Smartfony BlackBerry zawsze charakteryzowały się szczególną cechą – posiadały fizyczną klawiaturę. Choć najnowszy model Z10 zrywa z tradycją i został wyposażony w pełni dotykowy ekran to jego najnowszy brat Q10, posiada przyciski jak słynni  poprzednicy. Kanadyjska firma to konserwatyści, więc nie zapominają o przyciskach, i patentują różne nowe rozwiązania.

Dwa poniższe rysunki z amerykańskiego Urzędu Patentowego pokazują, że BlackBerry wciąż eksperymentuje z możliwością schowania fizycznej klawiatury. Choć rozwiązania będą opatentowane to nie oznacza to, że pojawią się w którymś z najnowszych modeli. Często bywa tak, że firmy patentują swoje wynalazki by te nigdy nie ujrzały nawet światła dziennego, schowane gdzieś głęboko w szufladach biur projektowych. Czasem robi się to po prostu by zabezpieczyć się przed konkurencją.

Pierwszy z pomysłów (u góry) opiera się o rozsuwanie części obudowy, z ktorej wyłaniają się rzeczywiste guziczki. Taki slider ma przypominać działanie harmonii, która ściska przyciski – chowając je gdy nie są nam potrzebne. Taki pomysł może zostać zastosowany do każdej z krawędzi, tej krótszej, jak i tej dłuższej (niektóre telefony korzystają ze slidera wzdłóż dłuższego boku).

Drugie rozwiązanie (u góry) to, przypominające rozkładany laptop, skomplikowane konstrukcyjnie ułożenie ekranu odsłaniające fizyczną klawiaturę schowaną za frontową częścią wyposażoną w wyświetlacz. Wygląda na to, że ekran można też odwrócić i schować spodem do środka, co uchroni przed zarysowaniami. Taka budowa ma sens przy większych urządzeniach, smartfonach z minimum 5 lub 6-calowym ekranami, a najlepiej w tablecie, który podobno szykuje BlackBerry (następca PlayBooka). Z podobnego rozwiązania korzysta Sony w modelu Vaio Duo 11 – prawie 12-calowym tablecie z Windows 8, który przemienia się w coś, co możemy nazwać laptopem.

W czasach tak szybkiego rozwoju mobilnych technologii i dużej konkurencji, lepiej patentować rozwiązania, które może kiedyś pojawią się w przyszłych smartfonach lub tabletach.