Inteligentne naczynia to kolejna z sekcji stale rozwijającego się Internetu Rzeczy. Smart bidony lub inteligentne kubki to projekty rzadko spotykane, ale już nie innowacyjne. Tak samo będzie chyba z inteligentną szklanką (przynajmniej tak nazywa ją autor). Model chyba nieco wymknął się spod kontroli, bo ma w sobie nawet GPS, ale o tym później. Czy zwykły kubek potrzebuje tylu czujników i modułów? Czy za pewien czas nie napijemy się już ze zwykłej szklanki, a naszpikowanego sensorami gadżetu? Może tak być… Stety lub niestety. Innym to zaimponuje, a dla reszty będzie zabawką. TrackCup ma być praktycznym urządzeniem do monitorowania nawodnienia, ale i organizowania czasu (głównie tego aktywnego).

Cel główny TrackCup to śledzenie przyzwyczajeń związanych z uzupełnianiem płynów oraz ustalanie planów z jego regulacją (w tym aspektów zdrowotnych). Tutaj wszystko logiczne – opcje te same, które widzieliśmy już w reszcie konkurencyjnych modeli. W tym konkretnym jest jednak zdecydowanie więcej czujników. Każdy z nich został wyjaśniony w kampanii na Indiegogo. Termometr ma zbierać dane na temat pitych płynów i odnajdować idealną dla organizmu temperaturę picia. Czujnik nacisku to oczywiście miernik konsumpcji ilości płynów. Bluetooth wiadomo – posłuży do przesyłania odczytów do smartfonowej aplikacji, gdzie wszystkie dane będą pomagały w dbaniu o poprawne i optymalne picie.

TrackCup ma też swoją mini pamięć, by gromadzić odczyty, gdyby w zasięgu nie było naszego telefonu (lub bateria nie pozwalała na komunikację). Akcelerometr ma ułatwić zrozumienie naszych nawyków. Jeśli „szklanka” nie była długo poruszana, system wyśle nam na telefon odpowiednie powiadomienie, byśmy uzupełnili płyny. Akumulatorek ma wystarczyć na 6 miesięcy pracy, czyli ciągłego użytku, a to dla odczytów bardzo ważne. Jednym z ważniejszych mierników będzie sensor chemiczny, pozwalający na analizę pozostałości na dnie. Oceni jakość wody, więc dowiemy się czy pijemy dobrą, świeżą i zdrową wodę. Na koniec pozostawiłem sobie moduł GPS. Najdziwniejszy z elementów. Patrząc na specyfikacje sensorów można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z jakimś smartfonem.

Po co w kubku chip GPS? Cóż takiego ma na nam zaproponować lokalizowanie kubka? Okazuje się, że po prostu mamy go łatwiej odnaleźć na mapce smartfona. Spodziewałem się logowania danych na temat miejsc, w których przebywamy i analizowania zapotrzebowania na płyny w zależności od szerokości geograficznych, a tu taki banalny pomysł. Żyję nadzieją, że developer lepiej wykorzysta ten element. TruckCup przypomina trochę zestaw sportowych czujników, ale wewnątrz kubka. Aplikacja potrafi wiele z tych rzeczy, jakie znamy z trackerów aktywności: zliczy kroki, pokonany dystans, wyznaczy cele do osiągnięcia (w tym przypadku uzupełniania płynów + plan konsumpcji). Udało mi się też doczytać, że dzięki GPSowi dotrą do nas też przypomnienia na temat lokalizacji, więc może jednak opisana wyżej funkcja działa w kubku właśnie tak jak potrzeba.

Opcja premium ma dostarczyć osobistego trenera, który pomoże budować sylwetkę, dietę i treningi (wspartymi odpowiednim uzupełnianiem płynów). Generalnie projekt inteligentnego kubka nie jest głupi. Brakuje mi integracji z agregatami zdrowia od Google lub Apple.


źródło: Indiegogo