Tablety wróciły do łask z uwagi na pandemiczne dwa lata różnych fal ciągłej kwarantanny. Wielu producentów odświeżyło swoje oferty o Androidy z większymi ekranami. Najczęściej we współpracy z rysikami, by dać nam do rąk pełen możliwości smart notatnik, ale i multimedialny gadżet do zabawy. Ja w tym czasie też częściej spoglądałem na ten segment, więc i na blogu pojawiało się więcej wpisów na temat tabletów. Teraz oceniam nowy Oppo Pad, który debiutuje w czasie Mobile World Congress w Barcelonie, ale na razie widnieje jedynie na chińskiej stronie producenta.

Oppo Pad z rysikiem Oppo Pencil

tablet Oppo PadOppo Pad prezentuje się nieźle. Zarówno od strony stylistycznej, jak i specyfikacji. Chiński gigant postanowił wyróżnić swój tablet nietypowymi „pleckami” urządzenia. Każda z trzech odmian posiada na tyle wyraźne motywy z nazwą marki, a edycja Artist Edition – jak sama nazwa wskazuje – charakterystyczne „dziary”. Konstrukcja jest kanciasta. Nawiązuje designem do iPadów od Apple. Zadziwiająco spore jest „oczko” obiektywu. Aparat nie jest wielki, ale jego obwódka znaczna. Estetyczna. Obudowa z metalową ramką ma być wykończeniem premium.

Ważną częścią tabletu Oppo Pad ma być precyzyjny rysik. Oppo Pencil (nazwa inspirowana Apple Pencilem) ma 4096 poziomów siły nacisku, więc musi dysponować jakimś standardem dokładności. Inaczej marka nie tworzyłaby wspomnianej wyżej wersji artystycznej tabletu. Cyfrowe piórka będzie kleić się do urządzenia magnetycznie, co robi już wielu innych konkurentów w branży. W ten sposób będzie się też ładować.

Sądzę, że tabletowa nakładka ColorOS for Pad (bazująca na ColorOS 12) dla Androida 11 da użytkownikom adekwatne narzędzia. Do pracy, notowania i zabawy. Innymi słowy, udostępniając aplikacje biurowe, artystyczne i edukacyjne. Jakieś minimum systemowe musi tu być. Widzę współpracę w dzieleniu się ekranem z wybranymi smartfonami (zapewne Oppo).

Oppo Pad

Oppo Pad – specyfikacje

Tablet należy do tych średniej wielkości. Wyświetlacz ma 11 cali i jest możliwie bezramkowy. W zasadzie w dzisiejszych standardach. Ważniejsze, że panel jest płynny, bo ma odświeżanie 120Hz. Nie jest to co prawda OLED, ale nie wszystkim potrzebny taki ekran. Ma dziewięć różńych warstw, co pewnie blokuje częściowo niebieskie światło i oszczędza wzrok. Brakuje opcji z łącznością przez kartę SIM. Takiej wariacji tabletu Oppo nie przewidziało. Procesor szybki. Nie jakiś najnowszy, ale mocny. Jeden z flagowych około dwóch lat temu.

Na ten moment sprzęt skierowano wyłącznie na rodzimy rynek i nie wiadomo nic o globalnej ekspansji. Zapewne wkrótce takowa nastąpi. Propozycja jest bowiem ciekawa. Również cenowo.

  • ekran: 11 cali LTPS LCD 2.5K (2560 × 1600) z HDR10, 120Hz
  • chip: Qualcomm’s Snapdragon 870 z Adreno 650 (GPU)
  • 6.99 mm grubości i waga 507 gramów
  • opcjonalny rysik Oppo Pencil (4096 poziom siły nacisku)
  • opcjonalna klawiaturka chroniąca ekran
  • 6/8 GB RAM i 128/256 GB na dane w UFS 3.1 (niestety bez slotu na karty pamięci)
  • kamerki: 13 mega na tyle i 8 mpx w przedniej ramce
  • poczwórny głośniki stereo z certyfikacją Dolby Atmos i Hi-Res Audio, brak portu słuchawkowego 3.5 mm
  • łączność: WiFi 6, Bluetooth 5.1, bez opcji LTE/5G
  • bateria: 8300 mAh z ładowaniem 33W (13h na jednym ładowaniu)
  • system: Android 11 z nakładką ColorOS for Pad (ColorOS 12)
  • cena Oppo Pad: od 2299 juanów (ok. 360$), rysik – 499 juanów (ok. 80$)

źródło