Chcesz mieć niepowtarzalną, jedyną w swoim rodzaju, nietypową, och i ach stację dokującą do ładowania smartfona? Szukaj na Indiegogo, tam zawsze znajdziesz coś oryginalnego. Czy lewitacja jest wystarczająco qool? Prezentowałem już lewitujące, bezprzewodowe głośniki, ale smartfona jeszcze nie. Okazuje się, że ktoś przygotował projekt unoszącego się w powietrzu iPhone’a, który przy okazji będzie bezprzewodowo ładowany! Choć sprzęt Apple nie posiada takiego wsparcia (mam na myśli sposobu ładowania), to od pewnego czasu pojawiają się obudowy i gadżety pozwalające na wykorzystanie standardu Qi, a że indukcja może przenosić na niewielką odległość, to zasilanie akumulatorka odbędzie się tutaj między stacją a urządzeniem przez lewitację.

LeviDock jest najefektowniejszą z ładowarek, o których pisałem. Właściwie to będzie to też stacja dokująca… w powietrzu. Wszystko działa na zasadzie magnesów, mocnych trzeba dodać. Zero kabli między telefonem, a ścianą. Wszystko bezprzewodowo. Można nawet przesunąć pod spodem rękę. To nie czary, a prawa fizyki. Wykorzystano je pomysłowo i elegancko. Można nawet ustawić muzykę i korzystać z playlist – stacja stanie się super dodatkiem na imprezy. Specjalny uchwyt na iPhone’a utrzyma go w powietrzu. Telefon będzie się obracał (chyba cały czas). Sprzęcik może nawet lewitować horyzontalnie lub wertykalnie – jak nam wygodniej.

Robi wrażenie formą, ale i zastosujemy go praktycznie. W końcu niemal codziennie ładujemy smartfon. Prześwit to trochę ponad cal, ale wystarczająco, by odbywało się zasilanie akumulatorka w urządzeniu. Stację oczywiście łączymy z gniazdkiem w tradycyjny sposób, ale tą część postawimy w odpowiednim miejscu i skończą się nasze cierpienia z przewodami i podpinaniem ich do portu. Pod wieczór będzie jeszcze efektowniej. Lewitującego iPhone’a podświetlą jeszcze cztery diody LED. Producent zastosował też opatentowaną technologię centrowania wiszącego w powietrzu telefonu. W zasadzie to mamy do dyspozycji cały ekran i możemy z niego korzystać. Nawigacja palcem nie powinna sprawić problemu jeśli chodzi o obsługę podstawowych działań.

Za gadżet zapłacimy 156 dolarów, a jeśli chcemy zrobić to taniej, to we wczesnej fazie kampanii na Indiegogo wyceniono go na 99$. Jeśli zbiórka się uda, projekt trafi do sprzedaży gdzieś na początku przyszłego roku.

źródło: Indiegogo