Funkcje mikroskopu nie są nowością w świecie mobilnych technologii przy użyciu smartfonów lub tabletów. Sam pisałem już kilkukrotnie o takich wynalazkach jak: ProScope Micro Mobile, Micro Phone Lens, czy przenośnym laboratorium badawczym dla iPhone’a. Dzisiejszy wynalazek to połączenie niektórych możliwości z wyżej wymienionych gadżetów w jedną przystawkę dla smartfona Apple. Wzrastające możliwości dzisiejszych telefonicznych aparatów fotograficznych wykorzystał Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles (UCLA) do przygotowania sprzętu potrafiącego wykrywać nawet poszczególne wirusy w nano zbliżeniach.

Dzisiejsze kamerki w smartfonach posiadają wysoką rozdzielczość i często nawet tryby macro, służące do zbliżeń małych obiektów. Bardzo często powstają dodatkowe akcesoria wspomagające zoom o wielokrotne zwiększanie obrazu (wystarczy przejrzeć powyższe urządzonka). Aydogan Ozcan – profesor bioinżynierii na wspomnianej uczelni, przygotował jeden z takich akcesoriów, który przymocowany do iPhone’a zmieni go w mobilny punkt do obserwacji obrazu, którego ludzkie oko nie dostrzeże, w tym wirusów i syntetycznych nanocząstek.

Aby móc zobaczyć takie elementy naszego otoczenia, bardzo często trzeba użyć drogiego i sporego sprzętu (np. mikroskopu elektronoweg0).  Narzędzie przygotowane przez Ozcana to mikroskop fluorescencyjny, którego obudowa została wydrukowana w drukarce 3D. Przyrząd wykorzystuje diodę laserową, potrafiącą skierować wiązkę na próbkach pod kątem ok. 75 stopni. W ten sposób minimalizowane jest rozpraszanie się światła, które zakłóca zwykle wizualne możliwości. Prototyp umieszczamy z tyłu iPhone’a, gdzie łączymy go z kamerką. Nie wystarczy tylko wyjąć smartfon z kieszeni i pstryknąć fotkę wirusowi. Próbki umieszczamy w specjalnej tacce i staramy się unieruchomić telefon, by jakość zdjęcia była jak najlepsza.

W chwili odpowiedniego przygotowania badania, możemy wreszcie użyć mobilnego sensora, który potrafi dostarczyć obraz bardzo podobny do tych znanych ze skanowania przy pomocy mikroskopów elektronowych. Drużyna Ozcana wykorzystała swój produkt do zdjęć cytomegalowirusów, które przeciętnie osiągają wielkość 150-300 nanometrów. Jest to jeden z największych wirusów, ale wciąż bardzo mały. Naukowcom udało się także wykryć 100 nanometrowe cząstki. Twórcy mają nadzieję, że ich przyrząd dostarczy zaawansowanych technologii w sytuacjach, gdzie nie ma odpowiednich warunków do przeprowadzenia takich badań. Na razie nikt nie jest w stanie określić ceny wynalazku, ale będzie ona zdecydowanie niższa niż mikroskopy elektronowe (no i gadżet będzie bardziej mobilny).

źródło:  UCLA via dvice.com