Crowdfunding to miejsce, w którym znajdujemy dużo ryzykownych projektów, ale też tych powtarzalnych. Rozwiązań, które pojawiały się na platformach nawet kilka lat wcześniej, ale tym razem z racji czasu, lepiej dopracowanych. Strój YDSTRONG Wireless EMS Training Suit można za taki uznać. Już jakiś czas temu powstawały podobne propozycje. Producent z Hong Kongu jest przekonany, że dostarczy lepszy komplet. Nadal drogi, ale najwyraźniej to jeszcze nie czas na przystępną cenę dla takich wynalazków. Już na wstępie dodam, że na Indiegogo wyrób już zebrał minimum środków jakie sobie założył, a do końca kampanii prawie cały miesiąc.
YDSTRONG z bezprzewodowym EMS
Czym jest EMS? Skrót ten jest już na rynku znany od lat. Electrical muscle stimulation to nic innego jak technika wspomagania odbudowy mięśni, która stosowana jest zwykle przy rehabilitacjach. Elektrostymulację zaczęto też wykorzystywać w sporcie. Umiejętnie zastosowana pozwoli wzmocnić efekty. Oczywiście powstało mnóstw gadżetów dla leniwych osób, ale bez prawdziwego wysiłku dosyć ciężko o odpowiednie wyniki. Zdaje się, że ciało powinno pracować w całości, więc napinanie włókien należy wykonywać z głową. Ćwiczenia z elektrodami EMS mają wzmacniać przekazywanie impulsów do mózgu, a nie je zastępować. Tak przynajmniej uważam osobiście.
YDSTRONG został zaprojektowany tak, by przylegać do ciała i stymulować mięśnie w trakcie wysiłku. Jego zadaniem jest maksymalizowanie efektów w trakcie ćwiczeń. To taki dodatkowy stymulator z dwudziestoma elektrodami rozmieszczonymi w ważnych dla ciała miejscach. Stymulacje Body-Q-Key są tu oferowane z lekkimi lub średnimi impulsami (bez tych wysokich). Teoretycznie jest to wspomaganie, które może zastąpić prawdziwego trenera. Tak przynajmniej twierdzą autorzy. Wydaje mi się, że lepiej skonsultować wcześniej taki zestaw z prawdziwym coachem. Pewnie i tak w większości jest to produkt kierowany do bardziej zaawansowanych osób, które wiedzą mniej więcej, jak z tego korzystać. Warto zaznaczyć, że stroje EMS przygotowywano do tej pory właśnie do użytku wyłącznie z profesjonalnym nadzorem. Takie coś znajdziemy na wybranych siłowniach. YDSTRONG ma dotrzeć pod dachy zwykłych domostw.
YDSTRONG z wirtualnym trenerem
Wirtualny trener w YDSTRONG ma być osobistym zastępcą dla tego realnego. Producent dostarcza go w aplikacji mobilnej na smartfony (iOS/Android) oraz w specjalnie przygotowanym do tego smart zegarku. To tutaj otrzymujemy spersonalizowane programy treningowe. Apka Smart EMS Pro ma pilnować i śledzić efekty, by nie dochodziło też do przeciążeń. Teoretycznie wystarczyć ma 20 minut takiego treningu dla poszczególnych partii mięśni, by potroić efekty (względem normalnego treningu). Stąd jest on tak atrakcyjny już od dosyć dawna. Problem w tym, że drogi. 30 minut ćwiczeń w takim stroju to zwykle dosyć wysoki koszt. Kluby fitness wyceniają je w pakietach, bo tylko wtedy ma to sens. Taki miesięczny trening (ok. 10 zabiegów) to ok. 800 zł, natomiast pojedyncze sesje to 100-125 zł (po 30 minut).
Kombinezon YDSTRONG nie ma niczego nowego oprócz tego dodatkowego wkładu jakim jest wirtualny trener elektrostymulacji. Jako całość, taki strój potrafi stymulować aż wiele głównych grup mięśniowych, więc praktycznie całe ciało (90%) reaguje na sygnały. Można oczywiście skupić się na konkretnych partiach, co widać na ekranie mobilnego urządzenia. Jak zwykle potrzebne będzie wprowadzenie do systemu naszych danych profilowych, by algorytmy wiedziały z kim mają do czynienia. Sam strój jest oczywiście odpowiednio obcisły. Można z nim trenować w domu, jak i na zewnątrz. Jest oddychający. W tej chwili, podczas promocji na Indiegogo, YDSTRONG wyceniono na 500$, ale cena finalna będzie znacznie wyższa. Pod koniec roku zapłacimy aż 1600$. Jeśli ma to być strój do regularnego użytkowania to się zwróci, ale sądzę, że zainteresują się nim głównie siłownie i kluby fitness.
Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.
