Xiaomi jest obecnie jednym z liderów segmentu wearables, a wszystko za sprawą tanich bransoletek fitness ze smart funkcjami. Tego typu trackery sprzedają się wszędzie, bo są przystępne cenowo i oferują wystarczający zakres odczytów dla przeciętnego użytkownika. Są jednak rejony, w których sprzedaż można podnieść jeszcze atrakcyjniejszą ceną. Chiński producent chce chyba zawojować cały glob i znaleźć klientów też w obszarach rozwijających się. Xiaomi Mi Smart Band 3i to zmodyfikowana edycja trzeciej generacji Mi Bandów

Xiaomi Mi Smart Band 3i vs Mi Band 3

Xiaomi Mi Smart Band 3iPrawdopodobnie potencjalnych klientów interesuje w tym momencie jedna wiadomość – czym Mi Smart Band 3i różni się od Mi Band 3? Czy warto się w ogóle interesować tym wyrobem z europejskiej perspektywy? Dla nas przecież odpowiedni jest najnowszy Mi Band 4. Nie kosztuje wiele, ma sporo opcji i ogólnie należy do najnowszej generacji urządzeń. Odpowiedź na dwa powyższe pytania jest moim zdaniem taka: chyba nie warto nabywać odmiany 3i, bo brakuje jej pulsometra. Chyba dosyć ważnego czujnika w monitorze aktywności.

Jeśli jednak potrzebujemy gadżet bez analiz tętna (Xiaomi chyba zbadało zapotrzebowanie przy takich specyfikacjach skoro rozsza ofertę) to wciąż opaska z ekranem ma ciekawe możliwości. Podstawowe, ale przydatne. Zakup w naszym regionie i tak będzie trudniejszy, gdyż należymy już do rynków rozwiniętych.  Na początek model pojawi się w Indiach. Tam Xiaomi Mi Smart Band 3i wyceniono na niecałe 1300 rupii, a więc gdzieś ze 70 złociszy. Sprawdziłem cenę Mi Banda 3 (aktualną). W tym samym kraju kosztuje on 1799 rupii. Wychodzi na to, że czytnik tętna to jakieś dodatkowe 30%. Może mieć znaczenie, zwłaszcza w krajach gdzie liczy się każdy grosz.

Xiaomi Mi Smart Band 3i – parametry

Nowy smartband Xiaomi dysponuje wystarczającym zakres odczytów fitness oraz prostych smart funkcji. W większości specyfikacje pokrywają się z Mi Bandem trzeciej generacji. Zmienił się lekko pasek, ale już moduł główny (kopertka) są praktycznie bez zmian. Silikonowy pasek lepiej uwydatnia kształt gadżetu. Jeśli miałbym oceniać to 3i wygląda nieco lepiej. Oddzielną kwestią pozostaje stabilność czujników w opasce. W Mi Bandach elektroniki lubiła się wysuwać z pasków. Gadżet ma ten sam AMOLEDowy ekranik z 0.78 cala z warstwą dotykową. Panel jest monochromatyczny, a więc to kolejna z większych różnic między modelami trzeciej generacji. Może to mieć znaczenie w odbieraniu informacji, np. tych sportowych, choć nie przypominam sobie, by wiele od kolorystyki zależało. Powierzchnię pokryto materiałem starającym się nie pozostawiać śladów palca.

Urządzenie dysponuje jednym przyciskiem akcji, bo i tak większość funkcji sterujemy dotykowymi gestami. Obudowa jest wodoszczelna (5ATM), więc można pływać z bransoletką na nadgarstku. Oprócz tego są analizy ruchu (krokomierz, dystans i kalorie) oraz snu. Są też powiadomienia ze sparowanego smartfona (od połączeń, po smsy, i notyfikacje z aplikacji). Bluetooth 4.2 LE to ok. 20 dni czasu pracy na jednym ładowaniu. Będzie tylko jeden kolor – czarny. Wiele zmieni kolor paska, a tych w sprzedaży jest przecież całe mnóstwo. Mi Band 3i to „exclusive” dla Indii, więc kupicie go raczej w sposób nieoficjalny, czyli przez chińskie sklepy wysyłkowe. Pytanie, czy warto? Mi Band 4 nie jest znacznie droższy, a ma kolorowy ekran, czujnik tętna, tarczki (opcję wykorzstania jako całkiem fajnego zegareczka) i więcej technologii analizy aktywności.

źródło: Xiaomi