Bezprzewodowe słuchawki kojarzymy ostatnio z naprawdę bezprzewodowymi „pchełkami”, czyli modelami, którym przewody zlikwidowano. Nosić mamy je prosto w uszach bez zbędnych „kabelków”. Z jednej strony to komfort, z drugiej ryzyko zgubienia gadżetu, ale i ograniczenie wielkością (głównie pojemności akumulatorka). Na Kickstarterze znalazłem pewną alternatywę. PUGZ…