Z roku na rok branża rozwiązań wearables odnotowuje wzrosty w sprzedaży zegarków, trackerów zdrowia oraz aktywności, a ostatnio największe udziały mają słuchawki TWS (true wireless stereo). Formatem interesuje się też wiele laboratoriów oraz instytutów technologicznych (oraz medycznych). Realizują one sporo nowych koncepcji, które z czasem mogą pojawić się na rynku jako urządzenia konsumenckie. Uczelnie i pracownie eksperymentują z nowymi modułami, które oferują swoje zalety w ubieralnej formie. O wielu z nich na blogu piszę. Dzisiaj kolejny prototyp. mEEGaHStim ma

mEEGaHStim od Fraunhofer

mEEGaHStim FraunhoferOsoby niedosłyszące mają możliwość wzmacniania dźwięków specjalnymi aparatami słuchowymi. Ostatnio w tym dziale przybywa słuchawek bezprzewodowych, które przejmują ich rolę, wykorzystując połączenie komfortowego modułu z czułymi mikrofonikami. Te służą głównie do wpuszczania audio z zewnątrz, ale mogą pomóc osobom mającym problemy ze słuchem. Żadne z nich (profesjonalne aparaty słuchowe lub słuchawki TWS) nie są jednak w stanie wzmocnić odczytu ludzkiego głosu w hałaśliwym miejscu. Ludzki umysł oraz zmysły potrafią to wyodrębnić i skupić się na rozmówcy. Niedosłyszącym o to trudno, więc postarano się stworzyć dla nisz noszoną elektronikę specjalnie do tego celu.

Prototypowe wearable mEEGaHStim ma być projektem nawiązującym do „cocktail party effect”, czyli opisanej wyżej sytuacji. Nawet podczas głośnej imprezy jesteśmy w stanie wychwycić, gdy ktoś się do nas zwraca, całkowicie pomijając hałas w tle. Aparaty słuchowe nie mają jeszcze tej zdolności i wzmacniają wszystkie częstotliwości. Trudno w takich warunkach cokolwiek zrozumieć. To wszystko ma zmienić urządzenie mEEGaHStim. Ma dosyć mało przyjazny format, bo obejmuje głowę, ale wciąż jest to w miarę kompaktowy i akceptowalny rodzaj wsparcia. Gadżet powstał dzięki niemieckiemu Fraunhofer Institute for Digital Media Technology, gdzie do pomocy w wyodrębnianiu głosu w hałaśliwym otoczeniu udało się zaangażować EEG (elektroencefalogram).

mEEGaHStim z EEG

Zespół naukowców i inżynierów stworzył ubieralny (czyli całkowicie mobilny) stymulator EEG, którego zadaniem jest wykrywanie pracy mózgu i pomoc w lepszym odbieraniu mowy. Ocena elektrycznej pracy mózgu wykrywa moment skupienia na konkretnej czynności, by wzmocnić te dźwięki, na których umysłowi zależy. Innymi słowy, działa jak cyfrowy zoom dźwiękowy dla konkretnej akcji. Wszystko na podstawie analizowanych w głowie fal. W tym samym momencie pomijane są oczywiście szumy otoczenia, więc cały system działa bardzo podobnie do naturalnego. Stosowana jest tzw. technika przezczaszkowej elektrostymulacji (stąd objęcie głowy) i niski prąd elektryczny, stymulujący słuchową korę mózgu. mEEGaHStim poprawia dzięki temu zrozumienie głosu rozmówcy. Póki co wyrób sprawdził się w testach na osobach nie mających problemów ze słuchem. Ważniejsze będą testy częściowo niesłyszących. Planowana jest też większa miniaturyzacja i format zbliżony do tradycyjnego aparatu słuchowego.

źródło: Fraunhofer.de