Fossil już zapowiadał smartwatche, ale dopiero teraz widzimy oficjalne grafiki sprzętu, który już teraz Internet okrzyknął najładniejszym zegarkiem z Android Wear na rynku. Nie ma się co dziwić. Modele – są aż trzy i o różnych parametrach – przygotował producent prawdziwych zegarków, który ma ogromne doświadczenie w kwestiach stylistyki, elegancji i wykończenia. O te elementy możemy się nie martwić. Nową kolekcję oznaczono symbolem Q i ma ona otworzyć marce nowy rozdział. Inteligentne zegarki już teraz mają wpływ (większy niż się spodziewałem) na tradycyjne wyroby, więc firmy z tego segmentu starają się odpowiednio podejść do tematu.

Fossil Q wearable

Fossil robi to dobrze. Po pierwsze: nie bawi się wyłącznie w opcje pseudo smart (mam tu na myśli wdrażanie funkcji fitness do klasycznych mechanizmów), a proponuje kilka rodzajów sprzętu. Jest i ta wspomniana w poprzednim zdaniu, ale jako element wyboru dla różnych grup klientów. Trzy nowe gadżety ochrzczono Q Founder (ten z Android Wear), Q Grant (rywal dla takich modeli jak Withings Activité – to te analogowce z sensorami sportowymi) oraz duet bransoletek Q Dreamer i Q Reveler. Wszystkie z nowej rodziny prezentują się świetnie, o co mogliśmy być pewni już przy zapowiadaniu sprzętu kilka miesięcy temu.

Fossil Q GrantMamy cztery modele i są one racjonalnie dywersyfikowane. Jest klasyka z szansą na połączenie ze smartfonem, ale i smartwatch pełną gębą. Android Wear naprawdę zaczyna podbój ubieralnych technologii i ma pewną przewagę nad rywalami. Z systemiku zaczynają korzystać znane szwajcarskie marki, a kolejną jest przecież także Tag Heuer. Zacznę może przyjrzenie się naręcznym modelom Fossil od dwóch ostatnich. To bardzo eleganckie bransoletki, którym można przypiąć skórzane, stylowe paski. Q Reveler ma tylko mechanizm wibracyjny i diody LED – oba do personalizowanych notyfikacji. Q Dreamer otrzymał jeszcze zestaw sportowych czujników. Wystarczy przepiąć pasek na bardziej giętki i zebrać dane z treningu. Te modele mają kosztować po ok. 125 dolarów.

Kolejny w kolekcji jest Q Grant. Jest to sekcja urządzeń, które od ok. roku rozwija się równie prężnie, co smartwatche w pełnym wydaniu. Okazuje się, że tradycyjny format, ale z dodatkowymi czujnikami interesuje klientów. Grant to taki miks z obu bransoletek, ale z tradycyjnym cyferblatem. W zasadzie wariant ten pomylimy z normalnym zegarkiem, a dopiero opis specydikacji zdradzi, że jest to przy okazji tracker aktywności oraz szansa na odczyt powiadomień (bardzo prostych, bo wibracyjnych lub przez sygnały diody LED). Da to jednak szansę na przypisanie konkretnych powiadomień, co pozwoli na zerknięcie na rękę, by sprawdzić skąd przychodzi notyfikacja.

Nie da to zbyt wiele, ale usprawnia klasyczny zegarek o kilka nowości. Oczywiście zegarek ten będzie droższy od bransoletek. Ma kosztować od175 do ok. 200$ w zależności od modelu. Bardzo fajnie, że przy okazji dane z odczytów możemy integrować z agregatami zdrowia Google Fit, czy platformami Jawbone UP. Oprócz nich jest też Health i UA Record od Under Armour. Zegarki sparujemy z iOS oraz Androidem – dwoma najpopularniejszymi systemami mobilnymi.

Fossil Q Founder

Na koniec najlepszy z kolekcji. Fossil Q Founder, czyli pełnoprawny smartwatch z kolorowym, dotykowym wyświetlaczem i systemem Android Wear. To typowy sprzęt z systemikiem Google, ale opakowany w odpowiednie materiały i wykończenie. Podejrzewam, że znajdziemy w nim wszystkie znane funkcje z Android Wear, bo w praktyce platforma ta oferuje praktycznie większość funkcji u każdego producenta. Czasem mogą one różnić się modułami, np. wykorzystaniem GPS. Tego akraut nie spodziewałbym się w Fossilu. Jest to najdroższy z rodziny Q i trzeba będzie za niego zapłacić 275$. Jako jedyny dostępny będzie dopiero w grudniu.

Fossil Q Founder to kolejny z okrągłych wariantów, których na rynku zaczyna przybywać i które zaczynają przejmować większość udziałów. Zastanawiam się tylko nad obecnością czujników pracy serca, a także danymi nad czasem pracy na jednym ładowaniu.

źródło: prnewswire.com, Fossil via mashable.com