użytkownika, z drugiej jednak straszne ograniczenie dla bardziej zaawansowanych klientów. Czasem jednak nowe serwisy nie wprowadzają nic innowacyjnego, ale promowane przez Apple zaczynają nabierać zadziwiającego tempa. Apple News tak właśnie odebrałem.

Nowa aplikacja dla iOS 9 – Apple News – to w zasadzie nic innego jak bardziej zaawansowany czytnik RSS, który przypomina mi agregat newsów w stylu Flipboarda (i wielu innych klonów). Jak zwykle coś w zamyśle standardowego, ale ładnie dopracowanego i wypuszczonego w schludnej wersji. Już pewnie wiecie do czego służy: zamiast szukać wiadomości w Internecie, będą do nas docierać treści z ulubionych sekcji. Oczywiście znanych serwisów, które będą partnerować Apple. Już przewiduję kolejne etapy: potem coraz więcej serwisów będzie starało się o dostęp, a z czasem każdy będzie mógł projektować swoje wiadomości pod Apple News. To tylko moje przypuszczenia, ale bardzo prawdopodobne. Mówiło się, że niebawem zniknie apka Kiosk, a News może mieć na nią pewien wpływ.

Apple News zastępuje oficjalnie programik Apple Newsstand. Materiały w nowej aplikacji faktycznie są efektowne wizualnie. Przypominają aplikacyjne magazyny, które od wielu lat można czytać na tabletach. To takie gazety w internetowym wydaniu o znacznie większej interakcji (galerie zdjęć, filmiki, ruchome elementy i wiele innych). Apple chce, by takowe treści szybciej zadomowiły się na elektronicznych urządzeniach, a taki format i narzędzia do przygotowywania przyciągających artykułów (przynajmniej wizualnie) mają w tym pomóc. Nie zabraknie opcji dzielenia się newsami, ale i zapisywaniu ich do przeczytania na później (jak w Pocket). Tutaj jest miks wielu znanych rozwiązań + dbałość o szczegóły Apple. Treści będą różnić się od formatu a’la Flipboard właśnie animacjami, które można porównać do efektów z Powerpointa (najazdy i inne bajery).

Możliwe, że tego potrzebuje rynek, ale moim zdaniem najważniejsze będą zawsze same treści. Zaletą będzie jednak system rekomendacji, gdyż na podstawie historii naszego przeglądania materiałów, dostarczane będą sugestie kolejnych. Tzw. Apple News Format ma wciągać odbiorcę materiałów – trochę go bajerować. To znane sztuczki. Oczywiście sami będziemy też mogli przeglądać dostępne kanały, tematy, dodawać je do ulubionych, czy odkrywać nowe sekcji rozszerzając zainteresowania. Im więcej będziemy czytać w Apple News, tym więcej rekomendacji otrzymamy. Już widać wyraźnie, że to doskonałe narzędzie do stworzenia kolejnego rodzaju sklepiku, gdzie będzie można pobierać pieniądze za reklamy (platforma iAd). Na szczęście Apple chce umożliwiać pełne zarabianie na swoich treściach, a jeśli ma to robić za pisam samo iAd, wtedy publicyści zyskają 70%. To miła wiadomość.

Myślę, że przyjemniej będzie czytać newsy na iPadach, ale i iPhone będzie miał swój format. Znów trzeba będzie liczyć się z koniecznością akceptacji przez Apple. Tak po prostu dbają o jakość materiałów, no i jest władza nad dostępem. Pierwszymi partnerami mają być takie magazyny jak: Bloomberg, CNN, Condé Nast, ESPN, The New York Times, Hearst, Time Inc. Na razie start od USA, co jasne. Jeszcze na koniec zwrócę uwagę, że bardzo podobny system newsów zaproponował w zeszłym miesiącu Facebook. Apple widzi biznes w agregatach newsowych, a skoro oni się tam pojawiają, to znaczy, że coś się dzieje. Może trzeba postarać się wcisnąć kiedyś tam swojego bloga? 😉 W przypadku działających już rywali za wiele nie muszę robić. Wystarczy tylko pojawić się z własną stroną. U Apple trzeba będzie już popracować nad formatem, a to na początek z ekonomicznego punktu widzenia ma sens u większych wydawców.

źródło: Apple