To nie pierwszy raz, gdy naukowcy próbują przygotować sprzęt do przesyłania woni. Wymieniamy się treściami tekstowymi i wzrokowymi, ale brakuje tych zapachowych. Nie są one często tak istotne jak materiały audiowizualne, ale mogą być ciekawym dodatkiem o sporym potencjale. O kilku gadżetach potrafiących przesłać informacje dla tego zmysłu już pisałem, tym razem wynalazek umożliwiający przesyłanie zapachu jak sms lub emaila, czyli z poziomu wyświetlacza smartfona sparowanego przez Bluetooth. oPhone sprawi, że dwie strony wyposażone w specjalny moduł, będą mogły wymieniać się aromatami.

Wymieniamy się w Internecie różnymi informacjami. Komunikatory służą nam do podkreślania emocjonalności przez emotikonki, znaki interpunkcyjne, obrazki, animacje, dźwięki, no i video. Czy dodanie do tego woni będzie czymś wartościowym? Odpowiednio wykorzystane może mieć jakieś znaczenie, np. w reklamach, wpisach informacyjnych, ale nawet i przy oglądaniu filmów. Także w celach prywatnych przesyłanie tzw. „oNotes” może dać sporo fanu i zabawy. Za taki projekt wzięła się grupa badawcza z Paryża z Le Lab, która stworzyła Vapor Communications, czyli podmiot odpowiedzialny za próbę wprowadzenia gadżetu na rynek.

Rozwiązanie opiera się o wyszczególnienie poszczególnych aromatów (tych znanych) i tworzenie z nich konkretnych profilów oraz układów. Pojedyncze segmenty z cząsteczkami są umieszczane w poszczególne sekcje w różnych stosunkach ilościowych, aby mogły być potem dobierane przez użytkownika. W oPhone wbudowano cztery takie profile, aby można przełożyć je na zapachy. Układów możemy tworzyć tysiące, a ich aktywacja utworzy chmurkę woni o zasięgu ok. 15 cm z intensywnością trwającą od 20 do 30 sekund. Model przesyłania jest podobny do konkurencyjnych rozwiązań. Przykładowo taki Chat Perf korzystał jednak ze specjalnych wkładów. Tutaj mają się one tworzyć w oddzielnym module.

Inne pomysły są bardziej ograniczone, natomiast oPhone będzie szerszym i bardziej dokładnym urządzeniem. Przede wszystkim unikniemy wymiany aromatów w postaci wkładów, ale chcąc odczytać zapach musimy posiadać ze sobą sprzęt. Autorzy zastanawiają się jak jeszcze wykorzystać swój produkt. Idealnie powinien sprawdzić się w sprzedaży perfum online, ale także i innych produktach, w których zmysł zapachowy jest bardzo istotnym elementem. Również oferty wakacyjne mogą wykorzystać charakterystyczne zapachy dla swoich klientów. Również domownicy chcący uzyskać w domu zapach z konkretnego miejsca będą mięli ciekawe narzędzie pod ręką.

Prototyp w wersji beta ma pojawić się na rynku jeszcze przed końcem roku, a finalna edycja w 2015. Z punktu widzenia marketingowego, nowy sposób zachęcania klientów reklamą zapachową może być bardzo efektowny i efektywny, ale z czasem nawet i uciążliwy. Od razu przypomniało mi się też przesyłanie dotyku na odległość (innego zmysłu mającego kiedyś dołączyć do wymiany nowego rodzaju wiadomości).

źródło: mtu.edu, vaporcommunications.com, Gizmag