DearBuds słuchawki wentylujące uchoDział słuchawek TWS jest na moim blogu reprezentowany przez bardzo bogatą liczbę propozycji różnych producentów. Wearables tej sekcji stały się ostatnio jednym z dominujących i wcale się nie dziwię. W pełni bezprzewodowe „pchełki” są wygodne, kompaktowe i szybko parują się z telefonem. Panuje tu też ostra konkurencja, więc i rozwój gadżetu ma się dobrze. Producenci chętnie eksperymentują z ulepszeniami, by wyróżnić swój projekt na rynku. DearBuds stawiają na higienę, ale na razie służą wyłącznie do tego.

„Słuchawki” DearBuds – jak to działa?

Higiena kanału słuchowego jest ważna nie tylko z uwagi na kwestie estetyki, ale również samego słuchu. Dbając o te sprawy wpływamy na dość ważny zmysł, z którego korzystamy na co dzień. Do tej pory w segmencie True Wireless Stereo pojawiały się propozycje czyszczenia, ale elektroniki. LG Tone Free poprzez dezynfekcję UV dbały o sprzęt. To też dobre, bo słuchawki można wtedy chętniej użyczać innym. DearBuds są efektowniejsze. Zajmą się uchem. To eksperymentalna jeszcze propozycja w ramach inkubatora C-Lab. Koncepcję przedstawiono na targach CES 2022 w Las Vegas.

Od strony wizualnej DearBuds nie różnią się specjalnie od innych TWS. Mają podobny kształt i gabaryty. Niestety nie są to słuchawki. Na moduł audio zabrakło miejsca. Całą przestrzeń zajmują odpowiednie podzespoły do wentylacji ucha.

Gadżet w trzyminutowej sesji zapewnia odpowiedni przepływ powietrza, śledzi wewnętrzną wilgotność i ją odprowadza. Przez ciepło i światło zachowuje odpowiednie warunki w kanale usznym. Lepszej jakości słuchawki premium potrafią już radzić sobie z ciśnieniem (żeby zaoferować lepszą jakość dźwięku), więc temat analizowania sytuacji ucha jest już podejmowany. DearBuds zajęły się tu nieco innym aspektem. Też ciekawym, ale dopiero w integracji z audio będzie sensowniejszym. Jasnym jest też, że dopiero regularne użytkowanie DearBuds będzie odpowiednio skuteczne.

Nie noś słuchawek w uszach cały dzień!

Twórcy DearBuds zapewniają, że ich system w słuchawkach zapobiega bólom ucha, zalegającej woskowinie oraz infekcjom. Ucho nie jest zatkane i ma lepsze „oddychanie”. Na temat problemu związanego ze zbyt długo noszonymi słuchawkami są nawet odpowiednie artykuły i ostrzeżenia. Nie dziwię się zatem, że ktoś podjął temat. Kwestie higieny i zdrowia mogą mieć dla klientów znaczenie. Mogłem podać przykład podejścia DearBuds w którymś z podsumowań tygodnia, ale wolałem przedstawić wszystko w oddzielnym artykule, gdyż uważam pomysł za ciekawy.

Oczywiście na targach pojawiło się jak zwykle jeszcze kilka innych prototypów C-Lab, ale tez wydaje się najlepszy. Jest szansa na jego realizację. Być może znajdzie się kiedyś w Galaxy Buds.

źródło (1), źródło (2)