Chyba każdy z nas miał w szkolnej klasie/pracy kolegę, który szpanował zegarkiem z wbudowanym kalkulatorem. Matematyczki kazały zdejmować go przed klasówkami, a podręczny charakter ułatwiał liczenie bardziej skomplikowanych działań. Był niby poręczny, bo mieścił klawiaturkę z mini przyciskami na „tarczy”, ale generalnie nie zwojował specjalnie…