Zauważyłem, że kliencie chcący stworzyć w nowoczesnym domu inteligentne systemy automatyzacji wnętrza, bardzo chętnie zaczynają od oświetlenia, ale i role/żaluzji. Jedne i drugie można już zintegrować z siecią, by tworzyć scenerie i akcje dla smart domu. Oświetleniem zarządzamy, gdy naturalne oświetlenie zaczyna tracić intensywność, natomiast rolety pozwalają promienie słoneczne powstrzymać przed wdzieraniem się do mieszkania. Sporo producentów proponuje już motorki dla żaluzji, a najważniejszymi funkcjami są oczywiście modułu bezprzewodowej łączności. Taki kolejny wariant znalazłem właśnie na Kickstarterze.
DaVi to spory moduł, ale mieszczący się w maskownicach osłon na okna. I tak zamontowane nad oknami nam nie przeszkadzają, więc o gabaryty nie ma się co martwić. Szczególnie dlatego, że w środku udało się zmieścić silniczki napędzane energią z paneli solarnych, które oczywiście wystawiane są na ładowanie wprost ze światła na zewnątrz. To sprawia, iż nie musimy się w takim wypadku martwić o szukanie przedłużaczy do podłączenia do gniazdek ściennych. Element ten pozwala na współpracę z żaluzjami o przekroju dwóch cali i ma po prostu ułatwić korzystanie z nich na odległość (nie przez pilocik, a przez smartfon).
Instalacja specjalnej aplikacji na smartfon ma pozwolić na zdalną obsługę z dotykowego ekranu. To fajny gadżet, gdy mamy pod ręką telefon lub też w momencie programowania otwarć lub zamknięć wedle ustaleń. Oczywiście to żadna nowość. Największą zaletą DaVi ma być jednak niewysoka cena, a trzeba przecież pomyśleć o większym systemie, aby wszystko miało sens. Trzeba zwykle zakupić moduły na wszystkie okna. Założenie pewnie jest takie, że system ma współpracować z obecnymi roletami (u nas pewnie stosowane są inne standardy i trzeba by kupić od razu współpracujące modele). Instalacja jest prosta i szybka, podobnie jak obsługa z poziomu smartfona. Mechanizm ma być cichy, co ma znaczenie w kwestiach komfortu użytkowania. System ma być dostępny z dowolnego miejsca na świecie, bo zdecydowano się na użycie i Bluetooth (lokalnie) i Wi-Fi. Naturalnie działając także grupowo, tworząc strefy.
Cieszy też fakt, że pomyślano o większych sieciach. DaVi ma współpracować ze standardem ZigBee, czyli pozwoli połączyć funkcjonowanie z innymi modułami inteligentnego domu, by współpracowały razem. Autor (fotograf, któremu zapewne przeszkadzało ciągłe ręczne zasłanianie okien) zadbał też o kilka sensorów. Jest czujnik światła i temperatury. Pierwszy to oczywiście reagowanie na zbyt intensywnie wpadające światło – zamyka rolety. Drugi z kolei to opcja zasłaniania/otwierania dostępu do promieni słonecznych, gdy wyczuwany zostanie odpowiedni poziom ciepła. Gdy jest za gorąco, żaluzje przysłonią światło, i analogicznie w drugą stronę. Jeśli wewnątrz zrobi się za chłodno, a czujnik światła wykryje, że na zewnątrz świeci słońce, wtedy odsłoni zakrycie.
Dzisiaj właśnie na uczelni zepsuły nam się elektryczne rolety, których nie da się poruszać ręcznie. To jakiś żart. Ale nie brakuje innych tego typu lekkomyślnych rozwiązań, które staną się bezużyteczne np. przy braku zasilania. W niektórych salach w ogóle nie ma okien (może architekt wyszedł z założenia, że studenci i tak będą spać na wykładach?), a w innych są, ale niezbyt nadają się do wentylacji (tylko uchylne). W tym oraz wielu innych budynkach są windy, z których nie da się samemu ewakuować w razie awarii, a to już poważniejszy problem. Kiedyś silnik samochodu uruchamiało się kręcąc korbą, dziś można to zrobić tylko rozrusznikiem (między innymi z powodu większych mas silników). Apokalipsy zombie to chyba nie przetrwamy 😀 Ale zdarzają się też urządzenia z hybrydowym zasilaniem, np. stosowane w przyczepach kempingowych chłodziarki absorpcyjne działające na napięcie 230 V, 12 V lub… propan-butan (niestety mają mniejszą sprawność, niż sprężarkowe).
Hmm wydaje mi się, że to kwestia modelu. Widziałem warianty manualne, ale usprawnione elektrycznie. BTW: Ciekawa historia na uczelni 🙂