Sporo osób zastępuje sobie dzieci zwierzakami. Może nie dosłownie, ale jak już w domu jest pies lub kot to jest traktowany przez wielu miłośników niczym własne dziecko. Z tego powodu pozostawianie ich samych w domu jest rozłąką, która boli i czworonoga i jego pana. Na szczęście powstaje ostatnio mnóstwo gadżetów, które takie rozstania umilają. Są to przede wszystkim kamerki. Bardzo często w formie zabawek, ze wskaźnikiem laserowym, czy zdalnie sterowanym modelem do gonitw. Furbo to kamerka z podajnikiem łakoci.

Furbo dog

Mam u siebie dwa koty i wiem jak reagują na przysmaki. Od czasu do czasu podaję im takie niewielkie nagrody. Kot jak to kot. Nie podziękuje :P. Co innego pies. Smakołyki kojarzą się zwierzakom z ręką pana, natomiast w pustym mieszkaniu jest nuda. Umilić czas futrzakom można przez współczesne gadżety – specjalnie dla nich. Psy i koty nie są złośliwe i nie niszczą nam mebli, bo wychodzimy z domu. Robią to często ze stresu. Wydaje się, że zdalne wypuszczenie jedzonka może mieć korzyść dla obu stron.

Interakcja przez kamerkę daje fun głównie nam, ludziom. Widzimy i słyszymy psa/kota, ale te nie zdają sobie (raczej) sprawy z tego co się dzieje. Zachęcić do podejścia do obiektywu najłatwiej przez wyskakujące niespodzianki. Furbo nie jest jakimś unikatowym systemem, gdyż przecież na rynku pojawiały się przeróżne kamerki (nawet z podobnymi mechanizmami dla przysmaków). Producent postarał się jednak, aby jego wyrób dał klientowi kilka dodatkowych funkcji, np. powiadomienia na smartfony, gdy pies szczeka (można nie instalować oddzielnego monitoringu, w końcu mamy strażnika 😉 ).

Mi nie dasz smakołyka?
Mi nie dasz smakołyka?

Furbo

Z tego co obserwuję, miłośnicy zwierzaków lubią wydawać pieniądze na zabawki dla swoich pupilków, więc takowe propozycje też znajdą nabywców. Możemy usprawiedliwić wydatek na taki bajer. Jest to kamerka, więc może posłużyć i do obserwacji wnętrza. Obiektyw ma czterokrotny zoom i choć jest kierowana w jedną stronę, to może objąć spory obszar pomieszczenia, gdyż aż w 120-stopniowym polu. No i ma opcję night view, czyli niezłej widoczności w nocnych warunkach. Można zdalnie pstryknąć fotkę lub zapisać filmik w pamięci stacji.

Producent zastosował też klasyczną reakcję Pawłowa – każdy wyrzut smakołyka jest kojarzony przez psa z dźwiękiem. Prosta i skuteczna metoda działania. BTW: oprócz aplikacji na iPhone’a i Androida jest też i ta na smartwatch Apple. Fajna stacja, ale ja bym psu wolał kupić kulę Foobler. Przy niej musi się przynajmniej trochę poruszać, ponieważ wypuszcza karmę tylko, gdy jest poruszana przez psa. Kamerkę można zamontować obok i też podglądać zwierzaka online.

źródło: Indiegogo