Zabawki od jakiegoś czasu łączą się z możliwościami komputerowych możliwości, gdyż w takim kierunku idą trendy. Może to się nie podobać wielu starszym osobom, ale te młode będą zadowolone. Już teraz przecież staramy się je odciągać od ekranów, a jeśli się nie udaje, to chociaż miksować zaangażowanie mobilnych gadżetów w zabawę z realnymi przedmiotami – te dają często więcej niż wirtualna rozgrywka. Pobawić się w realu to zawsze większe doświadczenie niż w cyfrowym świecie. Przynajmniej na razie. Na zeszłorocznym WWDC 2013 Keynote zaprezentowano po raz pierwszy zestawy Anki Drive – zdalnie sterowane samochodziki obsługiwane iPhonem. Teraz czas na wybrane smartfony z Androidem i nową, niższą cenę.

Zestaw startowy, czyli specjalna mata, dwa pojazdy i infrastruktura do ich działania otrzymały też niższą cenę. Jeszcze w październiku iOS straci gadżet na wyłączność i będzie musiał dzielić się rynkiem z Androidami. To bardzo dobra informacja dla klientów. Model zabawy jest bardzo przyjemny, ale rozwój nieco hamowała współpraca tylko z Apple. Warto więc poszerzać horyzonty i próbować na kolejnych rynkach. Tryb jazdy będzie identyczny, zmienią się tylko smartfony, ale i łączność między samochodzikami i telefonami. W przypadku iOS będzie to nadal Bluetooth 4.0, natomiast Androidy wykorzystają Wi-Fi. Co to oznacza? Że nie będzie opcji łączenia zabawy – nie zagramy zatem w trybie muliplayer na różnych platformach. Szkoda…

Wersja na iOS otrzyma przy okazji aktualizację, gdzie dodany zostanie tryb drużyny przeciwko rywalizacji z komputerowym oponentem lub grupce znajomych. Oczywiście nie zabraknie nowych wozów. Ten otrzyma lakier w stylu kameleona. Komplet startowy będzie teraz dostępny za niecałe 150 dolarów. Jak zwykle można zakładać, że Anki Drive wcale nie jest zabawką wyłącznie dla dzieci, a każdego z nas. Zakup pewnie będzie realizowany z kieszeni ojca, ale to i on pewnie będzie jeździł więcej niż jego dzieciaki ;). Tak jak to kiedyś był z NRD’owskimi kolejkami. Teraz mamy smartfony. Od debiutu Anki Drive mija już prawie półtora roku. To moim zdaniem najwyższy czas na rozszerzanie kompatybilności. Przydałaby się też ta z Windows Phone.

Poniżej możecie zobaczyć jak zabawa wygląda w rzeczywistości, gdzie jazda nie polega wyłącznie na sterowaniu pojazdem, ale i wykorzystywaniu jego mocy do likwidowania lub utrudniania jazdy przeciwnikom:


źródło: Anki.com